Rozdział 21

7.8K 445 334
                                    

~ pov. George ~

-Czyli jesteście już razem? - Zapytał Nick.
Ja tylko popatrzyłem na Dreama, a ten dalej patrzył za szybę w samochodzie.
Sapnap się uśmiechnął do siebie. Jedziemy już jakieś 30 minut.
- Nickk ile jeszcze? - Zapytałem
-Jakieś półtora godziny.
-Ile??
- No coś koło półtora godziny.
- Masz klucze? - Zażartował brunet.
-Tak. Spokojnie pamiętałem o nich. - Powiedziałem bez namysłu. Byłem już zmęczony. Jeszcze półtora godziny za kierownicą..

~ pov. Sapnap ~

(time skip)

Minęło powyżej półtora godziny, kiedy wróciliśmy do domu.
- Świetny dzień nie? - Zapytałem.
- I to jak. - Odpowiedział zadowolony blondyn.
-Szlag.. Gdzie te klucze... - Zacząłem się denerwować nie mogąc ich znaleźć.
-Mówiłeś, że je masz! - Zdenerwował się George.
-Mówiłem tak bo byłem zmęczony! - Broniłem się.
- Nie no ja tu nie wytrzymam. - Odezwał się Clay.
-  Słuchajcie no gdzieś muszą być. - Próbowałem pocieszyć ich i siebie.
-Gdzieś to 2 godziny stąd? Pocieszające.- Zirytował się brunet.
- Nie no miałem je jak wychodziłem.. Chyba.. Nie no napewno je miałem.
- Gdybyś je miał to byśmy już byli w środku.
-Dobra George zamknij się. Napewno gdzieś są poszukajcie jeszcze w aucie. - I poszli tak jak im kazałem, a ja poszedłem się przejść wokół domu i pomyśleć gdzie miałem je ostatni raz. Chyba właśnie na punkcie widokowym... Chyba.. Albo na plaży, sam nie wiem.
-To co robimy? - Zapytał Clay.
- Ostatni raz je miałem nad morzem albo na pukncie widokowym.. - Powiedziałem mu sugerując, że będziemy musieli wracać. George tylko podparł się ściany i myślał.
-No jest już 22, więc szybko! - Powiedział po chwili namysłu i wsiedliśmy do auta.

(time skip)

Byliśmy już godzinę drogi od domu. Jeszcze godzina jazdy. Najprawdopodobniej będą na punkcie widokowym, więc tam pojedziemy najpierw. Jeszcze myślałem czy ich później nie miałem, ale nie.
Kurwa.. Szlag.. - Pomyślałem wyjmując plecak i szukając w nim czegoś. Tak jak przed chwilą pomyślałem, były tam klucze... Jakby im to powiedzieć? Nie wiem.. Po prostu zawrócę.
- Co ty robisz? - Zapytał zaspany George.
-Śpij dalej. - Odpowiedziałem.
- Gdzie jedziemy? - Dopytał Clay.
-Do domu.
- Jak to do domu?
- Normalnie.
- Nie będziemy mieli jak wejść przecież.
Nie mamy kluczy.
- Taa.. Były w plecaku.
- SAPNAP!! - Krzyknęli oboje wkurzeni na mnie.
-No co?! Zapomniałem, że tam je wkładałem okej? - Broniłem się.
Dream tylko przewrócił oczami. A ja się uśmiechnąłem sam do siebie.
-Będziecie dziś spać razem? - Zapytałem.
-Wtf? - Zdziwił się George. - Co to za pytanie?
-Czyli będziecie? - Dopytałem.
-Oczywiście, że nie.
-Czemu?
- A czemu mielibyśmy?
Ja się tylko tajemniczo uśmiechnąłem i powiedziałem :
-Ty już dobrze wiesz czemu.
- Nie wytrzymam z tobą Sap. - Zaśmiał się blondyn.

(time skip)

Otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka. George odrazu poszedł do łazienki wziąść prysznic. Ja zatrzymałem Dreama, łapiąc go za ramię.
Co? - Zapytał zdziwiony.
- Mam poważne pytanie.
-Domyślam się o co ci chodzi.
- Czyli?
-Nie wiem Sapnap. Czy to coś dla niego znaczyło?
- No nie załamuj mnie. Ty jesteś głupi czy głupi? - Powiedziałem, a on poszedł do swojego pokoju. No i jak by mu tu przemówić? No debil no.

.............................................................

Rozdział 21
473 słów
Pisany bez sprawdzania i na szybko, więc tak jak w poprzednich mogą pojawić się błędy, które będę poprawiać gdy skończę książkę ^¬^

I Can't breath - DNFWhere stories live. Discover now