☀︎︎36☀︎︎

Zacznij od początku
                                    

—Ej Yoongi, skąd ty w ogóle nauczyłeś się namierzać numery?—Zapytał Hoseok. On tylko popatrzył się na niego.

—A myślisz, że co ja robiłem w szkole? Gdy ktoś miał u mnie jakiś dług, to brałem od znajomych tej osoby numer, oczywiście nie mieli wyboru, bo inaczej skończyłoby im to się źle i namierzałem tą osobę, gdy jej szukałem a nie mogłem znaleźć. Już spowiedź skończona? Grzechy odpuszczone? Wspaniale, teraz dajcie pracować, jeżeli chcecie wiedzieć gdzie ona jest.—Powiedział chłopak, a my już się nie odzywaliśmy.
Koniec Pov

Rodzice chłopaka już odjechali. On jeszcze spoglądał, czy aby napewno a po chwili zrobił ten swój cwaniacki uśmieszek.

—Dobrze się spisałaś, moja narzeczono.—Powiedział z uśmiechem, podchodząc do mnie.

—Dobrze wiesz, że tak naprawdę nią nie jestem i nigdy nie będę. Mam gdzieś, co mówisz. Mam nadzieję, że przyjdzie w końcu taki czas, gdzie Jungkook mnie znajdzie i wszystko wróci do normy.—On tylko zaśmiał się pod nosem.

—Przestań w końcu o nim pieprzyć od rzeczy. Nawet jeżeli cię szukał, już nie będzie. Napisałem mu, że jesteś moją narzeczoną i że zmieniłaś wygląd, przez co cię by nawet nie poznał. Jesteś strasznie naiwna skarbie.—Powiedział, po czym poszedł na górę.

Dopiero sobie przypomniałam, że matka chłopaka dała mi jakąś karteczkę do kieszeni sukienki. Szybko ją wzięłam i rozwinęłam.

" Alicja, wiem jaki jest Jackson. Nie byłaś jego jedyną ofiarą. Gdy nas zaprosił, aby poznać jego dziewczynę wiedziałam że napewno przyprowadził kolejną, aby się na niej wyżywać.Nie oto chodzi, że był taki przez całe życie. Zmienił się, odkąd stracił miłość swojego życia rok temu. Postanowiłam, że ci pomogę z tego wyjść. Jackson jest moim jedynym synem, dlatego zawsze mnie słucha. Plan jest taki, że dzwonię do niego że chcę zabrać swoją przyszłą synową na jakieś zakupy. Będę naciskać, aż się zgodzi. Wtedy dam ci mój telefon, gdzie będziesz mogła zadzwonić do swojego chłopaka, aby wiedział że jesteś już bezpieczna. Tak naprawdę nie pojedziemy na zakupy, tylko odwieźć cię do domu. Dzisiaj nic nie kombinuj z ucieczką, jutro gdzieś około godziny dziewiątej, do niego zadzwonię. W razie potrzeby, masz mój numer telefonu ### ### ###"

Nie mogę uwierzyć.Ta kobieta naprawdę chce mi pomóc? Od razu na twarzy pojawił się mój pierwszy szczery uśmiech od dawna. Dalej promienna, usiadłam na kanapę w salonie, gdzie był chłopak. Przy nim, postanowiłam nie pokazywać szczęścia, aby niczego się nie domyślał. Na mój widok od razu zaczął cwaniakować. Wstał, po czym do mnie podchodził. Ja się od niego odsuwałam, ale stojąca z tyłu mnie ściana, tylko mi przeszkodziła. Oparłam się o ścianę, a on oparł swoje ręce o ścianę obok mojej głowy.

—No kochanie. Myślałem, że chcesz się pobawić ze swoim chłopakiem.—Udawał obrażonego i wystawił dolną wargę.

—Nie, nie chcę..— Nie dokończyłam, bo walnął mocno ręką, obok mojej głowy.

—Tak naprawdę nie powinienem się ciebie pytać, czy mogę się z tobą pobawić.—Powiedział mi do ucha, a po chwili zaczął całować mi szyję.

—Z-zostaw mnie!—Próbowałam się od niego oderwać, ale on był silniejszy.

Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Ja odetchnęłam z ulgą, natomiast on się wkurzył. Poszedł nie chętnie w stronę drzwi, które po chwili otworzył. Gdy usłyszałam głos osoby, która przyszła myślałam, że się przesłyszałam. Czy to był głos Rosé? Nie pewnie poszłam w ich stronę. Gdy dziewczyna mnie zobaczyła, od razu uśmiechnęła się chamsko.

𝙔𝙤𝙪 𝙬𝙞𝙡𝙡 𝙗𝙚 𝙢𝙞𝙣𝙚| 𝙅𝙚𝙤𝙣 𝙅𝙪𝙣𝙜𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz