Miłosne wyznanie

2.9K 147 57
                                    

- Chie! - usłyszałam znajomy mi głos. Czułam czyjś oddech na swojej szyi. Przekręciłam się na bok nie zwracając uwagi na wołanie. Myślałam, że to mój opiekun przyszedł zakłócać mi sen, ale myliłam się.  To Yuma przyszedł mi się naprzykrzać. Kiedyś go zamorduje!

- Chie, musimy iść na śniadanie. Wstawaj! - poczułam jak unoszę się do góry, a potem stopami dotykam zimnej podłogi. Zamruczałam niezadowolona i opadłam na Yumę, który starał się utrzymać mnie na nogach.

- Jeszcze tylko troszkę mamusiu...-ziewnęłam i przytuliłam się do chłopaka. Zesztywniał na moment, ale po chwili rzucił mnie na łózko.

- Co ty wyrabiasz, Yuma?! - krzyknęłam przecierając zaspane oczy. Dalej nie mogłam przyzwyczaić się do nocnego trybu życia. Nie mogłam sama nigdzie wychodzić. Musiałam być posłuszna wampirom. Tak, wampirom. Ojciec wysłał mnie tu tydzień temu. Od tego czasu nie odbiera ode mnie telefonów  i nie odpowiada na listy. Żaden z mieszkańców nie ułatwia mi skontaktowania się z nim.

- Nie przymilaj mi się! - krzyknął chłopak - ubieraj się i złaź na posiłek, Ruki nie będzie czekał nie wiadomo ile na śpiąca królewnę - warknął i wyszedł trzaskając drzwiami.

- Pieprz się - syknęłam w odpowiedzi. Wstałam i poszłam do toalety zabierając ze sobą ubrania. Na moim ciele zauważyłam dużo siniaków i nieliczne jak dotąd ugryzienia. Mam silny charakter i nie dam się im. Na tyle ile tylko mogę staram się ich unikać i powstrzymywać od picia mojej krwi. Są bardzo dziwni. Ostatnio byłam z Rukim na zakupach i nie zezwolił mi na zakup ani jednej pary spodni. Na szczęście jestem dziewczyną, która lubi o siebie dbać, więc przypływ kilkunastu sukienek,  uroczych dodatków, szpilek, za które nie musiałam płacić, był mi jak najbardziej na rękę.

Kou ciągle mnie obmacuje i komentuje mój dość pokaźny biust. Z jego ust słyszę najwięcej komplementów. Często próbował zaciągnąć mnie do sklepu z bielizną, ale był karcony przez głowę rodziny.

Yuma zachowuje się jak moja matka i ciągle pilnuje bym jadała posiłki i stosownie się zachowywała. Prowadzi ogródek, który traktuje jak własne dziecko. Śmieję się z niego i przezywam mamusią co nie kończy się zbyt dobrze - ale przez kilka chwil jest zabawnie!

Azusa często zabiera mnie do sklepów z nożami i każe robić sobie z nimi zdjęcia. Lubi bawić się w zbijanego nożami, które dla jego bezpieczeństwa tępię oraz nie celuje w serce, staram się jedynie drasnąć jego skórę. Dlaczego? Inaczej czeka mnie narzekanie i milion próśb o to, albo co gorsza to on będzie się starał uszczęśliwić mnie, za co serdecznie dziękuje!

Umyłam się, umalowałam, rozczesałam włosy, które po nocy wyglądały jak kudły Yumy. Ubrałam sukienkę, która podarował mi Ruki i wyszłam na posiłek.

- Ulala! Kica jak się wystroiła! - po wejściu do jadalni posypały się zawadiackie uśmiechy i komentarze Kou

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ulala! Kica jak się wystroiła! - po wejściu do jadalni posypały się zawadiackie uśmiechy i komentarze Kou. Zajęłam jednak swoje miejsce i w ciszy konsumowałam przepyszne danie, które przygotował Ruki. Chłopak ciągle przyglądał mi się dyskretnie. Dobrze wiedziałam gdzie najczęściej zatrzymywał się jego wzrok. Byłam mimo wszystko zadowolona, że jestem w centrum zainteresowania. Gorzej by było jeśli zamiast gryzienia brali mnie do łózka.

Vampire LoveWhere stories live. Discover now