5

3.6K 241 73
                                    

Kiedy Barty umieścił nazwisko Harry'ego Pottera w Czarze Ognia, Voldemort nie spodziewał się, że wiele z tego wyniknie. Według Voldemorta, Potter był martwy, spalony na popiół w domu jego mugolskiej rodziny. Wszystkie oficjalne raporty prowadziły do takiego wniosku i Voldemort nie miał żadnych powodów, by myśleć inaczej.

A jednak... nigdy nie znaleziono ciała chłopca, i to niepokoiło Voldemorta. Według raportów trzej krewni Pottera pozostawili za sobą poczerniałe zwłoki, więc dlaczego nie Potter? Na dodatek Voldemort dowiedział się z kilku źródeł, że Dumbledore również nie wydawał się przekonany o tym, że Potter zginął i nadal miał chłopca na oku.

Trzeba było jeszcze rozważyć przepowiednię, choć Voldemort nie wiedział, co mówi, poza pierwszą linijką. Ale Dumbledore z pewnością przyłożył do tego wagę, nakłaniając Potterów do ukrycia się, aby chronić potencjalne dziecko z przepowiedni.

Oczywiście nie wyszło im to na dobre, ale Voldemortowi też nie, a wszystko przez to, że klątwa uśmiercająca odbiła się od chłopca, jakby nagle zamienił się w gumową piłkę.

Nie, biorąc wszystko pod uwagę, Voldemort nie mógł odrzucić możliwości, że Potter nadal żyje, bez względu na to, jak przekonujące były doniesienia o jego śmierci. I tak wymyślił plan, głównie dzięki Barty'emu, by przeniknąć do Hogwartu i bardzo uważnie obserwować Dumbledore'a, by sprawdzić, co stary człowiek zamierza zrobić, jeśli chodzi o odnalezienie Harry'ego Pottera.

To pomysłem Barty'ego było, żeby podszyć się pod Alastora Moody'ego. Ryzykowne posunięcie, ponieważ podszywanie się pod kogokolwiek przez dłuższy czas było wyczerpujące z wielu powodów, a także zwiększało ryzyko zostania odkrytym. Im dłużej człowiek przebywał wśród innych, tym większe miał szanse na popełnienie błędów i bycie odkrytym. Ale Barty znał Moody'ego od dziecka, dorastał w jego otoczeniu, ponieważ jego ojciec pracował z nim w Ministerstwie, a jego matka była jego kuzynką w linii prostej. W związku z tym Moody był stałym gościem w domu Crouchów i Barty spędził całe życie obserwując go i ucząc się jego zachowań.

Jeśli ktoś mógłby podszyć się pod Alastora Moody'ego tuż pod nosem Dumbledore'a i ujść przy tym na sucho, byłby to Barty Crouch Jr.

I wtedy, pewnej wrześniowej nocy, tydzień po rozpoczęciu Hogwartu, Barty skontaktował się z nim za pomocą luster komunikacyjnych, których używali do utrzymywania kontaktu, i zasugerował przemycenie nazwiska Pottera do Czary Ognia. Barty uważał, że jeśli ktoś trzyma chłopca w ukryciu, jak sugerowały niektóre z ciekawszych teorii spiskowych, to magia tego starożytnego pucharu zmusi Pottera do wyjścia z ukrycia, czy mu się to podoba, czy nie. Voldemort uważał to za wyjątkowo sprytny plan i dał Barty'emu pozwolenie na jego realizację, nawet jeśli wątpił, że cokolwiek z tego wyniknie.

Barty poradził sobie z tym zadaniem dzięki pelerynie niewidce i kilku silnym czarom konfundującym, a teraz nadszedł dzień, w którym miały zostać wybrane nazwiska uczestników. Voldemort uważał, że jeśli wydarzy się coś niezwykłego, Barty wezwie go przez lustro, ale poza tym wyrzucił to z głowy i skupił się na ważniejszych sprawach.

Odkąd Voldemort powrócił, stanął przed wieloma trudnymi wyborami. Kiedy ukradł Kamień Filozoficzny prosto z Hogwartu, przsebywając na głowie Quirrella, wciąż miał zamiar kontynuować wojnę, gdy tylko odzyska swoje ciało. W ostatniej chwili zdał sobie sprawę, że być może nie powinien tak szybko zdradzać, że to Voldemort zabrał kamień, a nie ambitny, samotny nauczyciel w postaci Quirrella, i dlatego pozwolił żyć trójce dzieci, które tak dzielnie próbowały go powstrzymać. Trochę ich poturbował, żeby zrozumieli, że to, co zrobili, było bardzo niemądre, ale zostawił ich na pastwę losu, aby ktoś w końcu zorientował się, że ich nie ma, wierząc, że w ten sposób zmyli Dumbledore'a. W końcu Voldemort był znany z zabijania każdego, kto stanął mu na drodze.

The Necromancer || Tłumaczenie tomarryWhere stories live. Discover now