Szansa

1.7K 132 12
                                    


- Świnko! - do ogrodu przyszedł Yuma - Znowu zjadasz moje plony? Czy zdajesz sobie sprawę, ile czasu i serca poświęcam tym pomidorkom?! - odepchnął mnie lekko od warzyw. Włożyłam ostatniego pomidorka do buzi i zjadłam ze smakiem.

- Już wiem dlaczego nie masz dziewczyny...-  powiedziałam podchodząc do niego. Ten spojrzał na mnie zaciekawiony.

- Wszystkie były zazdrosne o ukochane pomidorki! - krzyknęłam i zaczęłam uciekać śmiejąc się. Wiedziałam, że może się to dla mnie źle skończyć, ale dziś Yuma miał dobry dzień. Nawet zwalił mnie z łóżka dużo delikatniej, niż zwykle to robił.

- Zaraz cię dorw...-nie dokończył. Ja odwróciłam się w jego stronę biegnąc dalej, aż coś mnie zatrzymało. Tym kimś był Ruki, który nie wyglądał na zadowolonego. Spojrzał na chłopaka za mną ze złością w oczach.  Ten szybciutko się ulotnił i zostałam z nim sama.

- Co wy robiliście? - spytał mnie. Ruki stał się bardzo zazdrosny. Przez ostatni tydzień ani razu nie pojawiłam się w szkole. Wampir zabierał mnie na wszystkie spotkania biznesowe, które były konieczne. Nie chodziło mu nawet o Shu, teraz jest zazdrosny o wszystkich i wszystko.

Pocztą ktoś przysłał mi pięknego, pluszowego misia, którym zachwycać asię tylko do powrotu Rukiego. Chłopak widząc go, zniszczył pluszaka od razu i powiedziała, żebym nie była taka naiwna i nie brała rzeczy od nieznajomych. Było w wtedy bardzo przykro. Ktoś zrobił mi miłą niespodziankę, a on ją zniszczył.

- Bawiliśmy się!- zaśmiałam się nerwowo. Podczas tych wyjazdów wampir ciągle namawiał mnie do małżeństwa. Swoim wspólnikom przedstawiał mnie jako swoją narzeczoną. Chodziliśmy na wiele kolacji, a tam, Ruki zachowywał się nie do zniesienia. Przez cały czas mnie przytulał, próbował całować, a nawet dotykał po udach, co było bardzo krępujące. W hotelu dzieliłam z nim jeden pokój. Pokój dla par! Musiałam spać z nim w jednym łóżku, a wtedy chłopak ciągle mnie dotykał i namawiał do " wypełnienia obowiązku żony".

- "Bawiliście się"? Ciekawe... Przy mnie nigdy nie byłaś taka szczęśliwa - stwierdził, a w jego oczach ujrzałam smutek. Po chwili jednak złapał mnie za rękę i wyprowadził do altanki w ogrodzie pełnym róż. Usiedliśmy blisko siebie. Wampir nieustannie pragnął mojej bliskości.

- Chie..- położył swoją dłoń na moim kolanie - Mam wrażenie, że się od siebie oddalamy. Nie chcę tego. Mamy się do siebie zbliżać, a ty nie chcesz mi dać nawet szansy.

- Ruki, ja...-zaczęłam, ale nie dał mi dojść do słowa.

- Proszę cię, daj mi szansę. Nie musimy się żenić od razu. Chcę być twoim chłopakiem, wtedy może zobaczysz, że małżeństwo ze mną jest dobrym pomysłem...- pocałował moją dłoń - Staram się do ciebie zbliżyć, ale mam wrażenie, że mnie skreśliłaś i nie bierzesz pod uwagę moich uczuć - spojrzeliśmy sobie w oczy - Kocham cię.

- Ja..

- Kocham cię tak bardzo, że nie potrafię myśleć o niczym innym! W dzień, w nocy...Tylko ciebie mam w głowie i w sercu. Jesteś dla mnie najcenniejsza na świecie. Mogę to powiedzieć komu tylko zechcesz. Będę też to mówił do ciebie, każdego dnia. Może w końcu dasz mi szansę. Zrobię dla ciebie wszystko, tylko spróbuj być ze mną. Błagam cię - kiedy to powiedział... Strasznie się wzruszyłam. Jemu naprawdę na mnie zależało. Rzeczywiście byłam dla niego okrutna. Ruki stara się jak potrafi. Zdaję sobie teraz sprawę z tego, że wampiry nie do końca wiedząc, jak okazywać uczucia.

- Ruki...- nie wierzę, że to robię - Możemy... Pójść dziś, razem, na kolację. Jeśli chcesz...- musiałam wyglądać jak wielki burak!

- Naprawdę? Chie,ja...Obiecuję, że to będzie cudowna randka - Ruki stał się bardzo szczęśliwy. Ja, niestety, byłam zrozpaczona. Być może gdybym się nie zgodziła, to odpuściłby sobie i mogłabym poukładać własne uczucia. Poznać bliżej Shu. Wampir będzie pewnie chciał czegoś więcej, ale ja nie oddam mu się. Muszę się zakochać, aby podjąć decyzje o byciu razem.

- W porządku - uśmiechnęłam się na tyle naturalnie, jak tylko potrafiłam. Wiem, że robię źle, dając mu nadzieję, ale wzruszył moje serce i nie mogłam odmówić. Ma taki piękny uśmiech.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


4 kom. = rozdział

Postanowiłam pisać troszkę krótsze rozdziały. Ten ma 650 słów, więc będę się trzymać tej długości, wydaje się mi być odpowiednią ^^

Do następnego!

Vampire LoveWhere stories live. Discover now