Rozdział XIV - Wspomnienia z Dreamtale

59 6 3
                                    

[Error POV]
Otworzyłem drzwi do laboratorium. Czemu akurat ja muszę to zanosić? Dalej ciężko mi stać na nogach, to wszystko przez te kombinezony, strasznie ciężko się w nich oddycha! Westchnąłem i przeszedłem przez drzwi. Sci stał nad czymś podobnym do mikroskopu, kiedy mnie usłyszał, natychmiast się odwrócił.

- Nowe rzeczy do badania - rzuciłem mu torbę.

- Co to jest? - zapytał zmieszany, przeglądając jej zawartość.

- To twoje zadanie, aby się dowiedzieć i sprawdzić co to ma wspólnego z tym wszystkim.

- O-Ok - odłożył torbę na stół. - Zrobię co w mojej mocy!

Kiwnąłem głową i udałem się w stronę wyjścia.

- Nie zapytasz jak idzie praca? - zapytał lekko zmieszany i zestresowany.

- A czy są jakieś nowe fakty warte uwagi?

- C-Cóż, na razie nie..

- A więc mnie to nie obchodzi - pomachałem ręką. - Mów jak będą jakieś przełomy.

Wyszedłem z pokoju, jestem ciekaw o co chodzi z tym chipem.. Mam wiele pytań! O co chodzi z tym chipem, dlaczego ten gość zniszczył AU Reapera, dlaczego zarodniki na niego nie działają? Złapałem się za głowę. Mimo wszystko cieszę się, że Geno mnie odwiedził, i że nic mu nie jest. Jest wiele osób, które nie posiadają własnego AU i siedzą w różnego typu pustkach albo podróżują między AU. To komplikuje trochę sprawę, ale nie aż tak bardzo. Wszedłem po schodach na górę i zakryłem przejście. Nightmare właśnie wrócił z podwórka. Byliśmy sami.

- Nie wiedziałem, że jesteś typem podsłuchiwacza, Dream - Nightmare spojrzał na górę schodów. - WYŁAŹ!

Dream zszokowany i lekko przestraszony wyszedł z ukrycia. Był tam przez cały czas? Nawet go nie zauważyłem..

- Ile z naszej rozmowy usłyszałeś?! - Nightmare spytał stanowczo, Dream nie wiedział co powiedzieć. - MÓW!!

- Daj na luz, Nightmare.

- Kim ty jesteś, żeby mi rozkazywać?! - ohh, jest BARDZO wściekły...tym gorzej dla niego.

- Kimś kto może rozwalić cię w 3 sekundy, więc nie podskakuj - zmarszczyłem brwi.

- Proszę, przestańcie się kłócić..! - Dream próbował nas uspokoić, niestety nieudolnie.

- ZAMKNIJ SIĘ, DREAM! A ty Error, nie bądź taki pewny siebie. Nie zapomnij z kim rozmawiasz - jego macki stały się szpiczaste.

- Ty również nie wiesz z kim rozmawiasz - zaplątałem moje linki między palcami.

Nagle niebieskie strzały wbiły się nam w ramię. Zaskoczony odwróciłem się w stronę Dream. Wyglądał na stanowczego, ale i lekko przestraszonego. Teraz dopiero poczułem ból, złapałem się za bolące ramię. Nightmare gorzej to przyjął, upadł na kolana, trzęsąc się z bólu.

- He he - zaśmiał się. - Nawet jeśli twoje strzały nie mają teraz dużo pozytywnej energii, to i tak strasznie to boli!

- Wybaczcie - schował łuk, strzały zniknęły. - Po prostu chciałem, żebyście się uspokoili..

Westchnąłem. Przycisnąłem ranę i udałem się do łazienki. Dream ostrożnie podszedł do Nightmara.

[Dream POV]
Podszedłem do brata, mamrotał coś z bólu i patrzył na mnie gniewnie. Nie chciałem zostać w tyle z informacjami i pod nieuwagą Nightmare, podsłuchałem ich rozmowę. Nie mogę uwierzyć... Nightmare przez ten cały czas ukrywał się w NASZYM AU?! Myślałem, że doszczętnie je zniszczył, a jednak... Na samą myśl o naszym domu zrobiło mi się smutno.. Tyle wspomnień, aż zbiera mi się na płacz. Ale dlaczego Nightmare zdecydował się na pozostanie tu? Myślałem, że miał z tym miejscem same smutne wspomnienia ze względu na przeszłość.. Uśmiechnąłem się głupio.

Multiverse Plague [Undertale Au series]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz