36-Zabiję go.

71 12 4
                                    

RAVEN:
Uśmiechnęłam się na wieść że się pogodzili. W końcu nie będą sobie skakać do gardeł...
Nagle jednak zakręciło mi się w głowie.
Przyłożyłam sobie rękę do czoła i zamknęłam oczy. Miałam wrażenie że jestem na karuzeli.
-Rae, wszystko gra?-Jason podszedł do mnie, zaniepokojony.
-Trochę kręci mi się w głowie...-Przyznałam.
-Zaprowadź ją do łóżka.-Rozkazał Al Ghul.
-Dobry pomysł.-Wziął mnie pod ramię i wyszliśmy z pokoju Damiana.-Musiałaś za szybko wstać.
-Dużo energii poszło na uzdrowienie...-Wyznałam.
Idąc do pokoju wyczułam że Todd powoli z powrotem staje się wściekły.
-O co Ci znowu chodzi?-Przystanęłam. Chłopak już otwierał usta, a ja dorzuciłam:
-Nawet nie próbuj mnie zbywać.
Westchnął ciężko.
-Black zwiał.
-I to Cię tak denerwuje?-Uniosłam brwi.
-Denerwuje mnie fakt co Ci zrobił i że chodzi sobie spokojnie po tym świecie...
-Moment!-Odsunęłam się od niego.-Wiem do czego dążysz. Nie zabijasz już!
-Nawet gangstera, który Cię torturował?-Zapytał.
-Tak! Każdy zasługuje na życie! Nawet on!
-Ale...
-Nie ma ale!-Udałam się do pokoju tak szybko, jak tylko mogłam sobie na to pozwolić.
Todd ruszył za mną i krzyknął:
-Zrobię to dla Ciebie!
-Nie. Zrobisz to dla siebie.-Warknęłam, nadal idąc.-I dla tej Twojej chorej potrzeby zabijania i agresji, której tak nie znoszę.
Chwilę milczał.
-W takim razie nie zabiję go.-Powiedział.-Nie zrobię tego.
Przystanęłam i odwróciłam się powoli. Potrzebowałam momentu.
-Kłamiesz.-Wysyczałam i podeszłam do niego.-Wiesz że to wyczuję, a mimo to bezczelnie mnie okłamujesz!




Dobrze przemyślane, Red 🙄😒🙀🙈

|JAYRAE| 3 Nie ma lepszego świata... Where stories live. Discover now