Miłość rośnie wokół nas

1.4K 120 16
                                    

Od mojej poważnej rozmowy z Shu minęły trzy dni. Blondyn i ja mogliśmy sobie tej nocy wszystko wyjaśnić. Każdy wypowiedział się o swoich żalach i oczekiwaniach. W końcu wyznałam mu miłość. Myślałam, że to głupie, bo przecież jak sam potwierdził " nie ma serca". Bałam się tego związku. Teraz jednak niczego się nie obawiam.
Najstarszy z braci spędza ze mną każdą wolną chwilę, a ma ich przecież bardzo dużo. I nie, wcale nasze randki nie polegają na spaniu czy słuchaniu muzyki klasycznej z tej samej pary słuchawek, chociaż, to też może być na swój sposób romantyczne. Blondyn od tej nocy śpi wtedy, kiedy ja również idę na spoczynek. Często wychodzimy na spacery, na których trzymamy się za rękę. W dodatku chłopak przyznał się, że bardzo lubi trzymać w uścisku moją drobną dłoń.
Sakamaki stał się bardzo czuły, ale tylko dla mnie. Dla swoich braci dalej jest obojętny i opryskliwy. Najbardziej zaskakuje mnie to, że Shu nie zmienia swojego stosunku do mnie w szkole. Myślałam, że jest taki, tylko gdy jesteśmy we dwoje, ale on nie odpycha mnie od siebie przy innych uczniach. Wiem, to mało istotne i wygląda tak, jakbym się nim chwaliła, ale to bardzo miłe, że pokazuje wszystkim, że jesteśmy razem. Nie wstydzi się mnie - na to wygląda.

- Chie - usłyszałam za sobą głos mojego narzeczonego, który objął mnie swoimi dłońmi w talii - Jedziemy już do szkoły. Chodź, nie chcę żeby Reiji się nas przyczepił - dodał i pociągnął mnie za dłoń w stronę wyjścia z naszej sypialni. Tak! Dzielimy razem pokój, śpimy w jednym łóżku! Na szczęście Shu przestał być takim zboczeńcem jak na początku, a może tylko to ukrywa? Szczerze, to tak bardzo go kocham, że mogę z nim to zrobić kiedy tylko zechce. Nawet dziś!

- Od kiedy tak bardzo interesuje cię to, co mówi Reiji? Hm..? - zapytałam zaciekawiona. Jak każdy wie, Shu i jego młodszy brat się nienawidzą i ignorują na każdym kroku.

- Och, Chie... Nie słucham tego co mówi, ale sam jego głos sprawia, że się irytuję. Jego ględzenie jest nie do wytrzymania. Ciągle mówi o tym samym. Raz postanowiłem go posłuchać i do tej pory tego żałuje. Właśnie dlatego zawsze mam przy sobie słuchawki. Gdy Reiji pojawia się na horyzoncie, najlepiej włożyć słuchawki do uszu i udawać, że się śpi - zaśmiał się wypowiadając ostatnie zdanie.

- Aaa! A ja myślałam,że po prostu jesteś leniwy! - wtedy oboje się zaśmialiśmy, ale trzeba było stać się lada moment poważnym, ponieważ Reiji pojawił się na horyzoncie.

Później jak zawsze wszyscy limuzyną pojechaliśmy do szkoły. Przed wejściem Shu złapał mnie za rękę, wziął moją torbę i razem ruszyliśmy do klasy. Jego ręka dalej była bardzo ciepła.
Drzwi do pracowni były zamknięte, więc poszłam po klucz. Gdy wróciłam Shu wziął go ode mnie i otworzył drzwi. Gestem ręki wskazał, abym weszła pierwsza. Od trzech dni każda przerwę spędzamy tylko we dwoje w klasie, o ile nie ma tam nikogo. Nic jednak niepokojącego się nie dzieje. Swobodnie sobie rozmawiamy. No i oczywiście blondyn odrabia pracę domowa. Ta, raczej ja mu ją odrabiam, a on się tylko podpisuje!

Kiedy kończyłam pisać wypracowanie z japońskiego, a do klasy zaczęli wchodzić uczniowie, Shu zbliżył się do mnie. Zignorowałam go i podałam mu kartkę, na której miał się podpisać.

- Chieee... - mruknął mi do ucha. Odwróciłam głowę, a wtedy wampir złożył na moich ustach pocałunek. Jego usta były miękkie i ciepłe. Wśród wampirów on był chodzącym grzejnikiem.

- Dziękuję - powiedział kiedy oderwał się ode mnie. Mogłam się założyć, że byłam cała czerwona. Na szczęście żaden z uczniów nic nie zauważył i mogę się usprawiedliwić chorobą, kiedy zapytają o moją rumianą twarz.

Niepewnie spojrzałam na chłopaka. Założył słuchawki i w skupieniu słuchał muzyki. Nie przejął się tym. I dobrze! Być może nie zauważył jak zareagowałam. Co prawda stałam się czerwona wbrew własnej woli, ale wolę aby mnie nie widział w takim stanie.

- Chie - znów wypowiedział moje imię. Czyżby znowu chciał mnie pocałować? Zrobił to po raz drugi w naszym związku. Spojrzałam na niego. Znów był blisko mnie. Tym razem jednak mnie nie pocałował. Powiedział coś, za co spaliłabym go na stosie.

- Jesteś tak samo czerwona, jak najdorodniejsza z truskawek - zadowolony z siebie wrócił na swoje miejsce. Byłam taka zła na niego. Jak może mówić takie rzeczy!

I jak? Piszcie! Nie zapominajcie o głosowaniu!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I jak? Piszcie! Nie zapominajcie o głosowaniu!

Do nn! ♥

Vampire LoveWhere stories live. Discover now