42

33 6 33
                                    

– Przyjął to dobrze – powiedział Donghyuk, patrząc na ich dłonie.

– Tak. Oddał mi cię.

– A co ja, zabawka? – Zbulwersował się i poszedł do pokoju.

– Nie marudź.

– Muszę odrobić lekcje, a jedyne, na co mam ochotę to leżenie obok ciebie i żebyś mnie miział – powiedział i usiadł na krześle przy biurku.

– Miział?

– Miział.

Renjun położył dłoń na jego nodze i zaczął go po niej smyrać. Chłopak przyglądał mu się, lecz dalej trzymał w ręku długopis, a na blacie porozrzucane były książki.

– Odrabiaj. Miziam cię.

– Mówiłem, że jesteś kluchą.

– Po prostu lubię cię zadowalać.

Donghyuk zakrztusił się powietrzem.

⊱⋆∙⚜∙⋆⊰

Ten nie mógł się powstrzymać, objął przyjaciela w pasie przyciągając do siebie i przywarł ustami do jego karku. Chłopakowi przeszły po ciele ciarki, gdy powoli zaczął składać mokre pocałunki.

– Mięso się smaży – mruknął i poczuł jak młodszy otarł się o jego tyłek.

– Wczoraj wydawało mi się, że masz ochotę – szepnął. – Ale później przestałeś i zasnęliśmy...

Chińczyk wrócił myślami do tamtej chwili i musiał przyznać, że tak było. Spojrzał przez ramię na Chittaphona.

– Ale teraz?

– Czemu nie? Nie masz ochoty? – zapytał i wsunął ręce pod jego koszulkę, mocniej przywierając do niego ciałem.

– Nie wiem, chyba nie... Przepraszam – powiedział.

Tajlandczyk uśmiechnął się i przytulił, kładąc brodę na jego ramieniu.

– Ładnie pachnie – powiedział, a gdy Kun już chciał zabrać głos, przerwał mu. – Nic nie szkodzi – cmoknął go w usta – przecież brak chęci jest normalny. Tym bardziej, jak twoja mama wywinęła ten numer z nieodebranymi połączeniami... Też by mi ochota przeszła na twoim miejscu – odparł i poprawił mu sterczące kosmyki włosów.

Przyjaciel spojrzał na niego z wdzięcznością, ale i lekkim smutkiem. Przewrócił stek na drugą stronę.

– Podasz mi talerz?

Chłopak zrobił to i uśmiechnął. Po posiłku usiedli na sofie i starszy w końcu zadzwonił do matki. Ta jak zwykle dała mu reprymendę i kazała wracać do domu. Chińczyk sprzeciwił się. Oznajmił jej, że wróci, gdy będzie mu się chciało i odłożył słuchawkę.

– To było niespodziewane...

– Zdenerwowałem się trochę.

– Trochę? Nigdy tak się do niej nie zwracałeś.

– Kiedyś musi być ten pierwszy raz.

– Racja – rzucił.

– Na co masz ochotę?

BLUE NEIGHBOURHOOD | NCTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz