Rozdział 18

8.4K 455 504
                                    

~ pov. George ~

Gdy wstałem było jakoś po 11. Poszedłem do łazienki wziąść prysznic, a następnie do kuchni coś zjeść. Na dole zastałem obu moich przyjaciół.

- Dzień dobry! - Uśmiechnąłem się do nich.

- Hej George. - Odpowiedział lekko poddenerwowany Clay.

- Hej Gogy. - Przywitał się także Nick.

- Coś się stało Dream? - Zapytałem.

- Nie nic. Jest w porządku.

- On kłamie. Po prostu nie chce powiedzieć co mu jest. Tak już jest z miłością. - Powiedział Sap.

- Clay? - Podeszłem do niego.

-No co?

- Wiesz, że możesz nam wszystko powiedzieć. Czy chodzi o tą rzecz którą chciałeś mi powiedzieć w parku? - Zapytałem przyjaciela.

- Możemy później pogadać w moim pokoju? - Zapytał mnie na co mu przytaknąłem i ruszyłem do kuchni.

~ pov. Dream ~

- No to zbieramy się? - Zapytał Sapnap.

- Ale gdzie? - Zapytałem nieświadomy o czym mówi.

- No mówiłem wam trzy dni temu, że dziś zrobię wam niespodziankę. Za 30 minut przy aucie!

- Dobrze. - Pobiegłem do pokoju ubrać się w coś innego, niż ciemne dresy. Miałem na sobie limonkową, luźną koszulkę i jasno-niebieskie jeansy podwinięte za kostkę. Chyba wyglądałem dobrze. Wyszedłem z pokoju i zapukałem do pokoju obok gdzie był brunet, i wszedłem do środka.

- O jesteś. Chcesz pogadać? - Zapytał.

- Ta.. Nie teraz. Za 5 minut mamy być na dole. Idziesz?

- Oh.. Tak już idę, chwila-

Nie zdążył dokończyć, bo pociągnąłem go za dłoń i pobiegliśmy na dół. Czekał na nas nasz przewodnik Nick.

- Byliśmy już na jednej plaży, ale jak widzicie śnieg wczoraj wieczorem zaczął topnieć, a teraz jest 15° więc moglibyśmy pojechać nad to morze tylko w trochę inne miejsce, napewno lepsze od tamtego.

- Takk! - Powiedział brunet.

- Bardzo chętnie. - Odpowiedziałem.
- No to na co czekamy? Jedziemy! - Powiedział krzykliwym tonem, i pobiegł w stronę garażu.

Ja tylko ubrałem buty i też poszedłem do auta. Sapnap wyjechał z garażu, zamknął drzwi, po czym bramę i pojechaliśmy.

(time skip)

- Jedziemy już godzinę. Ile jeszcze? - Zapytał zirytowany George.

- Zobaczysz. - Odpowiedział kierowca.
- Nickk no pooowiedz. - George był już zniecierpliwiony.

-Jeszcze z godzinę, może dwie.

- Co?! Ile?! Nie mówiłeś że będziemy jechać 3 godziny.

- Gdybym Ci to powiedział to by Ci się odechciało jechać.

- podgłośnij radio. - Poprosiłem Sapnapa, a on to uczynił.

Śpiewaliśmy jakieś 40 minut, ale później po prostu słuchaliśmy.

(time skip)

- Jesteśmy na miejscu! - Krzyknął Sapnap, na co George się przebudził, bo jakieś 30 minut temu zasnął.

Wyszliśmy, wzięliśmy koc i ruszyliśmy w stronę plaży. Przy wejściu, znów były palmy, lecz gdy weszliśmy na plażę zobaczyłem, że plaża jest w miejscach piaszczysta, ale jak pójdzie się dalej wzdłuż brzegu zamienia się w kamienistą, z małymi grotami. Fala uderzała o kamienie, co wyglądało niesamowicie. Rozłożyliśmy duży koc, a ja rzuciłem szybko moje rzeczy na niego i pobiegłem do morza.

~pov. George ~

Czy on jest niepoważny? Znów się przeziębi..

- GEORGE! SAPNAP! CHODŹCIE! - Krzyknął wołając nas.

- Dream jest zimno! - Odpowiedziałem. - Wracaj bo się przeziębisz.

Sapnap też jakoś się tym nie przejmował, bo chwilę później był w morzu z Dreamem.

- Wracajcie noo!- Krzyknąłem na co Dream wyszedł z wody i stanął obok mnie

Chwilę później też byłem mimowolnie w morzu.

- Dream puść mnie! - Krzyknąłem, a Sapnap się tylko zaśmiał.

- Z czego się śmiejesz? - Zapytałem go.

On zignorował moje pytanie i wyszedł na brzeg, na koc i okrył się ręcznikiem.

- Dream będziemy chorzy!

- Nic się nie stanie.

-Dopiero byłeś chory. Chodźmy przejdziemy się po plaży. Widzisz tą kamienistą plaże?

- Ciężko byłoby nie zauważyć.

- To idziemy?

Dream mnie tylko puścił i wyszliśmy na brzeg. Szliśmy wzdłuż plaży, po mokrym piasku. Dream się nie odzywał. Po prostu patrzył na mnie. Czułem jego wzrok na sobie. Gdy doszliśmy do kamieni weszliśmy na małą drewnianą ścieżkę i szliśmy teraz oglądając małe groty, o które obijały się fale. Clay nadal na mnie patrzył. Spojrzałem na niego, a on się odwrócił. Czemu? Nie wiem. Przez ostatnie 12 dni zbliżyliśmy się do siebie z chłopakami, a zwłaszcza z Dreamem. Smutne jest, że za jakieś 28 dni trzeba będzie się pożegnać. Ale nadal będziemy rozmawiać i streamować razem, prawda? - pomyślałem sobie.

- George-

Nie dokończył, bo wtedy poczułem coś zimnego na stopach i szybko odskoczyłem w jego stronę.

- George! To tylko fala! - Zaczął się śmiać czajnikowym śmiechem.

- Uhh przestraszyłem się. - Zaśmiałem się.

- Co słychać? - Zapytałem nas ktoś za nami.

- Oo Sapnap. - Uśmiechnął się do niego Clay.

-No ja. - Powiedział Nick. - Powinniśmy się już zbierać, bo chciałem was jeszcze gdzieś zabrać.

I poszliśmy do koca gdzie były nasze rzeczy. Wiedziałem, że czego bym nie zrobił, to i tak bede cały mokry, więc  wziąłem rzeczy na przebranie, z resztą chłopacy też. Później złożyliśmy koc i ruszyliśmy w stronę pojazdu.

.............................................................

Rozdział 18
741 słów

I Can't breath - DNFWhere stories live. Discover now