Clyde × Reader

704 25 24
                                    

- Co tym razem Clyde?- uniosłaś brew niezbyt zdziwiona kolejnym nieudanym podbojem miłosnym swojego przyjaciela.
- Nie jesteśmy już razem.- westchnął brunet grzebiąc długim patykiem w ziemi.
- Dlatego, że ona z tobą zerwała, czy dlatego, że ty z nią zerwałeś?
- Ona ze mną.- mruknął widocznie zły.
Wzięłaś głęboki oddech, by powstrzymać się od kolejnego wygłaszania kazania przyjacielowi, że spotykanie się z dziewczyną o rok starszą nie jest i nie było dobrym pomysłem. Clyde uparty jak zawsze nie słuchał cię, a efekty tego były jasne. Dwudniowe złamane serce, które jednak dziwnie szybko zostawało wyleczone z wszelkich ran. Prawie zawsze za każdym razem kiedy chłopak znajdywał sobie starszą od siebie dziewczynę powstrzymywałaś się od wygłaszania mu monologów na temat jego wcześniejszych związków, jednak obiecałaś sobie, że pewnego dnia wygarniesz mu wszystko pod nos - zbyt bardzo to korci.

Przejechałaś po plecach Clyde'a dłonią w górę i w dół, mając nadzieję, że trochę go to uspokoi.
- Co ci powiedziała?
- Że nie chce być z małolatem. Plus tak jakby nieco się zdenerwowała, że dodałem sobie kilka lat do mojego obecnego wieku...- wymamrotał cicho mocniej wbijając patyk w glebę.
- Jesteś debilem Donovan.- uderzyłaś go w ramię.- Kto w dzisiejszych czasach jeszcze tak robi? Chyba tylko ty.
- Raz to poskutkowało...
- Ale tylko raz.- warknęłaś opierając dłonie na kolanach i podtrzymując pięściami głowę.- To co teraz zamierzasz zrobić?
- Spokojnie [T.I], na kilka dni dam sobie spokój z tym wszystkim. Albo może na dłużej, skoro w tych sprawach mam takiego pecha.
Mówiąc to chłopak narysował patykiem małe serce na ziemi, po czym szybko je przekreślił z obojętną miną. Nie przepadałaś za widokiem smutnego przyjaciela. Co jak co, Clyde może i na siłę chciał kogokolwiek sobie znaleźć i miał na tym punkcie obsesję, jednak on też posiadał uczucia w głębi siebie. Uczucia, które dużo już razy zostały zranione. A nawet aż za dużo.
- Może to i lepiej, że odpoczniesz od tego wszystkiego. W końcu nie musisz od razu na zawołanie kogoś mieć, prawda? To nie jest obowiązek, by się z kimś związać i spotykać, wiesz stary?
- Wiem to, ale jednak ty wiesz najlepiej jaki jestem.- zaśmiał się Clyde wstając z niewysokiego brukowego murku na którym siedzieliście.
Odrzucił on patyk za siebie, przez co wylądował koło twojej osoby.
- Bebe cię chyba zabije, jeżeli znowu się spóźnisz na zajęcia. Idziesz?
- Zapomniałam, że nadal muszę za nią chodzić na te głupie praktyki.- mruknęłaś zła.- I tak nie będę główną cheerleaderką, jestem tylko rezerwową w razie jakby ona nadal nie mogła tańczyć po tej kontuzji. I dlatego muszę chodzić na te głupie treningi za nią.- przeciągnęłaś się nadal siedząc na murze.
- Masz pięć minut do początku lekcji.- sprawdził telefon Clyde.- Lepiej idź teraz.
- Za chwilę pójdę...- chwyciłaś patyk leżący koło ciebie.
- Jak chcesz.- złapał plecak chłopak i obrócił się do ciebie placami, jednak po chwili znowu stał przed tobą przodem.- A właśnie. Zapomniałem podziękować za wysłuchanie mnie. Nie wiem, czy sobie zdajesz z tego sprawę, ale rozmowa z tobą serio pomaga.
- Wiem o tym.- wysiliłaś się na uśmiech.
- Jesteś super przyjaciółką.- zaśmiał się chłopak i pomachał ci zanim zniknął za rogiem idąc w stronę szkoły.
Patrzyłaś przez kilka sekund na jego odchodzącą sylwetkę przykrytą pod czerwoną luźną kurtką.

- Ta, przyjaciółką...

Nie to, że przeszkadzało ci bycie jego najbliższą osobą. Przeszkadzało ci, że Clyde prawdopodobnie był święcie przekonany, że na zawsze tak zostanie, a ty będziesz jego jedynym oparciem w razie, gdyby znowu ktoś mu złamał serce. Zaczęłaś kreślić patykiem szlaczki i fale na ziemi rozmyślając pod nosem. Nie było w ogóle mowy o tym, że będziecie razem. Spędziłaś z chłopakiem całe dzieciństwo, wiedziałaś dobrze o jego gustach, a patrząc na siebie odbiegałaś daleko od ideału Clyde'a. Najsensowniejszą opcją była zmiana wyglądu, lub charakteru, jednak w takim wypadku to nie byłabyś ty. Nie umiałaś się zachowywać jak większość dziewczyn z otoczenia szkolnego, nie ubierałaś się jak one, tak samo tematy do rozmów byłyby oklepane i nudne. Przyjaciółka Clyde'a to nie był dla ciebie zbyt dobry status. W końcu pewnego razu powinien zauważyć, że zwykła dziewczyna też jest dobrym materiałem na budulec związku. Chociaż dobrze wiedziałaś, że w twoim przypadku twój status 'przyjaciółki z dzieciństwa' nigdy nie wygrywa wojny z blacharami na podbój serca kolegi. Zawsze tak było i raczej już będzie.

South Park × Reader IIWhere stories live. Discover now