18.☆

3.8K 153 14
                                    

Przepraszam, że was tak zaniedbuję, ale od 9 do 17 mam pracę, a od 17 do 20 chodzę na prawko i naprawdę nie mam siły nic pisać, ani wstawiać

Isaac °

Uważnie obserwowałem jej twarz, która była skupiona. Jestem pewny, że jej mózg teraz pracuje na pełnych obrotach, zastanawiając się nad czymś co ją zaciekawiło i mam przeczucie, że to ma coś wspólnego ze mną. Z tym co jej powiedziałem.

- Wiesz, to nie do końca tak było, że wkurzyłam się, bo rozwaliła związek mojego brata i mojej przyjaciółki. Ona po prostu wspomniała coś jeszcze. - Spojrzała na mnie niepewnie, a ja lekkim uśmiechem, oznajmiłem, żeby mówiła dalej. - Powiedziała, że.. Boże nie wiem jak to ująć. Po prostu dała mi do zrozumienia, że mój związek z Evanem nie był prawdziwy, rozumiesz? On chciał mnie tylko wykorzystać, przelecieć i zostawić, a w międzyczasie, gdy próbował mnie uwieść, pieprzył się na boku z Jessicą. Ja naprawdę, to znaczy wydaję mi się, że naprawdę go kochałam, a on tak perfidnie mnie wykorzystał. Kiedyś zrobiłabym dla niego wszystko, a teraz oddalabym wszystko, żeby nigdy go nie spotkać. Co za ironia, co?

Zdziwiło mnie jej wyznanie i nie wiedziałem co mam powiedzieć. Nawet nie wiedziałem, że moja różyczka była z tym frajerem Colinsem, przecież na pierwszy rzut oka, widać, że to frajer, który tylko zabawia się dziewczynami, nie żebym ja tego nie robił. Tylko, że ja w przeciwieństwie do niego, nigdy nie angażowałem się w żaden związek. Nie miałem ochoty potem patrzeć na twarze tych dziewczyn, które po nastoletni związku oczekiwały niewiadomo czego.

Mógłbym powiedzieć, że Victoria pewnie też oczekiwała czegoś więcej od Evana, ale to co innego. Ten kutas nie miał prawa jej tak wykorzystać.

- Pamiętasz tą imprezę u was w domu? Tą taką chuczną, gdzie przyszło połowa miasta i.. - Dziewczyna kontynuowała, ale ja jej już nie słuchałem, tylko obmyślałem plan zemsty na tym dupku Colinsie i dziwce Tomas za to co zrobili mojej małej różycce. Nie mogłem im popuścić tego, że przez nich cierpiała. Że on ją zdradzał. Że przez nią mogła zostać wyrzucona ze szkoły.

- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Szturchnęła mnie lekko w ramię z nikłym uśmiechem.

- Przepraszam, zastanawiałem się tylko jak to możliwe, żeby być takim idiotą jak Evan.

- Ej, nie po to Ci to mówię, żebyś teraz to przeżywał - zaśmiała się cicho. - Chciałam ci tylko wyjaśnić, żebyś nic sobie o mnie nie pomyślał, no wiesz...

- Nic o tobie nie myślę - powiedziałem bez zastanowienia, a jej nieco przykry wyraz twarzy, uświadomił mi, że to nie zabrzmiało dobrze. - Oh, nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to..

Nie mogłem się wysłowić, serio nie wiedziałem jak mam się z tego wybronić.

- Po prostu nie miałeś tego na myśli.

- No nie miałem - przytaknąłem. - To miało być coś w stylu "Nie zmienię o tobie zdania przez głupie plotki". - Spuściłem głowę na dół lekko zawstydzony.

- To może ja powtórzę, to co zaczęłam mówić? - Kiwnąłem głową, nadal patrząc w piasek. - Tak w skrócie, bo nie chce mi się od nowa wszystkiego opowiadać. Na tej imprezie, gdzie było prawie całe miasto i niestety, albo stety ja też tam poszłam, żeby się fajnie bawić, zastałam mojego "chłopaka" w dość jednoznacznej sytuacji razem z Jessicą. Najlepsze było to, że ten debil, próbował mi wmówić, że to nie jest tak jak myślę, rozumiesz to? Może i bym uwierzyła, bo byłam wtedy w nim totalnie zauroczona, ale on wtedy nadal trzymał swojego kutasa w jej pochwie, więc naprawdę musiałabym być głupia jak Kate, żeby mu uwierzyć. - Parsknąłem cichym śmiechem, a dziewczyna razem ze mną.

Nieodpowiedni Chłopak ▪︎Zakończone → Druga Część  ♡ Where stories live. Discover now