Rozdział 7

10K 526 945
                                    

~ pov. George ~

Po 10 minutach byłem gotowy i razem z Nickiem czekaliśmy na blondyna. Zjawił się na dole na co uśmiechnąłem się i się lekko zarumieniłem widząc go w luźnej bluzce i jeansowej kurtce. Wyglądał dobrze... Nick chyba zauważył moje rumieńce bo wysłał mi chytry uśmieszek. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że on się w końcu domyśli tego co czuję do Dreama. A może już się domyślił? Przecież on głupi nie jest.

~ pov. Dream ~

Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. Nick odpalił i ruszyliśmy. Ja siedziałem z przodu na miejscu pasażera, a Gogy z tyłu. Słuchaliśmy radia i śpiewaliśmy piosenki które znaliśmy. Po 20 minutach jazdy w radiu zaczęło lecieć '' Heat Waves''. Znałem tą piosenkę z animacji o naszym shipie. Nie żebym to oglądał. Wcale. Nie wiedziałem, że puszczają to w radiu. Zobaczyłem tylko jak Sapnap wysyła nam zadziorne uśmieszki, patrząc raz na mnie, raz na Georga. O co mu chodzi? Zarumieniłem się, co zauważył, podgłośnił i zaczął nucić.

- Czemu nie śpiewacie? Czyżbyście się zawstydzili? - Uśmiechnął się znów zadziornie Sapnap.

Zabiję go kiedyś. Dopiero 2 dzień a on co? Zacząłem też nucić, a chwilę później przyłączył się i George. Refren wszyscy znaliśmy na pamięć.

- Sometimes all I think about is you~

- Late nights of middle of june~

- Heat waves are faking me out~

- Can't make you happier now~

Śpiewaliśmy we trójkę, a gdy piosenka się skończyła Sapnap się roześmiał. Co on ma z tym śmianiem się z niczego?

(time skip)

- Jesteśmy!- Krzyknął Sapnap otwierając drzwi od samochodu i wychodząc.

Wyszliśmy z Georgem z auta, a Sapnap je zamknął.

- Mamy 500 metrów do plaży. Musimy się przejść, bo bliżej nie ma parkingu.- Wyjaśnił i ruszył chodnikiem, a my za nim.
W głowie ciągle miałem tekst tej piosenki Heat waves. Czemu? Nie wiem. A może wiem? Nie ma co siebie samego okłamywać. Myślę o niej bo wtedy myślę też o Gogym. Widziałem kiedyś taka fajna animacje DNF-
- Uważaj! - Krzyknął brunet, ale trochę za późno.
Wszedłem prosto w słup. Zacząłem masować się po czole, a Nick cały czas się śmiejąc powiedział :

- Czyżby ktoś się zamyślił?

- Zamknij się. - Przewróciłem oczami i ruszyłem dalej.

W końcu zobaczyłem na horyzoncie morze. ( Nie wiem w jakiej części kraju mieszka Sapnap, ale uznajmy, że wschodniej.) WOW. Ale pięknie. Przed plażą malowało się pasmo palm rosnących aż do końca chodnika. Plaża była czysta, z resztą woda w morzu też.
Zdjąłem buty i podwinąłem spodnie, żeby móc wejść do wody po kostki. George poszedł w moje ślady i chwilę później stał obok mnie.
- Biegnę! - Krzyknął szatyn i rzucił się na mnie. Moment później we dwójkę leżeliśmy mokrzy i oblepieni mokrym piaskiem. Gogy zaczął się z nas śmiać.
Nie daruję mu tego. Chwilę później brunet też leżał cały mokry. Musiało to wyglądać dość żałośnie, co jak co ale wyobraźcie sobie trzech dorosłych mężczyzn tarzających się w wodzie nie głębszej niż po kostkę w dodatku gdy temperatura nie sięga nawet 10°C. Nie przejmowałem się tym. W końcu Georgowi udało się uciec na brzeg, a ja popędziłem za nim i rzuciłem się na niego... Teraz leżał pode mną.
-Jak będziecie się całować to powiedzcie bo chce to nagrać. - Powiedział Sapnap, który dopiero co podbiegł. Wstałem, podałem brunetowi rękę i pociągnąłem dwójkę przyjaciół do wody.
Po dwóch godzinach zaczęliśmy się zbierać, bo zaczynaliśmy marznąć, a Gogy już kichał.

.............................................................

Rozdział 7
548 słów
To już 2 i chyba ostatni dziś rozdział

I Can't breath - DNFWhere stories live. Discover now