16. To jemu zawdzięczam wszystko

318 12 4
                                    

Gdy mój tata wyłączył silnik, wysiadłam z samochodu i przeciągnęłam się, wzdychając ciężko. Skrzywiłam się lekko, gdy poczułam moje bolące pośladki, ale chwilę później uśmiechnęłam się, widząc piękny las, który nas otaczał. Przymknęłam oczy i wsłuchałam się w szum drzew, których liście powiewały na ciepłym, czerwcowym wietrze. Niebo mieniło się w odcieniach różu i fioletu, dzięki zachodzącemu słońcu. Spojrzałam na mojego tatę, który wydawał się nieco zmęczony. Wyjechaliśmy jednak po południu, ponieważ musiał on na chwilę podjechać do pracy, dlatego nasz wyjazd się trochę skrócił. Uśmiechnęłam się w jego stronę, a on podszedł do mnie i objął mnie ramieniem, spoglądając w dal przed nami, gdzie znajdowało się małych rozmiarów jezioro i kilka namiotów rozstawionych w pobliżu. Gdy przyjeżdżaliśmy tu kilka lat temu, mogliśmy cieszyć się przyrodą w samotności. Z czasem jednak coraz więcej ludzi odkryło to cudowne miejsce ze wspaniałym widokiem, ale i tak cieszyłam się, że mogłam tu przyjechać.

– Rozstawię namioty, a ty zrób nam coś do jedzenia – powiedział, a ja pokiwałam ochoczo głową.

– Na co masz ochotę? W sumie, to i tak mogę tylko zaproponować kanapki, zupkę chińską albo przygotowane wcześniej naleśniki – odparłam i zrobiłam zniesmaczoną minę. Nie byłam fanką zimnego jedzenia, ale w tym wypadku nie miałam wyjścia.

– Przygotuj, co uważasz – rzekł i odszedł w swoją stronę, na co wzruszyłam ramionami. Westchnęłam głośno i spojrzałam na swój telefon. Żadnych wiadomości, rozmów, kontaktu od wczoraj. Nie wiedziałam, co mam o tym sądzić, jednak cierpliwie czekałam, aż Vincent odpisze na moją wiadomość z wczoraj. Nie chciałam się narzucać, ale jeśli do końca dnia nie da znaku życia, to zacznę się martwić.

Usiedliśmy na rozstawianych krzesełkach i zjedliśmy przygotowane przeze mnie kanapki. Nie było na nich dużo, ale to w cale nie oznaczało, że były niesmaczne.

– Dobre – odezwał się w pewnym momencie tata, na co uśmiechnęłam się szczerze.

– Wiem, w końcu robiła je twoja ulubiona córka – rzuciłam i zaśmiałam się. Poczułam się tak beztrosko. Był to kolejny moment, w którym chciałoby się na chwilę zatrzymać, bo wszystko zdawało się być idealne. Mój tata po raz pierwszy od dawna nie wyglądał na zabieganego i myślącego tylko o pracy, a ja cieszyłam się, że mogę tu teraz z nim przebywać. Mimo że spędzałam z nim mało czasu, kochałam go i martwiłam się o jego zdrowie. W końcu był moim ojcem, jedynym i wyjątkowym, czasami wkurzającym. Słuchałam się go przez całe życie, udawałam, że mieliśmy dobre relacje, chociaż wcale tak nie było, a gdy Vincent pojawił się w moim życiu po raz kolejny, przestało być tak kolorowo. Jednak mój tata wciąż był dla mnie ważny, mimo wielu kłótni i nieporozumień, które wynikały z odkrycia mojego prawdziwego charakteru. Przez większość czasu myślałam tylko o Vincencie, ale gdyby kiedykolwiek zabrakło mojego taty, nie wiem, co bym zrobiła.

– Lubisz gotować? – spytał ciekawy, a ja skrzywiłam się. Przypomniałam sobie układ z Vincentem, gdzie ja miałam go nauczyć piec, a on mnie gotować.

– Nie za bardzo – odparłam. – Wolę piec.

– To jeszcze lepiej. Może kiedyś polubisz też gotowanie – rzekł, a ja przytaknęłam niechętnie. Wzięłam ostatni gryz kanapki i oparłam głowę na zgiętej dłoni. Łokcie wbijały mi się w uda, ale było mi wygodnie. – Nie bądź zazdrosna o Claire, Marise. Wiem, że pewnie dziwnie się czujesz z tym, że masz siostrę bliźniaczkę, ale powinnaś chociaż spróbować być dla niej miła.

– Próbowałam, naprawdę. Nie moja wina, że to ona nie jest miła dla mnie. Udaje taką idealną tylko przy tobie, a gdy cię nie ma, zachowuje się wobec mnie po prostu źle. A ty widzisz tylko jej zalety, dlatego dbasz bardziej o nią niż o mnie. Może zmieniłam się w ostatnim czasie, ale to wcale nie znaczy, że jestem gorsza. Przychodzi tu po prawie siedemnastu latach i chce sobie wziąć oboje rodziców tylko dla siebie, to niesprawiedliwe. Nie pozwolę jej myśleć, że może mną pomiatać. Może kiedyś tak, ale nie teraz – oznajmiłam. Tak bardzo nie potrafiłam wyznać swoich uczuć w tej sytuacji. Były one niepoukładane i sama nie wiedziałam, co tym myśleć, ale chciałam, żeby tata wiedział, że mimo że mam bałagan w głowie, moje nastawienie do Claire się nie zmieni z wielu przyczyn.

SerendipityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz