Niespodziewany zwrot akcji

1.6K 45 2
                                    

1 rok później

Jestem już żoną Maxa. Alex i Theo wyprowadzili się z naszego wspólnego domu, gdyż znaleźli partnerki. Mój hotel rozwija się z każdym rokiem coraz bardziej, a Max jako szef baru sprawuje się znakomicie.

Właśnie wróciłam z pracy i gotuję romantyczną kolację dla nas. Młodzi są u Alexa, a Max bierze prysznic, w przygotowaniu jedzenia przeszkadza mi wibrujący telefon Maxa.

-Sprawdź kto to!-krzyczy Max z łazienki u góry

Sprawdzam telefon a tam widzę czego nigdy widzieć się nie spodziewałam

Tracy

Dlaczego nie odpisujesz? Ostatnia noc była magiczna. Wiem, że masz dziewczynę, ale ona się o tym nie dowie.

Kurwa zabiję ją, a później jego!!! To dla tego był taki dziwny co za sukinsyn! Niech się wali z tą kolacją.

Opieram się o blat, a łzy spływają po moich policzkach. Biorę do ręki miskę i rzucam ją z całej siły w ścianę na przeciwko, w tym czasie przychodzi Max do kuchni.

-Co się stało kochanie?-pyta zatroskany

- Kochanie?! Wiesz kto napisał? Wiesz?! Twoja kochanka! Ile chciałeś to ciągnąć co?-pytam wściekła, ale po chwili pytam ponownie już spokojniej-Ile?

-A to, tak naprawdę. To Theo zdradził swoją dziewczynę wtedy na bankiecie, a był tak najebany, że podał numer do mnie. Nie raz pisałem jej, że to nie ja i w ogóle, ale zlewała to więc przestałem odpisywać.

-Przepraszam, że tak zareagowałam. Poniosło mnie trochę.-mówię ze skruchą

-Trochę?-pyta roześmiany- Dlaczego tak zareagowałaś?-zadaje kolejne pytanie już poważniej

-Bałam się, że mogłabym Cię stracić.

-Nigdy mnie nie stracisz, nie pozwolę na to.-podszedł do mnie i objął wokół talii

-Pewnie myślisz, że Ci nie ufam, ale to nie tak. Ufam Ci, ale się wystraszyłam. Przepraszam jeszcze raz.Pójdę się przejechać, aby odświeżyć trochę umysł.

-Jasne, przeprosiny przyjęte. Kocham Cię

-A ja Ciebie

Wsiadam do auta i jadę z ogromną prędkością, która z minuty staję się coraz większa na liczniku. Jadę drogą po której rzadko kto jeździ. On jest taki kochany, a ja odwaliłam coś takiego. Ja pierdole! Jadę jeszcze chwilę, ale przede mną znikąd pojawia się czerwony samochód. Skręcam ostro w prawo i uderzam w drzewo, a później już widzę tylko ciemność.

Gdy otwieram oczy natychmiast je zamykam razi mnie biel, która panuje w pokoju. Po chwili znów je otwieram, a mój wzrok pada na moją rękę, która jest trzymana przez mężczyznę.

Perspektywa Maxa

Wyszła. Nie musi się martwic nigdy bym jej nie zdradził za bardzo ją kocham. Ta malutka istotka przewróciła mój świat do góry nogami. Jej włosy takie miłe w dotyku jak wata, oczy jak ocean, w których za każdym razem tonę, gdy mnie skanują, usta słodkie jak maliny, cała jest idealna, a przede wszystkim moja. Siadam na kanapie i wyłączam telewizje.

Nie ma jej już długi czas i zaczynam się powoli martwić. Dzwonię do niej, lecz nie odbiera, piszę, lecz nie odpisuje. Kurwa, jak mogłem ją wypuścić?! Przecież wiem z jaką prędkością ona jeździ!

W końcu mój telefon dzwoni, podbiegam do niego, lecz zamiast numeru Natalii widzę numer nieznany. Odbieram.

-Dzień dobry. Czy rozmawiam z Maxem Adams?

Mój sąsiad [ W trakcie poprawy ]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu