Awantura

1.5K 119 18
                                    


Shu cały czas mocno trzymał mnie za rękę. Wszyscy na korytarzach patrzyli się na nas, a dziewczyny zaczęły szeptać między sobą. Być może szykują na mnie jakąś zasadzkę. W końcu mój przyszły mąż jest jednym z najpopularniejszych chłopaków w szkole. Dużo dziewczyn się za nim ogląda, ale Shu nie jest osobą, do której łatwo się zbliżyć.

- Poczekaj tu na mnie. Muszę pójść coś załatwić, rozumiesz? - powiedział oschle kiedy dotarliśmy do naszej klasy, gdzie miały się zacząć zajęcia z matematyki - Siadaj tutaj i nigdzie nie odchodź, bo pożałujesz - dodał i wyszedł zostawiając mnie sama z szepczącymi i chichoczącymi dziewczynami.

Zostało 10 minut do rozpoczęcia się lekcji. To jest pierwszy raz, kiedy zostałam sama od tylu dni. W domu Sakamakich Shu ciągle robił za moją niańkę. I nie, nie chodził za mną! To ja musiałam przesiadywać z nim całe dnie i noce, ponieważ jemu nigdy nie chce się nic robić i nigdzie iść. Mogłam teraz zrobić wszystko i żaden wampir mnie nie kontrolował.

- Chie... - usłyszałam za sobą - W końcu... - to Ruki. Moje ciało przeszedł dreszcz. Wampir był w kiepskim stanie. Miał worki pod oczami. Roztargane włosy i schudł. Bardzo się zmienił.

Ruki upadł przede mną i oparł się o moje kolana. Nie wiedziałam co mam zrobić. Rozejrzałam się, ale w klasie już nikogo nie było. Zostałam z nim sama. Nie chciałam wiedzieć, jak zareagowałby Shu, gdyby teraz wszedł do pomieszczenia.

- Tęskniłem z tobą...- wyszeptał. Był wycieńczony. 

- Ruki, ja...- nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Czułam się okropnie. To ja doprowadziłam go do takiego stanu. To przeze mnie nie dbał o siebie tylko rozmyślał, czy nic mi nie grozi. Nie dałam im żadnej informacji, żeby się nie martwili, że żyje. Przecież Ruki wyznał mi miłość. Czemu nie wpadłam na to, że tak strasznie będzie to przeżywał? 

- Przepraszam! - powiedział i zacisnął dłonie na moim mundurku - Nie spaliśmy ze sobą... Nie dotykałem cię tamtej nocy.. Nic ci nie zrobiłem! Nawet nie spałem z tobą w jednym łóżku! Oznacza to też, że nie jesteś w ciąży... Ja.. Nie chciałem tego.. Nie chciałem cię skrzywdzić - zatrzymał się i wziął głęboki oddech - Chciałem tylko, żebyś została przy mnie, a ciąża wydała mi się dobrym planem... Kocham cię Chie.. Chcę być twoim mężem. Tylko ty się dla mnie liczysz... Tylko dla ciebie każdego dnia wstawałem z łóżka.. Gdyby nie ty... Nie miałbym celu w życiu, nie miałbym dla kogo żyć... - znów sie zatrzymał.

Nie wiedziałam co czułam w tym momencie. Nie byłam zła na niego. Przecież wiedziałam o tym dużo wcześniej. Było mi go żal. Czułam się wstrętnie.. Zostawiłam go, samego. Doskonale wiedziałam, że się załamie, a mimo to nie zrobiłam niczego, co by mogło go ochronić. Jestem potworem! 

- Błagam Chie, wróć do mnie. Obiecuję, że nie będę cie do niczego zmuszał. Będę czekał na ciebie tyle, ile tylko zechcesz! Chcę być dla ciebie jedynym... Proszę. Ja.. - w tym momencie ktoś wziął mnie na ręce. tym "kimś" okazał się Shu. Był wściekły, co poznałam po ciemnej barwie jego oczu. Z pięknego błękitu przeszły w granat. 

- Czego od niej chcesz? - warknął do Rukiego, który ledwo co wstał. Był taki słaby. Bałam się o niego, że blondyn zrobi mu krzywdę. Wydawało się, że wystarczy dmuchnięcie, aby Mukami padł na podłogę.

- Chce odzyskać moja narzeczoną, Shu - powiedział na tyle głośno, na ile był w stanie - Oddaj ją. Chce wrócić do domu z nią.

- Nie poinformowała cię jeszcze? - Sakamaki odstawił mnie i założył rękę na rękę - Chie przyjęła moje zaręczyny. Jest moja, więc nie chcę widzieć twoich łap na jej ciele! - wampir naprawdę przejął się tym, że zostałam sama z jego przeciwnikiem. Nie wygląda na kogoś, to przejmuje się czymkolwiek. A jednak, jestem dla niego ważna.

- Chie, nie idź z nim! On cię wykorzysta! - zaczął krzyczeć drugi wampir - Chce tylko twojej krwi! Nie liczysz się dla niego! Jesteś pożywieniem, Chie! - zabolały mnie te słowa, spojrzałam na Shu - Czy on kiedykolwiek powiedział, że cię kocha? Nie! Jestem tez pewien, że prócz prezentów nie okazał ci żadnego uczucia! On chce tylko krwi! - dalej nie słuchałam. Słowa Rukiego dobrze odwzorowywały dni w rezydencji Sakamakich. Mukami ciągle powtarzał, że mnie ceni, a Shu ciągle jest dla mnie oschły i niemiły. Chyba otworzyły mi się klapki na oczach. 

- Nie oczerniaj mnie! - wrzasnął blondyn - Chie, wracamy do domu - chłopak złapał mnie za rękę. Kilka minut później byliśmy w domu.

Shu wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Tam rzucił na łózko i zawisł nade mną. Patrzyłam prosto w jego oczy. Nie mogłam uwierzyć, że chce mnie tylko wykorzystać.

A więc kolejny rozdział! I jak? Jestem teraz chora, ale do szkoły idę dopiero w czwartek ( egzaminy 3 klas) więc postaram się coś stworzyć :)

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

A więc kolejny rozdział! I jak? Jestem teraz chora, ale do szkoły idę dopiero w czwartek ( egzaminy 3 klas) więc postaram się coś stworzyć :)

6 kom - rozdział

Vampire LoveKde žijí příběhy. Začni objevovat