6- wakacje part 2

704 23 8
                                    

Szłam w stronę jadalni, ponieważ była pora śniadania.

- dzień dobry- przywitałam się

- witaj Julie- odparli na raz ojciec, Narcyza i Draco

- dzisiaj przyjadą państwo Sokołow*- mówił dalej ojciec, a ja zrobiłam się blada

- ten o którym myślę?- spytałam i powstrzymywałam się od zemdlenia

- tak.... Coś nie tak?

- po prostu w szkole.... Nie za bardzo się dogadywaliśmy- wymusiłam uśmiech

- rozumiem- powiedział po krótkim namyśle

- kiedy się pojawią?- spytałam

- w porze obiadowej kochanie- odparła matka Dracona

- dobrze- uśmiechnęłam się do niej

Miałam lekkiego stresa. Czy chcę widzieć Thomasa? Oczywiście, że nie. W szkole cały czas sobie dogadywaliśmy, mieliśmy często pojedynki. Rozumiem, że ze względu na ojca będzie milszy, ale nie to zmienia faktu, że to jednak on.
Po posiłku podziękowałam i wstałam od stołu, po czym ruszyłam do mojego pokoju.
Postanowiłam przebrać się w obcisłą czarną sukienkę oraz czarne trampki. Włosy zostawiłam rozpuszczone.

- witaj Canini

- witaj Julie

- jak myślisz, Sokołow będzie... Milszy?

- przy twoim ojcu na pewno, ale wątpię, aby zmienił charakter

- Julie, państwo Sokołow przybyli- oznajmiła Narcyza, przerywając moją pogawędkę z wężem

- już idę- oznajmiłam. Kiwnęłam głową na bazyliszka, który wspiął się po mojej ręce i zamienił w srebrną bransoletkę. Szybkim krokiem wyszłam i zeszłam do jadalni.

- dzień dobry- przywitałam się z ojcem Thomasa

- witam panno Riddle- odparł

- witaj Julie- przywitał się Thomas całując moją dłoń. Przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze.

- witaj Thomasie- odparłam ze sztucznym uśmiechem. Z wyglądu lekko się zmienił. Posiadał czarne loczki, lekko wyostrzyły się rysy twarzy, a umięśniona sylwetka wskazywała na to, że dalej uczęszcza do Durmstrangu.
Po krótkiej wymianie zdań weszliśmy do jadalni. Oczywiście Thomas, aby zrobić dobre wrażenie odsunął mi krzesło. Chwilę mierzyliśmy się morderczymi spojrzeniami, co na pewno reszta osób zauważyła, po czym na stole pojawił się posiłek. Rozmawiano o śmierciożercach, jednak ja i Draco rozmawialiśmy, kierując nasze zdania wprost do umysłu, przez co nikt tego nie słyszał.

- może mały pojedynek Julie?- to zdanie padło z ust Thomasa. Od razu wybudziło mnie z lekkiego transu

- oczywiście Thomasie- odparłam i zmierzyłam go wzrokiem, który był godny bazyliszka, a jego aż przeszły dreszcze

- więc przeniesiemy się do sali pojedynków- stwierdził mój ojciec, a reszta kiwnęła głowami

Już po chwili staliśmy w ogromnej sali. Nasza dwójka weszła na podwyższenie. Oczywiście ukłoniliśmy się, po czym odeszlismy parę kroków. Przybralam postawę ojca na pojedynkach, a przeciwnik wręcz odwrotnie. Wymieniliśmy się wrednymi uśmiechami, po czym Sokołow zaczął najprostszym zaklęciem:

- experiallmus- powiedział. Pierwsza zasada? Nie atakuj pierwszy

- protego- odbiłam zaklęcie- ascendio!- przeciwnika odepchnęło

- drętwota!

Ruchem ręki odbiłam zaklęcie

- sectumsempra!- na ciele Thomasa pojawiło się wiele ran, które po chwili uleczyłam.

Okazało się, że Sokołow dalej nie potrafi się pojedynkować, a każde rzucone przeze mnie zaklęcie w niego trafiało. Żałosne.

- chyba wiadome, kto wygrał- uśmiechnął się ojciec, a po chwili także ja. Zeszłam z podwyższenia i przybilam piątkę z Draconem.

~*~

Resztę wakacji spędziłam w Malfoy Manor. Udało mi się porozmawiać z Severusem, jak to kiedyś, bez ojca, bez państwa Malfoy. Śmialiśmy się do łez. Dalej fajnie to wspominam, jednak już jutro będzie początek 3 roku w Hogwarcie.

~*~

- gotowa?- spytała Narcyza następnego dnia, stojąc w drzwiach mojego pokoju.

- nic nie mogę zrobić z tymi włosami jak na złość- odparłam próbując je przeczesać

- może pomogę?- spytała z uśmiechem

- jakbyś mogła

Ku mojemu zaskoczeniu kobieta szybko rozczesała moje włosy

- jakoś spiąć?- spytała

- jak tylko chcesz, to są do twojej dyspozycji- odparłam, a kobieta się uśmiechnęła. Tak bardzo była przeciwieństwem Lucjusza. Ona jest taka ciepła, radosna, kochająca, jeśli tylko jej mąż tego nie widzi, a on jest zimny, z kamienną twarzą. Narcyza jest dla mnie jak matka, której tak bardzo mi brakuje, a Lucjusz ma do mnie po prostu szacunek i trochę się mnie boi.

- gotowe- z zamyśleń wyrwał mnie głos kobiety. Obejrzałam w lustrze dzieło. Był to śliczny, luźny kok z zielonymi kryształkami

- jest śliczny!- powiedziałam zachwycona- dziękuję

- nie dziękuj, zawsze kochałam spinać włosy- odparła uśmiechnięta kobieta- za godzinę zjaw się w salonie, dobrze?

- oczywiście

Przebrałam się krótką, czarną spódniczkę i czarny t-shirt. Dobrałam jeszcze czarne trampki z zielonymi sznurówkami i sprawdziłam, czy aby napewno wszystko zabrałam. Z bransoletką, która tak naprawdę była moim wężem i kufrem wyszłam z pokoju. Lewitowałam czarny kufer tak, by ominął meble i szybko weszłam do salonu.

- żegnaj córko- ojciec lekko mnie przytulił

- żegnaj ojcze

- do zobaczenia- powiedział Draco lekko się kłaniając, po czym razem wyszliśmy przed Malfoy Manor, przy którym stali rodzice chłopaka

- ślicznie wyglądasz- powiedziała Narcyza

- dziękuję, ty również

- dobrze, chodźmy, bo zaraz pociąg odjedzie- przerwał Lucjusz

- oczywiście

Teleportowaliśmy się na peron 9 i 3/4

- do zobaczenia wkrótce- przytuliła nas Narcyza

- do widzenia

- do zobaczenia

Lucjusz skinął głową i odszedł z żoną. Ja i Draco wpakowaliśmy kufry i zajęliśmy miejsce obok przyjaciół.

- tęskniłam!- na szyję rzuciła mi się Pansy

- ja też- uśmiechnęłam się

- cześć!- również dostałam przytulasa od Blaise'a

- hej- odparłam z uśmiechem

- witaj- uśmiechnął się Nott i również lekko mnie przytulił

- hej Teo- odparłam

- co robiliście na wakacjach?- spytała Pan

- byłem w Malfoy Manor z Julie- wzruszył ramionami Draco

- całe wakacje?- śmiesznie ułożył brwi Blaise

- całe- odparłam- chociaż rozmawialiśmy może 3 razy dziennie- uśmiechnęłam się

- przez kogoś nie można było więcej- dodał trochę zły blondyn. Od razu wiedziałam, że chodziło o mojego ojca

- nie marudź Lucjusz

- tylko nie Lucjusz! Mam dość tego imienia- zgodnie się zaśmialiśmy

- a wy?- spytałam

W rozmowie spędziliśmy resztę drogi.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

*Sokołow- wymyśliłam nazwisko, nie sprawdzałam, czy jest takie w książce bądź filmie


Córka Czarnego Pana || Julie Avada Riddleजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें