Rozdział 6 Lucas

1.9K 50 1
                                    

Patrzyłem, jak wchodzi po schodach. Kurwa. Ciężko było mi się powstrzymać, jakby Olivia nie byłoby w domu, a przez nią nie przemawiał zdrowy rozsądek. Zerżnąłbym ją na kanapie. Tyle możliwości... Ściągnąłem dresu niżej, by ukryć erekcje. Co ta kobieta ze mną robi? Zanim poszedłem na górę, posprzątałem. Wszedłem cicho po schodach. Zajrzałem do pokoju gościnnego. Na łóżku, przy zapalonej lampce spała Olivia.

Zamknąłem cicho drzwi do pomieszczenia i ruszyłem do sypialni. Położyłem się, a po chwili usłyszałem lecącą wodę. Miałbym wielką satysfakcję wejścia do niej, ale odpuszczę. Nie chcę słuchać jej krzyków, przynajmniej nie takich.

Zapaliłem lampkę, stojącą na szafce nocnej. Chcę zobaczyć jej minę, jak mnie zobaczy. Zanim wyszła, zająłem się telefonem. Cały czas pisałem z Thomasem, ten znalazł bardzo ciekawe informacje. Przy okazji jej nazwisko pojawiło się tylko w kilku artykułach, natomiast moje w co drugim. Nie jestem pewny czy powinna je poznać ani pokazywać się ze mną.
Nie sądziłem, że pracuje w mojej firmie, przez którą zdobyłem sławę. Dlatego się tam nie pokazuje. Thomas przysłał mi kolejną wiadomość.

Powiem ci, że jestem w szoku, ale jak wrócisz to poczytasz sobie. Jej kartoteka jest bardzo interesująca.

Co ona tam nabroiła? Jestem ciekawy, ale chce to usłyszeć od niej. Widzieć, jak się miesza.
Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi. Kurwa, w co ja się wpakowałem.

- Ciociu, nie mogę spać. - powiedziała dziewczynka wchodząc do sypialni. Stanęłam, jak wryta, gdy mnie zobaczyła - Gdzie ciocia?

- Kąpie się. - usiadłem na łóżku - Chodź. - pokazałem wolne miejsce obok.

Wdrapała się ledwo co na łóżko, co wywołało u mnie uśmiech. Położyła się koło mnie, a ja nakryłem ją kołdrą. Wtuliła się w kołdrę, na co westchnąłem delikatnie.

- Kochasz ciocie? - spojrzała na mnie, swoimi zielonymi oczami.

- Myślę, że kocham.

Co odpowiedzieć takiemu dziecku? Jakbym zranił jej uczucia, to Laura zabiłaby mnie we śnie. Nie znam tej kobiety, ale jest pewny, że jest dla niej ważna.

- To dobrze, bo ona też cię kocha. - uśmiechnąłem się, a ona wtuliła głowę w moją pierś. Jej wilgotne włosy, przejechały mi po skórze. Wciągnąłem powietrze nosem, starając się aby nie wydało świstu.

- Tak ci powiedziała? - Nie mogę uwierzyć, trochę to naciągane.

- Tak, a jak ona cię kocha, to ja też. - zacisnęła swoją mała rączką, a moje wszystkie mięśnie się spięły. Nie lubię dotyku, czuję, jak on parzy moją skórę. Niby miało to zniknąć z czasem, ale jakoś tego nie widzę. - Nie zostawisz jej samej? - Jej słowa przerwały moje zamyślenie.

- Nie ma takiej opcji, ale jej nie mów. - Zaśmiała się cicho - Opowiedz mi o cioci.

Oj, posłucham opowieści z krypty. Zwłaszcza, że z nią mieszkała i ta mała dziewczynka jest jej oczkiem w głowie.

- Wszystko? - spojrzała na mnie z uśmiechem, kiwnąłem głową.

- Kiedyś nakryłam ciocię tańczącą nago. - zaśmiałem się - Nie śmiej się. - spojrzała na mnie zdenerwowana, przez co jeszcze bardziej chciałem się śmiać.

Lucas//Dziedzictwo Morettich #1Where stories live. Discover now