•Will•
Tej nocy dziwnie się czułem. Głupio mi było po tej kłótni z El... Powinienem ją przeprosić. Może jutro pójdę po nią do tej Alice i wszystko jej powiem. Ale nie tylko dlatego dziwnie się czułem. Nadal bardzo dobrze pamiętam to uczucie kiedy miałem w sobie łupieżcę... Teraz kiedy działo się coś z nim związanego czułem to tylko na karku... I tej nocy też to poczułem. Może tylko mi się wydawało, a może to z zimna... Nie wiem, ale kiedy się rano obudziłem byłem cały zlany zimnym potem. Coś się działo. Przed moimi oczami przeleciała wizja, która nie mogła być prawdą. Musiałem porozmawiać z El.
...
Podszedłem pod dom Alice. Zapukałem, a moim oczom ukazał się nie kto inny jak John.
- Co ty tu robisz?! - zapytałem zdziwiony.
- Mieszkam? A ty, co tu robisz?
- Jesteś bratem Alice? Przyszedłem po El, miała u niej nocować... - powiedziałem.
- El?
- Co? Ehm... Chodziło mi o Jane, oczywiście... - pomyliłem się... Jak mogłem...
- Nie wiem nic o tym, ale zaraz pójdę się zapytać Alice, czy Jane u niej jest. Może chcesz wejść?
- Mogę... - powiedziałem i wszedłem do środka. Ich dom był ogromny w porównaniu do naszego.
•Eleven•
Gadałyśmy z Alice i pakowałam swoje rzeczy, żeby już wracać, kiedy nagle do jej pokoju wbił John.
- Mówiłam, że masz pukać! - zasyczała Alice.
- Sorry, miałem sprawdzić, czy jest u ciebie Jane... Więc jesteś tu, ehm... Ten... Will po ciebie przyszedł...
Will? Przyszedł po mnie? To dobrze, chciałam z nim porozmawiać... Zabrałam swoją torbę, pożegnałam się z Alice i skierowałam się na schody. John szedł za mną. Nagle poczułam jego dłoń na ramieniu. Odwróciłam się.
- Ehm... Jane... Możemy porozmawiać? - zapytał.
Zapewne usłyszał co mówiłam Alice... Bo niby o czym innym chciałby gadać? A może wcale nie o tym...
- Ehm... Teraz? Nie za bardzo... - powiedziałam zmieszana.
- Eleven? To jest twoje imię? - mówiąc to patrzał mi się w oczy.
- Eee... O czym ty mówisz? - udawałam.
- Słyszałem. - powiedział patrząc się na mnie swoimi głębokimi, zielonymi oczami.
Nie odpowiedziałam. Odwróciłam się i zeszłam na dół. Czekał już tam na mnie Will.
- Hej Jane... - powiedział.
- Heeej... - odwróciłam się w stronę John'a. - To paa... - rzuciłam i wyszliśmy.
...
Postanowiłam, że to ja zacznę rozmowę:
- Will... Przepraszam cię... za to, że wtedy się tak na ciebie wydarłam... Miałeś rację... Nie powinnam wtedy wychodzić i...
- El, przestań. To ja nie powinienem był cię wtedy pouczać... Masz swój rozum i możesz robić co chcesz, a ja... nie chciałem tylko żeby coś ci się stało.
- Wiem... Przepraszam cię, Will... - po czym go przytuliłam.
- Ok... Ale jest jeszcze jedna rzecz, o której muszę ci powiedzieć...
Nie wiedziałam o co chodzi. Ale ten ułamek sekundy, w którym to powiedział, zmienił wszystko.
------------------------------------------------------------
Hejj, ten rozdział jest taki trochę krótki, ale kolejny będzie dłuższy, no i będzie się więcej działo...
Piszcie co ile byście chcieli kolejny rozdział😘
Paa❤
YOU ARE READING
Stranger Things sezon 4
FanfictionPo śmierci Hoppera już nic nie było takie samo. Musiałam wyjechać wraz Will'em, Joyce i Jonathanem z dala od Hawkins. Musiałam rozstać się z moimi wszystkimi przyjaciółmi. I z Mike'iem. To chyba jego brakowało mi najbardziej. Cały czas trzymałam się...