35. ♡ Poprawiony!!

2.9K 181 55
                                    

Edit: Uwaga rozdział skończony i poprawiony. Wiem, że to nie dużo, ale w 2 godzinki napisałam dla was ponad 1100 słów, więc razem wychodzi około 1300. Wiem obiecałam dłuższe, ale moja wena mi na to nie pozwala, to cud, że dałam radę tyle napisać.

Cześć. Wiem, że miałbyć rozdział, bo wam obiecałam, ale wiecie jak jest... Z jednej strony dopiero początek roku szkolnego, a już tyle do nauki... Z drugiej brak weny...
A z trzeciej jeszcze taki mały odzew pod rozdziałami... Wiedziałam, że stać was na dużo więcej niż 40 gwiazdek i 10 komentarzy, ale to tylko pod tymi trzema rozdziałami... Nie wiem o co chodzi, ale to jeszcze bardziej mnie dobija i nie mam ochoty pisać. Wiem, że to tylko głupie liczby, ale naprawdę dają sporo motywacji.
Od trzech dni próbuję coś napisać i wyszło tylko tyle.

Ps: Wiem, że to jest okropne!


W samochodzie było dosyć cicho, ponieważ nie chcieliśmy się kłócić o bzdety. To znaczy ja nie chciałam, dlatego po prostu siedziałam cicho z głową odwróconą w drugą stronę. Przez cały czas zastanawiałam się czy chłopak przypadkiem nie zamienił się z chujem na rozumy. Naprawdę... Czasem po prostu zdaje mi się, że Isaac myśli swoim członkiem, a nie mózgiem. Jak jesteśmy sami jest miły i poświęca mi uwagę, ale gdy na horyzoncie pojawi się jakaś inna dziewczyna, to udaje, że mnie nie zna i staje się gburem. To nie fair w stosunku do mnie, bo ja nie zachowuję się tak przy innych facetach. Nie ślinię się na ich widok i nie zapomninam o ludziach, z którymi w danym momencie przebywam.

W momencie gdy Isaac wjeżdżał na posesję domu mojego brata, miałam już odpięte pasy i byłam gotowa do wyjścia samochodu i pognania schodami na górę, do naszego - niestety - wspólnego pokoju.

Szarpnęłam za klamkę, ale nie ustąpiła. Przez chwilę nie wiedziałam co się stało, ale gdy już to sobie uświadomiłam, to posłałam Isaacowi mordercze spojrzenie.

- Co ty do jasnej cholery wyprawiasz? Wypuść mnie stąd - warknęłam groźnie, a przynajmniej miałam nadzieję, że tak było.

- Chyba musimy o czymś pogadać - odparł, krzyżując ramiona.

- Nic nie musimy, daj mi spokój! Nie wiem za kogo się uważasz, ale nie ze mną takie numery. - Pogroziłam mu palcem. - Odczep się ode mnie raz na zawszę, bo nie mam ochoty znosić twoich humorków, wystarczająco mam swoich problemów.

- Uspokój się wariatko - jęknął, przewracając oczyma, a we mnie się zagotowało.

- Jak ty mnie nazwałeś?! - wrzasnęłam totalnie wkurzona. Nie dość, że mnie oczernia przy jakiejś głupiej idiotce, to jeszcze teraz mnie wyzywa. Czy on nie ma ani trochę szacunku do innych osób, ani godności do siebie? Kto normalny się tak zachowuje? Niech mi ktoś powie, bo ja nie mam zielonego pojęcia.

- Nie słyszałaś?

- Ależ doskonale słyszałam, tylko dałam tobie czas na poprawienie swojej sytuacji, a że nie chciałeś z tego skorzystać, to już nie mój problem. Powiem ci jedno... Natychmiast otwierasz te drzwi i nigdy więcej nie wchodzisz mi w drogę, albo dzwonię do matki i wypierdala cię na zbity pysk z tego domu. Nie pozwolę sobie, żebyś się tak do mnie zwracał, bo ja nic, ale to nic ci nie zrobiłam! Nie wiem co z tobą nie tak, ale nie podoba mi się to co robisz! 

- A co ja niby takiego robię, hyh? - Posłał jeden z tych swoich kpiących uśmieszków. Chyba tylko na tyle go było stać.

- Najpierw sam proponujesz, że po mnie przyjedziesz i zaczekasz, aż załatwię wszystkie swoje sprawy, a potem przy dziewczynach robisz mi aferę, że musiałeś na mnie długo czekać?! Chcesz mnie w ich oczach skompropitować czy o co ci chodzi?! A może po prostu miałeś nadzieję, że ją znowu zaliczysz, ale akurat wam przeszkodziłam, co?! Weź ty mnie zostaw w spokoju, bo ja nie pozwolę się tak tobie traktować! Nie jestem twoją panienką, która daje ci się pomiatać, żebyś tylko na nią spojrzał... Zrozum to sobie w końcu! Nigdy nic nas nie będzie łączyć, więc nie traktuj mnie jak swoje koleżanki na jedną noc. - Uderzyłam pięścią w tapicerkę, a chłopak posłał mi spojrzenie pełne złości.

Nieodpowiedni Chłopak ▪︎Zakończone → Druga Część  ♡ Where stories live. Discover now