☀︎︎25☀︎︎

511 16 1
                                    

• • •

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

• • •

Po zabawie, postanowiliśmy zrobić ognisko. Nie wiem kiedy, ale Jin jak to on zabrał ze sobą kiełbaski, picie i inne przekąski. Była już 18.00, co wiąże się z tym, że na niebie pojawił się już delikatny zachód słońca. Wszyscy byli w niego wpatrzeni. Gdy Kookie na niego patrzył, wyglądał, jakby nic w swoim życiu nie zrobił złego. Jakby był grzecznym chłopcem bez problemów.

Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, przez co zapomniałam o najważniejszej rzeczy

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, przez co zapomniałam o najważniejszej rzeczy. Zadzwonić do Jacksona i zerwać z nim. Od razu na tą myśl serce biło mi szybciej z nerwów. Chyba zauważyli to chłopcy.

—Alicja, wszystko w porządku?—Zapytał Jin, który jest tak jak matka. Zawsze wyczuwa problemy, jest troskliwy i opiekuńczy. Nie wypuści nawet z domu, jak się nie zje obiadu, czy śniadania.

—Tak wszystko dobrze, tylko muszę zadzwonić, zaraz wracam.

Oddaliłam się od chłopaków i poszłam w stronę morza. Byłam w klapkach przez co fale morza, oblewały mi klapki i stopy lekką chłodną wodą. Wyjęłam telefon z torebki i wpatrywałam się w numer jak i wcześniejsze wiadomości z Jacksonem. Gdy się poznaliśmy, dzięki niemu potrafiłam zapomnieć o Kookiem. To on oprowadził mnie po Busan, gdy pierwszy raz tu przyjechałam. To on pomagał mi w choreografiach. A teraz? Zachowuje się jakbym była jego własnością i nie mogę o sobie decydować. Możliwe, że jakby nie przyjechali chłopaki do Busan, to bym nie podjęła tej decyzji, bo może tak by się nie zachowywał. Było mi z nim dobrze do czasu, teraz to jest koniec. Nie chcę być przy boku osoby, której tak naprawdę nie kocham, mimo że trochę skradł mi serce, bo jednak zostałam jego dziewczyną. Miałam już do niego dzwonić, ale poczułam dłoń na moim ramieniu. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam Jungkooka, który patrzył na mnie, jakby mi współczuł czegoś.

—Jak obiecałem, będę przy tej rozmowie. Domyśliłem się, że chcesz do niego zadzwonić, bo zrobiłaś się smutna.—Posłał mi delikatny uśmiech.

—Dziękuję, dziękuję że jesteś. Teraz czuję, jak mój strach rozkłada się na dwie osoby, przez co jest mi lepiej.—Uśmiechnęłam się do niego, a on pogładził mój policzek.

𝙔𝙤𝙪 𝙬𝙞𝙡𝙡 𝙗𝙚 𝙢𝙞𝙣𝙚| 𝙅𝙚𝙤𝙣 𝙅𝙪𝙣𝙜𝙠𝙤𝙤𝙠Donde viven las historias. Descúbrelo ahora