Wstrzymywałam łzy, chociaż cisnęły mi się jak cholera, tak samo jak głośny szloch. Czułam ogromną gule w gardle, przez którą ciężko było mi mówić.
- Proszę, nie róbcie mi krzywdy - nie wytrzymałam i tchnęłam rozpaczliwie, a łzy spłynęły po moich policzkach. Zaczęłam się miotać, co tylko spowodowało ból w nadgarstkach i kostkach, przez ciasno zaciśnięte opaski.
- Na marne twoje staranie słoneczko - skitowała, robiąc zbolałą minę. Znowu sarkastycznie.
- Za co to wszystko? Czy ktoś w końcu mi to wytłumaczy? Dlaczego ja? - załkałam. Dziewczyna tchnęła rozbawiona i westchnęła ciężko.
- Dee, chodź do nas. Opowiesz Camilli bajkę - zawołała nagle dziewczyna, a zza jej pleców wyłoniła się męska sylwetka. Sparaliżowało mnie, gdy jej towarzysz obdarzył mnie dobrze znanym mi uśmiechem. To nie mogła być prawda.
- Aiden? - zapytałam słabo, nadal nie wierząc w to co widziałam. Samotna łza spłynęła po moim policzku, gdy uświadomiłam sobie, że on również bierze w tym wszystkim udział.
- Niespodzianka? - bardziej zapytał, wzruszając ramionami i kucnął obok dziewczyny.
Spojrzałam na nich oboje i wtedy mnie olśniło.
Dwa tygodnie przed wakacjami, gdy razem z Olivią i Patrickiem czekaliśmy na lekcje, zobaczyliśmy na dziedzińcu Aidena z dziewczyną uwieszoną na jego ramieniu.
To była ona.
- A pamiętasz, jak zaczepiłam cię w sklepie i delikatnie ostrzegłam, że masz zostawić Arona w spokoju, bo inaczej pożałujesz? Nie posłuchałaś - wyjawiła, a ja momentalnie zbladłam. Pamiętam. Pamiętam ten cholerny moment w sklepie. Wtedy nic sobie z tego nie zrobiłam, a wręcz puściłam to w niepamięć. W tym momencie żałowałam.
*Kilka tygodni wcześniej:
- Przepraszam, pomóc w czymś? - zapytałam zirytowana.
- Pomóc możesz jedynie sobie - rzuciła wściekle. - Odwal się od niego. Myślisz, że zwrócił na Ciebie uwagę? - prychnęła prześmiewczo blondynka. - Radzę Ci się od niego odpierdolić i to skończyć, bo możesz tego gorzko pożałować - odparła, mierząc mnie wzrokiem.
- O chuj Ci chodzi blondyna? - zapytałam zła. Nie rozumiałam jej. Niby od kogo miałam się odwalić? I co miałaby mi zrobić.
- To moje pierwsze i jedyne ostrzeżenie. Śpiesz się, ponieważ masz mało czasu - rzuciła tylko i odwracając się, wyszła ze sklepu.
- Chyba pamięta - skitował Aiden, marszcząc na mnie brwi. Przeniosłam na niego swój wzrok i obrzuciłam go zawiedzionym spojrzeniem. W życiu nie spodziewałabym się, że będzie zdolny do czegoś takiego. - A pamiętasz może wieczór, gdy przyszedłem pod twój dom, a Aron się na mnie rzucił? - zapytał, a mnie zamurowało.
- Pożałujesz tego. - rzucił do mnie, przez zaciśnięte zęby. - Podziękuj kochasiowi, że właśnie zgotował Ci piekło. - dodał i odszedł.
Miałam ochotę wrzeszczeć i płakać jednocześnie. Miałam mieszane uczucia i przerażenie w oczach. To wszystko tak bardzo do siebie pasowało. To nie mogło się tak skończyć. Ja nie mogłam tak umrzeć.
- Błagam - załkałam. - Wypuśćcie mnie, proszę - wyjąkałam pomiędzy napadami płaczu. Ledwo ich widziałam przez łzy, które wypełniły moje oczy.
- Naiwna jesteś. Tak bardzo naiwna - westchnęła dziewczyna, kręcąc głową na boki.
Chciałam wrócić do domu. Nie do mieszkania Arona. Do mojego rodzinnego domu i rodziców. Chciałam aby było jak dawniej. Chciałam spowrotem swoje nudne i monotonne życie. Chciałam znów żyć spokojnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/233472004-288-k340046.jpg)
YOU ARE READING
Above all (chroń mnie)
Teen FictionZAKOŃCZONA! ~Pierwsza część dylogi Suffering~ Camilla wiedzie spokojne życie. Do czasu, aż z niewyjaśnionych przyczyn ktoś chce, aby zginęła w konsekwencji za błędy. Problem w tym, że żadnych nie popełniła. Na jej drodze staje On. Chłopak z bolesną...
Rozdział 21 - Kawałek okrutnej prawdy
Start from the beginning