•°Lisek°•

862 53 20
                                    

-eee..

Wziął lisa na ręce. Chciałem pogłaskać Lisa ale ten za każdym razem kiedy starałem się go pogłaskać to na mnie syczał, a Naruto zachowywał się tak jakby tego nie zauważał.

Doszliśmy do pałacu.

[Hinata]-Naruto możemy porozmawiać?

[Naruto]-Jasne Hinata

Podszedł do mnie z losem

[Naruto]-To jest Alex i masz mu nic nie zrobić. Zaopiekuj się nim do póki nie wrócę. Papa.

Dał mi tego lisa i gdzieś poszedł zostawiając mnie z nim. Kurwa.

[Sasuke]-I co ja mam z tobą zrobić?-Popatrzyłem na lisa-czemu ja się muszę tobą zajmować? Znaczy wiem że dla Naruto jest to ważne ale ja nie znam się na zwierzakach tym bardziej lisach, które zabierają mi miłość mojego kurwa życia. I czemu ja to mówię do zwierzaka na głos.

Usłyszałem głos za sobą i zobaczyłem Itachiego z Kuramą i Deidarą stojących za mną.

[Sasuke]-Nic nie słyszeliście

[Itachi]-Tia ale ty wiesz że gadasz do swoich rąk?

Popattzyłem na ręce, faktycznie nie ma lisa, Naruto mnie zabije. Śmierć kurwa na miejscu i to jeszcze pewnie taka żeby wyglądała na przypadek.

[Sasuke]-Kurwa-Wtedy pobiegłem szukać lisa.

~Godzina później~
fak, Fak, KURWA FAK. Nigdzie ale to kurwa nigdzie nie było tego małego durnego rudego lisa. Który zabiera mi Naruto.

Poszedłem do mojej komnaty wiedząc że czekam na śmierć. Za około pół godziny przyjdzie tu Naruto, niech będzie mogę umierać. Położyłem się i wziąłem książkę i czytałem.

~Pół godziny później~
Naruto wszedł do mojej komnaty zadowolony.

[Sasuke]-Naruto zanim cokolwiek powiesz to..Nie mam pojęcia gdzie twój lis jest.

A on się tylko uśmiechnął.

[Naruto]-Sasuś niby mądry ale głupi. Przybiegł do mnie.

Faktycznie stał za nim. Wyszedłem na palanta.

[Sasuke]-Co ty na to by się gdzieś razem przejść?

[Naruto]-Czy ja wiem?

[Sasuke]-No proszę Naruto.

[Naruto]-Niech będzie

[Sasuke]-A wiesz już o-

[Naruto]-Wiem o wszystkim

[Sasuke]-okej

~Parę minut później~
Byliśmy niedaleko ogrodu podszedł do nas Itachi.

[Itachi]-Trzymajcie-Dał nam małą karteczkę. I poszedł.

Poszliśmy do ogrodu i usiedliśmy na jakiejś ławce zobaczyliśmy na kartkę.

Drogi Naruto i Sasuke
Z przyjemnością zapraszamy was na ślub i wesele.

I tak wiemy że musicie być więc nie będziemy się wam tu rozpisywać.

Godzina 11⁰⁰ sala balowa. Macie być razem.

Popatrzyliśmy na siebie.

[Naruto]-Zajebiste podsumowanie

[Sasuke]-Zgadza się

[Naruto]-Czyli nie muszę im dawać prezentu?

[Sasuke]-No nie nie musisz.

[Naruto]-I dobrze, a ty chcesz mały prezencik?~

[Sasuke]-Od ciebie zawsze~

Przybliżył się do mnie i mnie pocałował. Oddałem pocałunek i przejąłem kontrolę. Włożyłem mu swój język do jego buźki. Patrząc językiem jak ma tam w środku. Choć prawdę mówiąc wolę z innej strony patrzeć jak ma tam w środku i nieco inną rzeczą.

Ale musimy pamiętać że jesteśmy na ławce w ogrodzie, a i tak już posunęliśmy się do czynów których nie powinniśmy tu robić.

[Kakashi]-Przepraszam książę że przeszkadzam ale król wzywa

Odczepiłem się szybko od Naruto siadając.

[Sasuke]-Już idę-Dałem jeszcze buzi Naruto-To jak wrócę kotku to czekaj w pokoju~ tam nikt nam nie będzie przeszkadzał~

[Naruto]-Dobrze~

Poszedłem do mojego brata

[Itachi]-Sasuke ja zaraz oszaleje, za dwa tygodnie Deidara będzie moim mężem, może mieć dzieci więc pewnie będziemy mieli ja się boje. A co jak coś spierdole? A jak coś pomyle?

~
Siemaaaaa
Co tam?
Jestem z siebie dumna bo siadłam (bardziej położyłam się) i napisałam rozdział. Zajebiście XD. Postaram się następnym razem napisać żeby był dłuuuuugi bo ostatnie rozdziały są dość krótkie i no.

Mam nadzieję że rozdział się podobał i przepraszam za wszystkie błędy trzymajcie się i papa ❤️😘.

Ps. Bardzo mi się podobają godziny kiedy wstawiam rozdziały ostatnio XD

•Nawet Nie Myśl• |° Sasunaru° | °Itadei°|Where stories live. Discover now