Zniknięcie

66 10 1
                                    

Otworzyłem oczy lekko zaspany. Byłem na piasku na plaży.
-Dereq!
Spojrzałem na Milenę.
-Blake, obudził się!
-Co za szczęście.
Usiadłem powoli o własnych siłach.
-Co się stało?
-Straciłeś przytomność. A teraz musisz napić się krwi.
Taki sam rytuał, nie sprzeciwiałem się. Gdyby nawet to tak nie posłuchał by mnie.
Wypiłem z jego nadgarstka krew. Oblizałem się i spojrzałem na nich.
-Jak teraz sprawy się mają?
-Połowę lasu poszło z dymem... Okazuje się, że ktoś specjalnie podpalił las. Policja znalazła kanistry z benzyną oraz zapałki.
-Masz podejrzenie kto to mógł być?
-Nie specjalnie... Alfy na pewno nie, bo to ich dom. Myślę, że może demony? Ktoś chciał nas wykurzyć z tego lasu... Tak to widzę.
-Miałoby to sensu. Demony nas atakowały non stop...
-Obawiam się, że to jeszcze nie koniec. - wtrąciła się Milena - Ale cóż, nie macie gdzie się podziać, więc zamieszkacie u mnie na tą chwilę. Bez sprzeciwów.
-Na prawdę?
-Tak.
Rzuciłem jej się na szyję.
-Dziękuję Ci, Milena!
-Nie ma za co. Moim obowiązkiem jest zrobienie tego.

-Możesz chodzić?
-Tak, chyba dam sobie radę.
-Jeśli nie to powiedz, zaniosę cię na barana.
-To bardzo szlachetne, ale nie trzeba będzie.
Uśmiechnąłem się.

Blake
Obudziłem się bardzo wcześniej. W nowym miejscu jest trudno spać. Myślałem o moim tacie. Bardzo chcę wierzyć, że wyszedł z tego bez uszczerbku...
Spojrzałem na łóżko obok mnie leżał Dereq. Przynajmniej on umiał spać spokojnie, choć czasem zdarzały się u niego koszmary.
Odgarnąłem jego kosmyki włosów z jego twarzy. Spał smacznie i spokojnie.
Delikatnie pocałowałem go w czoło i powróciłem do krótkiego już snu.

Dereq
Była jeszcze noc. Obudziła mnie pieśń od dziecka. Musiałem przekonać się co się dzieje. Czułem jak ta pieśń mnie nawołuje.
Wyszedłem z domu cały zahipnotyzowany.
Kiedy byłem na zewnątrz pieśń ustała.
Biegłem do miejsca nad morzem.
Jednak nikogo tam nie znalazłem.

Blake
Przesunąłem rękę szukając chłopaka. Jednak nie było go ze mną. Otworzyłem oczy już w pełni ocknięty.
-Dereq...
Wstałem na równe nogi i wybiegłem z domu.
Gdzie on może być?
Pojawiło się w mojej głowie to pytanie.
Nagle poczułem uderzenie w moją głową.
-Dereq...
Zemdlałem.

My Demon [Yaoi] [Zakończone] Where stories live. Discover now