Prawdziwa twarz

1.6K 124 17
                                    

Do środka wszedł nie kto inny, jak Shu. Chłopak był ubrany w czarną, luźną bluzkę i szare spodenki. Trzymał coś białego w dłoni, co przypominało koszulę. Nie mogłam na niego spojrzeć, więc odwróciłam speszona wzrok.  Byłam w samym, krótkim ręczniczku, który ledwo co zasłaniał moje piersi. Czułam się taka poniżona. Było mi  wstyd, a moje policzki, ba! Cała twarz spłonęła rumieńcem.

- Shu...San. Mógłbyś wyjść? Jak...Widzisz, że nie jestem ubrana..- próbowałam się zakryć jeszcze bardziej. Czułam na sobie jego głęboki wzrok, który dokładnie przyglądał się mojemu ciału. Po moim ciele spływały pojedyncze kropelki wody. Niepewnie spojrzałam na niego.

- Chcesz mnie poderwać? - uśmiechnął się i podszedł do mnie - Robisz to specjalnie, co Chie? - jego głos. Był taki niski i przyjemny. Teraz było mi wstyd jeszcze bardziej, ale postanowiłam się bronić.

- Nie! Nie myśl tak nawet! - spojrzeliśmy sobie w oczy - Zostawiłam tu ubrania, ale nie mogłam ich znaleźć i wtedy wszedłeś ty... Nie myśl o mnie w ten sposób! - spuściłam speszona wzrok. Nie chciałam, aby mnie za taką uważał.

- Jesteś cała czerwona - szepnął mi uwodzicielsko do ucha, na co moje ciało zareagowało falą dreszczu. Działam na mnie, ale to nie powinno się wydarzyć!

- Pewnie któraś służąca postanowiła zabrać twoją odzież do pralni - odsunął się ode mnie i ponownie stał się zwykłym Shu. Ulżyło mi. Nikogo jednak w łazience nie widziałam. Kiedy ta kobieta weszła i zabrała moje ubrania?

- Proszę...- podał mi do ręki białą koszulę - Uznałem, że to będzie dobrym rozwiązaniem. Ubierz się i wyjdź. Chcę się położyć spać, a muszę mieć pewność, że będziesz obok - podszedł do drzwi, ale za nim wyszedł powiedział - Myślałem, że przez bieliznę wyglądają na takie duże! - po czym wyszedł uśmiechnięty zamykając za sobą drzwi.

- Ach! Shu...Jesteś okropny! Idiota! - nigdy nie czułam się tak upokorzona. Było mi  wstyd. W dodatku ten jego komentarz. Ach! To był ostatni raz, kiedy biorę kąpiel w obcym miejscu!

Ubrałam koszulę, którą dał mi wampir. Moja twarz nie była już czerwona, a ja przestałam się tak trząść. Miałam teraz inny problem. Koszula sięgała mi za pośladki, ale nie otrzymałam nawet skrawka bielizny! Jak miałam do niego wyjść w takim stanie?

- Aaa, wszystko przeciwko mnie - uznałam, że i tak widział mnie prawie nagą, więc może nie będzie robił afery. Miałam też nadzieję, że nie będę spała z nim w jednym łóżku. Kanapa wydawała mi się również bardzo wygodna!

- No w końcu, ileż to można ubierać koszulę? - powiedział mi, kiedy tylko weszłam do pokoju. Wampir leżał już w łóżku przykryty kołdrą. Jeden z jej końców był odsłonięty, co oznaczało, że jest tam miejsce dla mnie. Niepewnie podeszłam do niego, ale nie usiadła. Shu westchną i jednym ruchem złapał mnie za dłoń i wciągnął do łóżka.

- Przestań się tak skradać, to uciążliwe... - szepnął, kiedy byłam już w jego ramionach - Za karę musisz coś dla mnie zrobić - powiedział patrząc mi w oczy.

- Za karę? Dlaczego chcesz mnie karać? - zapytałam. Shu również miał w sobie coś ze zboczeńca, ale nie odstraszało mnie to, jak w przypadku rudego wampira. Blondyn bawił się moimi lokami.

- Musiałem długo na ciebie czekać... Czekanie jest strasznie męczące. Następnym razem sam cię umyję i ubiorę. Zobaczysz, że można zrobić to w pięć minut, a nie w pół godziny..- mruknął z uśmieszkiem na twarzy - W dodatku igrałaś sobie z moimi potrzebami. Jestem wampirem, ale jestem też mężczyzną. Nie powinnaś paradować przede mną w samym ręczniku.

- Shu-san! To nie jest tak...- nie dokończyłam bo chłopak się zaśmiał. Przysunął się bliżej mnie i sprawił, że musiałam spojrzeć mu prosto w oczy.

- Ciii... Nie gadaj. Następnym razem nie zrobisz takich błędów - przejechał palcem po moim udzie. Zapomniałam o tym , że nie mam bielizny - Masz piękne ciało, wiesz? Myślałem, czy ubrać cię bardziej, ale postanowiłem, że nie powinno się zakrywać takich cudów - czułam jak się rumienie. To było okropne. Shu stał się taki bezpośredni. Było to bardzo krępujące, ale też miłe, w pewnym stopniu.

- Za karę...- szepnął - Chcę żebyś mnie pocałowała...- ugryzł płatek mojego lewego ucha. Myślałam, że się przesłyszałam.


5 kom = rozdział

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

5 kom = rozdział

Strasznie szybko wbijacie te komy :o Nie nadążam z pisaniem

Vampire LoveWhere stories live. Discover now