Craig × Reader [2/2]

431 27 3
                                    

Tweek Tweak...?

Racja, [T.I] po chwili skojarzyła o kim Craig mówił. Blond włosy, ciemne oczy, nawet z daleka było od niego czuć aromat kawy, ale to pewnie dlatego, że dużo jej pił, a jego rodzice prowadzili kawiarnię. Poza tym dziewczyna wiedziała, że Tweek miewał tiki nerwowe co chwila i był kimś w rodzaju panikarza, bo albo głośno krzyczał, albo wyrywał sobie pod nadmiarem presji jasne kosmyki włosów. Ale mimo tego nie wydawał się całkiem zły, a przynajmniej tak się dziewczynie zdawało, bo nigdy z nim nie rozmawiała.

Choć i tak [T.I] nieco zdziwiło to, że Craig mógłby chodzić z kimś z taką osobowością jaką miał tamten chłopiec. Nie mogła sobie wyobrazić ich razem nie tylko ze względu na różnice charakteru jaki ich dzielił. Ale przecież Craig jej dał do zrozumienia, że jednak z nim dawniej chodził...
- Poważnie? By-Byłeś kiedyś z Tweek'iem...?- postanowiła się odezwać [T.I].
Tucker pokiwał głową powoli na znak potwierdzenia.
- Nigdy mi... tego nie mówiłeś.
- Nie było potrzeby ci o tym wspominać...- chłopak przeczesał krucze włosy pod palcami.- Poza tym sam nieco się obawiałem jakbyś to przyjęła i czy przypadkiem nie pomyślała byś o mnie jak o... sama wiesz kim...
- Rozumiem...- oznajmiła dziewczyna i spojrzała na swoje dłonie.- Więc um... Jak to się stało, że zerwaliście?
- Nie zgadzaliśmy się w paru kwestiach po pięciu latach naszego związku. Właściwie to przez te ostatnie dwa lata chodziliśmy ze sobą tylko po to, by nie tracić statusu czego w rodzaju "najlepszej pary w szkole", choć i tak i mnie i Tweek'a mało to obchodziło. Poza tym początek tego jak zaczęliśmy się spotykać to była...- Craig gestykulował dłonią w kółko szukając właściwego słowa.
- Presja?
- Mniej więcej tak. Wiesz, nie zaczęliśmy tego związku, bo pragnęliśmy, bardziej po to, by cholerna społeczność w szkole dała nam spokój. A to, że potem sami tego chcieliśmy to już było co innego.
- Nie kochałeś Tweek'a?- [T.I] spojrzała na swojego chłopaka.
- Jasne, że go kochałem. Tweek był moim kaczątkiem.- Craig uśmiechnął się do swojej dziewczyny.

[K.W] włosa zachichotała mimowolnie po usłyszeniu tego zdania. Wiedziała, że Tucker ma słabość do mówienia w taki sposób do niej, czy nawet Clyde'a. A to, że nazwał tak swojego byłego już chłopaka to było według dziewczyny całkiem urocze.
- Kaczątkiem? Myślałam, że to ja jestem kaczątkiem.- zaśmiała się.
- Lubiłem tak do niego mówić.- sam Craig też się roześmiał.- Ale w każdym razie...- Tucker wrócił do poprzedniego wątku nieco się uspokajając.- Po paru dniach jak się przeniosłaś do naszej szkoły ja i Tweek stwierdziliśmy, że ciągnięcie tego związku nie ma sensu i zerwaliśmy. Nie wiem jakim cudem wszyscy dowiedzieli się o tym tego samego dnia, ale pamiętam, że przyjęli to wyjątkowo źle, ale szybko większość o tym zapomniała. Jednak nagle wszyscy sobie o tym przypomnieli jak zacząłem się z tobą spotykać po tych czterech miesiącach.
- Dlatego każdy chce nas rozstrzelać? Bo... Zajęłam miejsce Tweek'a?
- Nie o to chodzi. Wszyscy pewnie błędnie myślą, że zerwałem z nim przez ciebie, albo dla ciebie, gdy zobaczyli, że zaczęliśmy się ze sobą spotykać po krótkim czasie. To też wyjaśnia dlaczego i mnie wszyscy chcą poszatkować, myśląc, że jestem nieczułym kawałkiem gówna.

[T.I] na te słowa nieco spanikowała. Nie chciała, żeby jej związek z Craig'iem tak wyglądał. Chłopak musiał zauważyć jej zdenerwowanie, bo za moment objął dziewczynę i pogładził po ramieniu uspokajająco.
- Porozmawiam z Tweek'iem jutro w szkole i poproszę go, żeby powiedział wszystkim, że to nie twoja wina.
- Myślisz, że to zadziała i nam dadzą spokój?
- Mam nadzieję, że tak. Wymyślę coś, zobaczysz. Nie chcę, żeby inni cię aż tak męczyli.- Craig złożył pocałunek w skroń swojej dziewczyny.
[T.I] nieco się uspokoiła od miłego dotyku i pod objęciem wyższego kruka pozwoliła się sobie rozluźnić. Oparła głowę na jego barku i wtuliła bliżej jego ciała.
- Hej um... Wiem, że nie często to mówię, a-ale dziękuję.- mruknął cicho Craig opierając się o poduszki przy wezgłowiu łóżka.
- Za co?- uniosła brew z uśmiechem [T.I] czołgając się bliżej niego.
- Że nie oceniasz mnie przez pryzmat tego z kim wcześniej byłem i w ogóle...- uśmiechnął się do niej, gdy ta się do niego przytuliła.
- Takie kaczątko to skarb, prawda?- zaśmiała się.
- Masz rację. Takie jagniątko to skarb.- stwierdził Tucker tuląc dziewczynę do siebie.
- Nie chce być jakimś jagniątkiem.- w udawanym grymasie [T.N] wygięła usta.
- W porządku. Możesz być moim łabądkiem, co ty na to?
- O wiele lepiej.- [T.I] złożyła pocałunek na policzku Craig'a z uśmiechem.

South Park × Reader IIWhere stories live. Discover now