Rozdział 14

8.2K 459 256
                                    

~ pov. Dream ~

- To co teraz zrobimy? - Zapytałem bezradnie Nicka.

-No.. Mamy 2 wyjścia.. Pierwsze jechać po klucze do mojej mamy, a drugi, aby spróbować wyważyć drzwi.. Ale to może się nie udać patrząc na ich grubość.
Rzeczywiście. Nie uda nam się ich wyważyć.

-No to idziemy do auta... - Powiedziałem bez nadzieji, a chłopacy ruszyli za mną.
Nick wsiadł za kierownicę i ruszyliśmy.

( Time skip )

Jeszcze zostało jakieś 10 minut drogi.

- Wiecie.. Dawno nie byłem u rodziców i nie wiem czy nie będą chcieli mnie zatrzymać na trochę dłużej... Coś koło 30 minut..

- To możemy się przejść, nie Clay? Jest tu gdzieś jakiś park albo coś? - Zapytał Gogy.

- Tak. Jak podjedziemy pod blok mojej mamy, to pójdziecie jakieś 50 metrów prosto, a później skręcicie w lewo i będziecie.

- Ok, co ty na to? - Zapytał mnie brunet.

- Mi tam pasuje. - Uśmiechnąłem się do niego.

Gdy już dojechaliśmy Sapnap poszedł odwiedzić rodziców i wziąść klucz, a my ruszyliśmy, tak jak powiedział nam Nick.

- No to mamy 30 minut dla siebie. - Podsumowałem.

- Taa.. Wiesz Clay dawno nie rozmawialiśmy sami. Ciągle ktoś był przy nas. Teraz możemy na spokojnie pogadać nie?

- Tak, jasne.

Powiedzieć mu? Nie wiem. Powiem. Albo nie. Nie ma na co czekać. Ale tu są ludzie. Co jak mnie odtrąci? Jak mnie odrzuci? Czemu tak dużo o tym myślę? Wystarczy, że mu powiem. Nic nie poradzę, jeśli nie odwzajemnia uczucia, ale wieczność nie będę czekać..
- George..

- Tak Clay?

.............................................................

Jesttttt!! Udało mi się wrzucić i jest 14 rozdział, chociaż krótszy bo pisany na spontanie i bez sprawdzania.
236 słów

I Can't breath - DNFWhere stories live. Discover now