Epilog

1.4K 27 7
                                    

Agnes

Minęło parę lat od ostatnich burzliwych wydarzeń. Każdego dnia budzę się obok mojego mate spokojna i radosna. Na świecie nie mamy podziału na lepszych i gorszych, każdy wobec prawa jest równy. Nie ważne czy jest to człowiek, wilkokrwisty czy orfana. Żyjemy w spokoju i harmonii. Wzdycham na myśl, że to już koniec konspiracji i walk w naszym stadzie. Osoby, które nie pogodziły się z postanowieniem mojego mate, musiały odejść ze stada. Olivia została ostatecznie nie została poddana wyrokowi. Na kilka dni przed powiesiła się w swojej celi, dobrowolnie oddając życie. Jej córeczka wychowuje się z jej przeznaczonym Danem, który nie wyobraża sobie dnia bez tej małej istoty w swoim życiu. Często koresponduje z nami i omawia sprawy związane ze sprawowaniem władzy. Susan znalazła również swojego przeznaczonego, jest nim Arthur dobry przyjaciel Kyle, a zarazem beta stada. Sam był zdziwiony, że jego mate została właśnie ona, ale nie ukrywał, że bardzo mu się podobała. Co do mojej zmarłej rodziny, nigdy o nich nie zapomniałam. Dzięki nim jestem tu gdzie jestem i osiągnęłam to wszystko. Jednak nie potrafię ukryć, że brakuje i Tymmi'ego i Aname. Wzdycham i opieram się o ramię mojego przeznaczonego. Siedzimy w gronie naszych znajomych. Arthur wraz z Susan i swoimi dziećmi przyszli w odwiedziny. Słucham ich ze skupieniem, gdy rozlega się wołanie dziecka.

- Tato! Tato! - krzyczy mały chłopiec podbiegając do mnie i Kyle'a. Jego brązowe loczki powiewają na wietrze, przez co wygląda jeszcze bardziej uroczo. Chłopczyk wyciąga ręce i pokazuje, że chce zostać podniesiony do góry. Kyle uśmiecha się i sadza go na kolanie. Patrzę na tą dwójkę z troską i miłością. Moi chłopcy, są tu ze mną, są moją rodziną. Chłopczyk tłumaczy coś alfie i chwilę później wyciąga rączki w moją stronę. Nie musi mi mówić dwa razy, od razu chwytam go i wtulam w swoje ciało. Mój mały Wilczek i przyszły Alfa naszego stada. Kyle całuję naszą dwójkę i powraca do rozmowy. Wszystko wróciło na właściwy tor, żyjemy w świecie o którym marzyłam od dziecka...

KONIEC

______________________________________
I tak oto kończymy niezwykłą przygodę Kyle i Agnes. Myślę, że książka zostanie wam w pamięci. Chciałaby z tego miejsca, serdecznie podziękować osobą, które wspierały mnie w pisaniu tego opowiadania i zasiały ziarno chęci podzielenia się z wami moimi opowiadaniami. Również z tego miejsca chciałabym was zaprosić do kolejnej książki o tematyce wilkokrwistych "Wlicza miłość". Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu i będzie godnym następcą "Zagubionego w miłości". Dajcie też znać w komentarzach, czy macie chęć przeczytać kontynuację tej oto książki, teraz jednak z perspektywy syna głównych bohaterów. A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wam miłego wtorku i do napisania! ☺️

Zagubiony w miłościWhere stories live. Discover now