Tom IV -,,Po drugiej stronie lustra"-Dziennik Obserwatora

20 1 0
                                    

Arkusz 984

Więcej lśniącej energii przesłanej do mnie przez nieznanego sojusznika. Dzięki niej mogłem otworzyć małe okno, które pozwoliło mi spojrzeć na zagubiony świat, a w nim – ku swemu wielkiemu zdziwieniu – dostrzegłem miasto z ocalałymi, żyjącymi jakby nie stało się nic niezwykłego. Okno w końcu się zamknęło i spędziłem cały wieczór, wyobrażając sobie, jak to wszystko mogło się zdarzyć. A może to tylko złudzenie? Tej samej nocy kolejny przypływ energii umożliwił mi otwarcie drzwi do świata, którego nie rozpoznałem i nie odważyłem się zbadać. Wpatrywałem się w migające drzwi, aż rozpłynęły się w powietrzu. Wygląda to tak, jakby osoba ukazująca mi te niezwykłe znaki chciała pomóc mi zajrzeć głębiej w tajemnice tego wymiaru. A może sugeruje, że odpowiedzi potrzebne do uratowania mnie są skryte pośród niezliczonych światów odrzucanych przez Przedwiecznego od niepamiętnych czasów?


Arkusz 985

Zamiast czytania na głos, jak to mam w zwyczaju, wspiąłem się na dach wieży, rozpaliłem ogień i włączyłem radio, aby posłuchać historii o duchach z zapomnianej audycji z Terra Dark. Bez wątpienia wsłuchiwanie się w te opowieści było najlepszym sposobem na zabicie czasu – zwłaszcza gdy w głowie słyszysz tysiące głosów pełnych agonii i strachu. Później skorzystałem z Auris, aby przywołać Bajarza, który opowie mi swoje historie podobnie jak w cotygodniowym podcaście. Składał się z ruchomej czarnej mgły. Myślę, że kiedyś będę w stanie stworzyć bardziej realistyczną osobę do posłuchania, a może nawet do nawiązania czegoś przypominającego rozmowę. Podczas słuchania znanych mi opowieści Bajarza zastanawiam się: jak mogę nie być częścią własnych tworów? Wspomnienia, które próbuję zarejestrować, gdy ich doświadczam, udowadniają mi jedną rzecz: obiektywność jest niemożliwa, a przynajmniej ulotna, i nigdy nie mam pewności, czy moje dzienniki zawierają prawdziwe i dokładne opisy wspomnień podmiotu, czy są po prostu interpretacją koszmarów tworzoną pod wpływem whiskey. Moją frustrację zwiększa fakt, że ostatnio w swoich notatkach zauważyłem inne głosy. Inne interpretacje. Inne wzory myśli od osób, których wspomnienia przeżywałem zbyt wiele razy. Stają się częścią mnie, a to nie miało się wydarzyć.


Arkusz 986

Bajarz zapewniał mi rozrywkę przez całą noc dzięki swoim krwawym opowieściom o Nosferatu. Prawie zapomniałem o własnym koszmarze na jawie. Jego historie są świetną odskocznią, gdy wybijanie piłek golfowych w otchłań to po prostu za mało. Opowiadał niezliczone baśnie o wampirach. Czytałem większość z nich, ale te, które płynęły z jego ust, były bardziej... przerażające. Już nie raz obudziłem się zlany zimnym potem, pewny, że moja wieża została zaatakowana przez te przerażające stwory z kłami.


Arkusz 987

Kolejny wypadek obudził mnie w środku nocy. Niesamowity przypływ energii dochodził do mnie z nieokreślonego źródła. Początkowo myślałem, że mój umysł poddał się złudzeniom i dzikim wyobrażeniom, aż zdałem sobie sprawę, że energia przepływająca przez moją wieżę otwierała kolejne przejścia do zaginionego świata złożonego ze wspomnień cywilizacji zapomnianych przez czas. Wpatrywałem się w pozostałości zniszczonego wojną, porzuconego miasta, w którym słychać było przerażające echo dziecięcego płaczu. Gdy zdecydowałem się wejść do tego zagubionego świata, przejście skurczyło się i zniknęło. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że zbadanie Przedwiecznego z mojej wieży zapewne będzie możliwe – dzięki tej niezwykłej energii oraz Auris.


Arkusz 5736

Zajrzałem w serce Przedwiecznego i zobaczyłem rzeczy, których nie powinny widzieć oczy żadnego śmiertelnika... Rzeczy, które jednocześnie dezorientują mój umysł i obciążają moje sumienie. Z tajemniczą pomocą rozerwałem rzeczywistość, wszedłem głęboko w niezliczone szczeliny i zobaczyłem, jak wszystko upada bezsilnie w chaos... W śmierć i szaleństwo... Na krótki moment naszła mnie myśl, że tajemniczym sojusznikiem może być tak naprawdę Byt pogrywający ze mną jak kot z myszą, zanim rozszarpie jej gardło pazurami. Wpatrując się z bezkresną otchłań czarnej mgły, pomyślałem, że to więzienie może być równie dobrze inną, utajnioną formą próby, stworzoną do czerpania paranormalnych mocy z wyobcowania, znudzenia i wszystkich zapomnianych ataków szaleństwa. Wciąż czuję w sercu miliony niewidzialnych haków, a dookoła mnie muszą tkwić miliony niewidzialnych oczu... Patrzą... Czekają, aż mój umysł zwróci się przeciwko sobie. Ten przeklęty Przedwieczny chce, żebym się zabił. Nie mam co do tego wątpliwości. A może... Może już to zrobiłem? I zrobię to jeszcze raz... I jeszcze raz... I jeszcze raz...

Dead by Daylight - The Archives [PL]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu