Wstałam o 7.30, umyłam się, przebrałam w czarną sukienkę, która idealnie pasowała na mnie, zjadłam śniadanie i wyszłam z mamą i chłopakami z domu, żegnając się wcześniej z Erickiem. Byłam już pod szkołą pożegnałam się z moją rodzinką i podeszłam do mojej paczki. Kontem oka zauważyłam Maxa, który stał ze swoimi znajomymi i jakieś laski, które stały wokół nich, ale co przykuło moją uwagę to, że Max obejmował tą samą dziewczynę z imprezy. Zabolało, ale dlaczego?
-Hej, wszystkim-mówię podchodząc
-Cześć, piękna jak tam nowa szkoła podoba się?-pyta Minnie
-Z zewnątrz wygląda całkiem spoko-mówię przyglądając się szkole
-To tylko pozory mała-mówi Chris na co się śmiejemy
Kierujemy się w stronę wejścia i idziemy na salę gimnastyczną gdzie ma odbyć się rozpoczęcie roku. Mija godzina na gadaniu dyrektora, ale wydaje się być spoko, jest w średnim wieku, brunet, jasne oczy, nie dość wysoki. Obracam się w prawą stronę i napotykam wzrok Maxa, który wręcz wypala mnie, lustruję moją sylwetkę i unosi swój kącik ust do góry, a następnie obracała głowę w stronę dyrektora.
Po rozpoczęciu roku wracam prosto do domu, bo dziś mamy pojechać do mieszkania taty i znaleźć to coś dla nas. W domu przebrałam się w bardziej wygodniejsze ubrania i pojechaliśmy do mieszkania taty. Gdy byliśmy na miejscu wyszliśmy z samochodu i kierowaliśmy się w stronę garażu.
Otworzyliśmy drzwi i dostrzegliśmy dwa małe rowerki na nich była kartka z napisem "dla moich małych gwiazdeczek" następnie odsłoniłam rzecz, która kryła się pod jakimś materiałem, a tam znaleźliśmy kłada z napisem "dla większej gwiazdy", a pod kolejną zasłoną skrywało się pudełko, a w środku znajdowały się listy z napisami takimi jak: "gdy będzie goryszy dzień-Alex""na kolejne urodziny-Natalia","Na pierwszy dzień na rowerze-Colin i Alan"
Było parę tych listów każdy miał jeden na gorszy dzień, na lepszy, najbliższe urodziny oraz na pierwszy raz w danej dziedzinie, ja miałam pierwszy raz na motorze jako kierowca, Alex jako pierwszy raz na obiedzie u dziewczyny rodziców. Uśmiechnęłam się na ten gest, tata zawsze miał wszystko przemyślane i planował do przodu, ale, że wymyśli coś takiego w życiu bym się tego nie spodziewała.
Wróciliśmy do domu jeszcze w lepszych humorach niż przyjechaliśmy od czasu przeczytania listu nie płakałam nikt nie płakał, bo zrozumieliśmy, że odszedł ciałem, ale duchem zawsze będzie z nami.
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam, lecz przerwał mi w tym Max, który akurat wchodził przez okno.
-Hej, co ty taka wesoła?-pyta
-Dobry dzień dziś mamy-odpowiadam z bananem na twarzy
Opowiadam Maxowi o listach i o prezentach, wysłuchuję mnie i nie przerywa mi, tylko patrzy we mnie.
-Co ty się tak patrzysz?-pytam
-Lubię gdy się uśmiechasz-mówi na co mnie trochę to zamurowało od śmierci taty dużo spędzaliśmy ze sobą czasu, nie dawał żadnych takich tekstów zachowywaliśmy się jak przyjaciele, a teraz wyjeżdża z takim czymś.
-Dziękuję -mówię
-Za co?-pyta
-Że byłeś przy mnie kiedy Cię potrzebowałam, nie musiałeś tego robić, a jednak..-nie dokończyłam, bo mi przerwał
-Musiałem
Jego ręką znalazła się na moim policzku i jego palec głaskał mój policzek, a on sam zaczął się zbliżać do mojej twarzy, aż poczułam jego usta na moich, nie odepchnęłam go, tylko odwzajemniłam. Poczułam jego język na dolnej mojej dolnej wardze i dałam mu dostęp, nasze języki jak zwykle toczyły ze sobą walkę. Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy kiedy zabrakło nam już powietrza.
CZYTASZ
Mój sąsiad [ W trakcie poprawy ]
Romance-Przepraszam, zagapiłam się- powiedziałam i chciałam wyminąć chłopaka, lecz złapał mnie za łokieć -Powinnaś patrzeć jak chodzisz!- mówi wkurzony - Wina nie stoi tylko po mojej stronie- odpowiadam takim samym tonem - Nigdy nie widziałem cię w tej oko...