Tom III - ,,Piękna Wojna" -Wspomnienia Anny (Łowczyni)

21 3 0
                                    

Wspomnienie 2432

Świt rozlewa się na kratery i okopy oraz na zniszczony las. Wybuchy rozrywają ziemię. Błoto unosi się i zasypuje Annę. Mężczyźni wskakują do otwartych kraterów pełnych gnijących zwłok. Okaleczone ludzkie i końskie mięso jest ucztą dla szczurów. Inni mężczyźni zostają rozerwani na kawałki. Niektórzy toną w błocie i krwi. Brutalność i dzikość tych ludzkich zwierząt bawi Annę. Właściwie to nigdy nie czuła się tak dobrze. Są gorsi od głodnych wilków walczących o padlinę. Niektórzy wypowiadają słowa, które rozumie. Inni mówią obce jej wyrazy. Z zamyślenia wyrywa ją żałosny wrzask. Zaniepokojona rusza w stronę źródła dźwięku do zniszczonego lasu, gdzie widzi mały płócienny namiot i rosyjskich żołnierzy strzegących obcych więźniów. Przygląda się im cały wieczór. Patrzy z przerażeniem, jak zabijają jednego z koni na obiad. Tak dużo mięsa zmarnowanego przez niechlujne zabójstwo. Po obiedzie Rosjanie chwytają jednego z więźniów i roztrzaskują mu głowę łopatą, żeby zabić czas. Śmieją się i żartują. Przygląda się im z cienia i cicho się śmieje. Nie z nimi. Z nich. Łopata jest niezgrabna, uderzenia niezdarne, a śmierć — nieporządna. Ci mężczyźni nie są ani rybami, ani mięsem. Matka nauczyła ją lepiej.


Wspomnienie 2433

Chciała poszukać innego stada ludzkich zwierząt, ale coś przykuło jej wzrok. Coś, co przypomniało jej o ojcu. Coś doskonałego dla jej maleństwa. Prezent. Anna kryje się w cieniu i wpatruje w prezent. Rosyjski żołnierz rzeźbi go, przeklinając więźniów, których pilnuje w podartym płóciennym namiocie. Zabijają i torturują się nawzajem, bo nie mogą ze sobą rozmawiać. Pamięta książkę, którą miała kiedyś jej matka. Pokazywała ludzi na obrazkach i nazywała ich żołnierzami. To oni zamordowali jej ojca. Żołnierze rozrywają się na strzępy z powodów, których matka nigdy nie umiała wyjaśnić. Obserwuje ich i nie rozumie. Wydaje jej się, że oni sami nie rozumieją. Może lubią polowanie, zapach strachu, żądzę krwi. Wpatruje się w doskonały prezent i chce dać im wojnę, której nigdy nie zapomną. Jednak jest ich zbyt dużo i nagle pojawia się przed nią matka, mówiąc z uśmiechem, że mała Anna będzie musiała przerzedzić ich szeregi. ,,-Mogę to zrobić. Pokażę ci. Pokażę tobie i im... gdzie raki zimują."


Wspomnienie 2434

Rosyjski żołnierz robi coś niezwykłego więźniowi. Przywiązuje go za kostkę do powykręcanej gałęzi i rozpala ogień kilka centymetrów pod nim. Anna ściska brew zdziwiona. Przecież trzeba zabić dziczyznę przed pieczeniem. Jednak ci żołnierze uwielbiają cudzą agonię. Rozpoznaje wrzeszczącego i piszczącego obcego. Kilka księżyców temu torturował rosyjskich więźniów w innym namiocie. Zaledwie kilka księżyców temu był dręczycielem. Rosjanin trzyma w ręce idealny prezent, a więzień krzyczy i kwiczy jak świnia. Anna uśmiecha się złośliwie. To całkiem zabawny krzyk. Naprawdę, bardzo śmieszny. Rosjanin żartuje i naśladuje piskliwy wrzask. Anna ledwo powstrzymuje wybuch śmiechu. To najzabawniejszy dźwięk, jaki w życiu słyszała. Płoszy ją nagle dźwięk nadchodzącego żołnierza. Odwraca się gwałtownie i widzi błyszczący bagnet, który mknie w jej kierunku. Robi unik i chwyta żałosnego i wychudłego człowieczka za kark. Zwija zrogowaciałe palce na jego wystającym jabłku Adama i wyrywa je w niszczycielskim gniewie. Ze zdławionym bulgotem wydobywającym się z rozerwanego gardła żołnierz pada na ziemię. Nie żyje. Anna ponownie kieruje uwagę na śmiejących się Rosjan i jęczącą ludzką świnię. Uśmiecha się. Wszyscy będą wydawali takie odgłosy, gdy się nimi zajmie.


Wspomnienie 2435

Czterech rosyjskich żołnierzy krąży wokół namiotu w poszukiwaniu brakującego towarzysza. Anna po cichu zbliża się do jednego z nich. Biedny osioł. Nie ma pojęcia, że to jego ostatnie oddechy. Kobieta przygląda się mu przez dłuższą chwilę, a potem celowo staje na gałązce. Na ten dźwięk żołnierz odwraca się, jednak zanim trafia na jej spojrzenie, topór rozdziela mu nos między oczami, wybija zęby i przecina język. Anna zakrywa jego zakrwawione usta ręką i szuka idealnego prezentu w jego kieszeniach. Nic nie ma. Podnosi rękę, aby odgłosy dławienia i bulgotania zwabiły pozostałych trzech. Żołnierze podchodzą ostrożnie z podniesionymi bagnetami. Anna zgrzyta zębami w złości i żądzy krwi. Wtacza pomiędzy nich uciętą głowę kompana. Następuje chwila szoku. Kobieta nie potrzebuje niczego więcej. Wyskakuje i powala dwóch żołnierzy jednym cięciem topora. Ostatni z nich pędzi z krzykiem. Anna jednym zamachem odcina mu głowę. Gejzer krwi strzela z jego szyi, a bezgłowy korpus buja się głupio do przodu i do tyłu, jakby szukał straconej głowy. Po chwili przechyla się w tył i upada. Do uszu Anny dociera dźwięk kolejnego ataku. Tnie w lewo, prawo, ciało upada w kawałkach. Zmasakrowany żołnierz przygląda się im w przerażeniu. Anna śmieje się i wspomina historię, którą opowiadała jej matka. ,,Przykro mi, Humpty. Nikt cię już nie da rady poskładać.''


Wspomnienie 2436

Annę ciekawią ci żołnierze. Jeszcze przed chwilą Rosjanie i obcy przypiekali się żywcem, a teraz... współpracują, żeby przetrwać jej ataki. Nazywają ją ghulem, potworem z lasu, wilkołakiem. Żołnierze wspólnie kopią doły i sabotują swój obóz. Anna bawi się z nimi. Mają nad nią przewagę liczebną, zdaje sobie z tego sprawę. Osłabia ich zmysły, pozbawiając ich snu. Co nocy przychodzi do obozu, śpiewa kołysankę i wyje jak wilkołak. Żołnierze budzą się i biegają w przerażeniu, a ona wraca do chaty, żeby spać ze swym maleństwem. Odpoczywa kilka godzin, po czym wraca na swoją małą wojnę, by wznowić cykl grozy. Jedna lub dwie bezsenne noce i zaczną rozrywać się nawzajem na kawałki. Potem wystarczy wejść i zabrać to, co należy do jej maleństwa.

Dead by Daylight - The Archives [PL]Where stories live. Discover now