Wpuść mnie

Aurora-Black

856K 49.1K 11.8K

Lena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć n... Еще

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
90.
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98.
99.
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106.
107.
108.
109.
110.
111.
112.
113.
114.
115.
116.
117.
118.
119.
120.
121.
122.
123.
124.
125.
126.
127.
128.
129.
130.
131.
132.
133.
134.
135.
136.
137.
138.
139.
140.
141.
143.
144.
145.
146.
147.
148.
149.
150.
151.
152.
153.
154.
155.
156.
157.
158.
159.
160.
161.
162.
163.
164.
165.
166.
167.
168.
169.
170.
171.
172.
173.
174.
175.
176.
177.
178.
179.
180.
181.
182.
183.
184.
185.
186.
187.
188.
189.
190.
191.
192.
193.
194. Ostatni
Epilog
Podziękowania
Nowa opowieść
Bonus

142.

5K 214 43
Aurora-Black

- Lenka... - Zielonooka poczuła ciepły oddech na swoim karku. - Obudź się kochanie. - Usłyszała chwilę później tuż przy swoim uchu.

- Czy to już naprawdę rano? - Zapytała cicho Lena chowając twarz w poduszkę. Miała wrażenie jakby niedawno dopiero co zasnęła.

- Piękności moje, jest już jedenasta. - Alex zaśmiała się i pocałowała jej odkryte ramię. - Dzień dobry.

Lena mając nadal zamknięte oczy uśmiechnęła się słysząc jak niebieskooka się śmieje. Śmiech dziewczyny stał się jednym z jej ulubionych dźwięków od chwili gdy usłyszała go po raz pierwszy. Długo musiała czekać aż Alex zaczęła się nieśmiało uśmiechać i z czasem odważnie śmiać i to zapewne był jeden z powodów przez który zachwycała się tym w takim stopniu.

- Niemożliwe... Oszukujesz. - Odpowiedziała nakrywając się kołdrą aż po uszy. Jej ciało błagało o więcej snu i czuła się wykończona po minionej nocy. Miała wrażenie jakby jej energetyczne akumulatory były całkowicie rozładowane i wyjście z łóżka będzie graniczyło z cudem. - Nie mam siły. Wykończyłaś mnie.

- Zrobiłam to na Twoje własne życzenie. - Alex zdjęła z niej kołdrę odkrywając przy tym jej nagie plecy. - Jeśli nie ruszysz się w ciągu minuty z własnej woli, będę musiała użyć siły.

- Kochanie, jeszcze się porządnie nie obudziłam a Ty już na pół śpiocha nakręcasz mnie takimi obietnicami. - Lena odwróciła się kładąc na plecach, eksponując przy tym piersi. - Teraz to ja się nigdzie nie ruszę. - Dodała zakrywając twarz dłońmi. Nadal było jej trudno utrzymać oczy otwarte na dłużej niż sekundę.

- Niby taka śpiąca i wykończona a jednak nadal nimfomanka.

- Naprawdę jest już jedenasta? Czy wkręcasz mnie, żebym po prostu wstała? - Lena przeczesała włosy i otworzyła oczy. - Boże jak jasno... - Wymamrotała mrużąc je pod wpływem światła.

- Przecież bym Cię nie oszukała w tak okrutny sposób. - Odpowiedziała Alex całując jej brzuch.

- Coraz bardziej wątpię w to, że Ty rzeczywiście chcesz mnie wyciągnąć z łóżka. - Lena uśmiechnęła się pod nosem. - Nie pomagasz mi jeśli o to chodzi.

- Bycie pomocnym bywa czasem bardzo trudne, wiesz? - Ciemnowłosa nadal ją całowała kierując się ustami coraz wyżej lokując się między jej udami. - Człowiek czasem nie wie co powinien zrobić, żeby było dobrze. - Wyszeptała dotykając delikatnie wargami przestrzeni pomiędzy jej piersiami. - No i nie wiadomo czy się pomaga czy tak naprawdę szkodzi.

- Alex... - Lena zadrżała czując ciepły oddech dziewczyny na swojej skórze. - Ty doskonale wiesz co mi teraz robisz.

- No tak... - Ciemnowłosa pochyliła się nad nią przesuwając palcami wzdłuż jej uda, powoli zmierzając coraz wyżej aż zatrzymała się na jej piersi. - Próbuję Cię obudzić.

- Mhm... Chyba rozbudzić. - Lena zacisnęła usta czując chłodny kciuk niebieskookiej na swoim sutku. - Ja już chyba zdecydowanie nie jestem śpiąca.

- No to fantastycznie... - Wymruczała Alex całując ją za uchem. - W takim razie misja zakończona i teraz możesz już wreszcie wstać.

- O nie, nie, nie... - Lena złapała ją gdy dziewczyna próbowała się podnieść. Wplatając palce w jej włosy czuła, że miejscami są jeszcze wilgotne. Alex zapewne wcześnie rano trenowała i była już po prysznicu. - Nie jestem już zaspana, ale przez Ciebie jestem teraz znowu napalona.

- Czy to nie Ty mówiłaś chwilę temu, że nie masz sił? - Lena poczuła jak usta Alex formują się w uśmiech gdy dotknęła jej obojczyka.

- Niczego takiego nie pamiętam... - Wyszeptała zielonooka. - Nie możesz mnie teraz tak zostawić. - Dodała łapiąc jej dłoń i kierując ją między swoje uda.

- Lena... - Spojrzenie Alex pociemniało. - Ty cholerna diablico...

- No dalej kochanie, przecież... O tak! - Lena poczuła jak ciemnowłosa wsuwa w nią palce i natychmiast zaczyna nimi poruszać w energicznym tempie.

Intensywnością ruchów Alex dała zielonookiej do zrozumienia, że chce to zrobić szybko. Lenie zupełnie to nie przeszkadzało. W tej chwili znaczenie miało to, że podniecenie, które tak szybko ogarnęło jej ciało lada moment znajdzie ujście.

Lena nie była w stanie kontrolować jęków, które opuszczały jej usta gdy kciuk Alex masował jej wrażliwy punkt. Każdy ruch dziewczyny odczuwała jakby bardziej i wiedziała, że bez względu na to jakie tempo narzuci ciemnowłosa, ona tak czy siak dojdzie bardzo szybko. Nie była w stanie zapanować nad swoim niemiarowym oddechem i chaotycznie łapała powietrze. Zaciskając dłonie na własnych piersiach z każdą chwilą coraz bardziej zbliżała się do końca.

- No dalej kochanie... Wiem, że już jesteś blisko... - Alex spojrzała na nią przerywając całowanie jej brzucha. - Dojdź dla mnie...

Po tych słowach Lena nie mogła już wytrzymać. Serce zaczęło jej bić jak szalone a obraz przed oczami na krótką chwilę jej się zamazał. - Alex! - Krzyknęła odchylając głowę do tyłu w chwili gdy jej ciałem wstrząsnął silny orgazm.

Alex pochyliła się nad nią i złożyła kilka pocałunków na jej rozgrzanej twarzy. - Cholernie lubię jak dochodzisz z moim imieniem na ustach. - Powiedziała cicho po czym wysunęła z niej palce i wstała. - Zrobię śniadanie. Widzimy się w kuchni. - Dodała zatrzymując się przy drzwiach. Łapiąc klamkę odwróciła się i spojrzała na Lenę lekko się uśmiechając.

- Co? - Zapytała zielonooka nie mogąc rozszyfrować spojrzenia jakim obdarzała ją w tej chwili dziewczyna.

- Nic... - Alex uśmiechnęła się szerzej. - Jesteś piękna i chciałam jeszcze chwilę popatrzeć na to jak cudownie wyglądasz gdy jesteś właśnie taka.

- Jaka? - Lena odwzajemniła uśmiech i podniosła się do pozycji siedzącej. Jej oddech trochę się uspokoił i serce także wracało do miarowego bicia.

Alex schowała się częściowo za otwartymi drzwiami i wychyliła się obdarzając ją spojrzeniem, które samo w sobie wywołało falę przyjemnego ciepła w ciele zielonookiej. - Taka uśmiechnięta, w moim łóżku... Taka moja... - Powiedziała i nie czekając na żadną odpowiedź zniknęła zamykając za sobą drzwi.

Lena mogłaby przysiąc, że dostrzegła rumieńce na policzkach ciemnowłosej.  Nie mogła przestać uśmiechać się na myśl o tym jak dobrze rozpoczął się ten dzień. Uwielbiała budzić się mając Alex blisko i twarz ciemnowłosej była tym co chciała jak najczęściej widzieć jako pierwsze po przebudzeniu.

Stojąc pod prysznicem nuciła pod nosem myśląc o tym, jak rozpoczynanie dnia z ukochaną osobą potrafi wpłynąć na pozytywne postrzeganie tego co ją czeka. Dziś, nie po raz pierwszy z resztą, czuła się naładowana endorfinami i widząc jak spokojna i pogodna od rana była Alex, z ekscytacją czekała na to co przyniesie dzień.

Z kuchni dobiegała głośna muzyka. Gdy zielonooka stanęła w wejściu, zobaczyła jak Alex kroi coś stojąc przy blacie kuchennym, śpiewając przy tym dość głośno. Ciemnowłosa wielokrotnie mówiła, że nie tańczy i nie ma poczucia rytmu jeśli o to chodzi a w tej chwili poruszała się radośnie w rytm muzyki zapewnie nie mając pojęcia, że jest obserwowana.

- Oj Alex... Nieładnie tak mnie oszukiwać. - Powiedziała podchodząc bliżej.

- Co? - Ciemnowłosa odwróciła się zaskoczona. - Co zrobiłam?

- Mówiłaś, że Twoje ciało nie czuje rytmu a widziałam, że poruszasz się naprawdę dobrze. - Lena chwyciła materiał koszulki dziewczyny. - Jesteś oszukistką. - Dodała uśmiechając się i kręcąc głową.

- O nie... - Alex chwyciła ją za biodra i pchnęła w tył sadzając po chwili na wyspie kuchennej. - To co widziałaś było przypadkowe. - Dziewczyna pocałowała ją w szyję. - I tak poza tym, dzień dobry raz jeszcze.

- Wiesz co? - Zielonooka splotła palce na karku niebieskookiej. - Jak tak dalej pójdzie to ten blat będzie moim ulubionym miejscem do siedzenia. Dobrze mi się kojarzy.

- Lepiej jak łóżko? - Alex przysunęła się bliżej niej.

- Aż tak to nie. - Lena przyciągnęła ją do pocałunku.

Usta ciemnowłosej smakowały słodką kawą co było dziwne, bo Alex nie dodawała nigdy cukru do swojej. Lena całowała ją delikatnie dochodząc do wniosku, że być może odczuwa to tak jak kiedyś niebieskooka czuła smak wina na jej ustach. Ono także wydawało jej się słodsze.

- Kocham Cię... - Wyszeptała Alex rozłączając ich usta. - Jesteś cudowna... - Pocałowała ją w czubek nosa.

- Ale z Ciebie słodziak od rana... - Lena objęła jej twarz wpatrując się w niebieskie tęczówki. - Uroczy miś.

- Ja nie jestem...

- Oj jesteś. Ustalmy wreszcie, że jesteś. - Lena musnęła jej usta. - Lubię Cię widzieć w tak dobrym nastroju. - Wyglądasz jakbyś chciała mi coś powiedzieć. - Dodała widząc, że Alex zastanawia się nad czymś.

- Ten dzień zaczął się naprawdę dobrze, wiesz? Nie dość, że wstałam z uczuciem takiej dziwnej lekkości w środku, to w dodatku na dzień dobry usłyszałam świetne wiadomości.

- Co się stało?

- Dzwoniła do mnie siostra Klara. - Powiedziała bardziej podekscytowanym tonem ciemnowłosa. - Chciała mnie poinformować, że Mel coraz lepiej radzi sobie z protezą i sama z siebie prosi aby jej ją zakładać, bo nie chce tyle czasu spędzać na wózku. Siostra powiedziała, że Mel oznajmiła im, że chce być bardziej samodzielna i nie może się doczekać aż zobaczymy jakie postępy zrobiła.

Lena dostrzegła radość w oczach dziewczyny gdy mówiła te słowa. Alex tak bardzo martwiła się, że Mel wzbraniała się przed zmianą swojej sytuacji a teraz sama cieszy się z widocznych efektów. Zielonooka wiedziała, że dla jej ukochanej to naprawdę wiele znaczy. - To cudownie. - Powiedziała cicho głaszcząc policzek Alex. Kwestia czasu aż będzie chodzić bez większych problemów.

- Chciałabym ją przywieźć na ten weekend.
Co Ty na to?

- Świetny pomysł kochanie. - Lena była rozczulona miną jaką miała teraz Alex. Za każdym razem gdy mówiła o czymkolwiek związanym z Mel, wyraz jej twarzy robił się niezwykle łagodny.

- Muszę tylko pomyśleć jak to zorganizować. W piątek mamy tę dużą imprezę industrialową i na niej muszę być bo tam będę ogarniać inne oświetlenie i mam specjalną listę na to. - Alex zmrużyła oczy. - W sobotę po imprezie mi się taka jazda nie uśmiecha i najchętniej przywiozłabym ją już w piątek jak tylko skończy lekcje ale znowu nie mogę jej wieczorem samej zostawić.

- Poczekaj... - Lena wyjęła telefon z kieszeni dresów.

- Gdzie dzwonisz?

- Poczekaj... - Zielonooka uniosła palec w górę i wybrała interesujący ją numer.

- No dzień dobry!  - Usłyszała po drugiej stronie.

- Doris kochana moja, powiedz mi, czy Ty nadal mówisz kategoryczne nie piątkowej imprezie?

- Oczywiście! - Odpowiedziała natychmiast ruda. - Nie pójdę słuchać tego mózgojebania bo przez tydzień nie dojdę do siebie. Raz poszłam i nigdy więcej. Ja nadal uważam, że od takiej muzyki i tych migawek świetlnych  można dostać wstrząśnienia mózgu. Jeszcze tego naukowo nie udowodniłam ale czułam się tak jakby ktoś bił mnie kijem po głowie przez długi czas.

Lena słuchała dziewczyny nie mogąc powstrzymać ataku śmiechu. Chwilami słuchając jak Doris i Amanda coś opowiadają, zastanawiała się jak to jest możliwe, że w tej kwestii są do siebie aż tak bardzo podobne.

- A masz już jakieś plany na ten czas? - Lena pogłaskała policzek Alex widząc jej pytające spojrzenie.

- Amanda będzie w klubie, więc czeka mnie zapewne samotny wieczór w ciepłych kapciach z Netflixem i wielką michą popcornu.

Zielonooka pokiwała głową. - A byłaby opcja, żebyś w tych kapciach spędziła wieczór w naszym salonie, w towarzystwie małej uroczej blondyneczki? Alex chciałaby ją przywieźć najpóźniej w piątek po południu a musi być na tej imprezie i potrzebujemy kogoś kto jej przypilnuje przez ten czas.

- No pewnie! Mogę z nią nawet oglądać bajki. Na pewno będzie oglądać z większym skupieniem niż Amanda. Ostatnio po seansie z Minionkami za wszelką cenę próbowała nauczyć się ich języka.

- Super! Dziękujemy Ci bardzo.

- Nie ma problemu. Możecie na mnie liczyć w takich przypadkach. Mel to cudowna dziewczynka. Ugadam się z Amandą, żeby po imprezie mnie od was odebrała jak już będziecie w domu i po sprawie.

- Trzeba będzie to nawet ja Cię do niej zawiozę. Dziękuję Ci jeszcze raz.

Po pożegnaniu się z rudowłosą Lena rozłączyła się i odłożyła telefon na blat. - I już załatwione. Możesz ją przywieźć wcześniej. Doris z nią posiedzi.

Alex objęła ją mocno i pocałowała w szyję. - Mówiłam Ci już, że Cię kocham? Zrobię Ci za to pyszną kawę.

- Jakie masz plany na dziś? - Lena zeszła z wyspy.

- Za godzinę muszę być w klubie. - Odpowiedziała dziewczyna uruchamiając ekspres i ustawiając kubek w wyznaczonym miejscu.

- Tak wcześnie? Coś się stało?

- Nie... - Alex uśmiechnęła się i pokręciła głową. - Dziś przyjeżdża facet z którym załatwiałam nowe nagłośnienie. Jeśli chcesz, możesz jechać ze mną. Amanda też będzie i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać aż doświadczycie tego nowego brzmienia. - Dziewczyna z każdym kolejnym wypowiedzianym zdaniem wydawała się być coraz bardziej podekscytowana.

- To w takim razie pojadę z Tobą. - Lena chwyciła kubek kawy, który ciemnowłosa jej podała.

Lena uwielbiała gdy na twarzy Alex malowało się to co widziała w tej chwili. Dziewczyna była bardzo podekscytowana zmianą jaka miała mieć miejsce w klubie. Nie raz zielonooka mogła dostrzec ile pozytywnych emocji wywołuje w Alex cokolwiek co ma związek z muzyką.

Po zjedzeniu śniadania, Lena w szybkim tempie przebrała się i nałożyła delikatny makijaż. Nie chciała aby Alex spóźniła się na umówione spotkanie tym bardziej, że dziewczyna podkreśliła, że mężczyzna z którym miała się spotkać był bardzo zapracowany i cenił sobie punktualność.

Chwilę po tym jak dojechały na miejsce na parking wjechał czarny samochód dostawczy. Alex ruszyła w jego kierunku i przywitała się z ciemnowłosym mężczyzną, który wysiadł na zewnątrz.

- Lenka, mogłabyś otworzyć na oścież drzwi? Musimy wnieść wszystko do środka. - Zawołała niebieskooka podchodząc na tył samochodu.

Lena otworzyła drzwi i spytała czy może pomóc wnosić sprzęt na co oczywiście usłyszała odmowną odpowiedź z ust Alex. Nadal nic się w tej kwestii nie zmieniło i dziewczyna za wszelką cenę próbowała jak najwięcej robić sama lub z osobą, która była typowo wyznaczona do wykonania danej czynności.

- Dasz wiarę, że nie wiedziałam, że szykuje nam się zmiana nagłośnienia? - Zielonooka usłyszała głos Amandy za swoimi plecami.

- Ja dopiero dziś usłyszałam o tym, że będzie nowy sprzęt.

- Ta małpa zadzwoniła do mnie taka podjarana z samego rana, że mam być w klubie bo będą instalowane nowe głośniki. Pytałam czy jestem potrzebna a ona na to, że po prostu chce żebym usłyszała różnicę zaraz po podłączeniu no więc jestem. - Amanda wzruszyła ramionami.

- Dlatego przyjechałam razem z nią.

- Ona jakoś inaczej dziś wygląda. - Dziewczyna kiwnęła głową w kierunku Alex, która energicznie układała kolejne elementy nagłośnienia obok siebie. - Nie dość, że przez telefon brzmiała jakby coś wciągnęła z rana, to jeszcze widać, że energia rozsadza ją od środka. Jestem skłonna pomyśleć, że wreszcie rozłożyła przed Tobą nogi i ciśnienie z niej zeszło.

Lena zacisnęła usta w wąską linię próbując się nie zaśmiać. Czuła jak jej policzki robią się czerwone.

- O kurwa! No nie gadaj! - Amanda złapała ją za rękę.

- Przecież ja nic nie mówię. - Lena wzruszyła ramionami i przygryzła wargę.

- Ja widzę tę minę i to mi wystarczy! - Dziewczyna uniosła ręce w górę. - Ja pierdolę, Bóg wysłuchał moich modlitw których nigdy nie składałam!

- Ja nie kontroluje swojej twarzy więc sobie nic nie dopisuj. Powody dobrego nastroju Alex mogą być naprawdę różne. - Odpowiedziała zielonooka wiedząc, że żadne jej słowa nie odwrócą uwagi od tego co pomyślała Amanda. Mimo wszystko postanowiła spróbować aby nie stawiać Alex w kłopotliwej sytuacji gdy przyjaciółka ją dorwie. - Mel robi duże postępy z protezą i Siostra Klara dzwoniła dziś do niej w tej sprawie. To ją cholernie ucieszyło no i chce ją tu przywieźć. Doris zajmie się nią w piątek. Mówiła Ci?

- Ta lisica zrobi wszystko, żeby tylko nie przyjść tu w piątek... - Amanda westchnęła.

- Mówiła, że i tak by nie przyszła. - Lena zaśmiała się. - Przynajmniej przez telefon wyraziła się dość jasno, że jej tu nie zobaczymy tego dnia.

- W sumie racja. Siłą to ja ją mogę zaciągnąć ewentualnie do łóżka a ona dla zasady będzie udawać, że się opiera. - Powiedziała po chwili Amanda. - A tak wracając do łóżka... Alex! - Dziewczyna krzyknęła. - Chodź no tu na chwilę.

- O mój Boże... - Lena schowała twarz w dłoniach widząc pomiędzy rozsuniętymi palcami jak ciemnowłosa do nich podchodzi.

- Co? Zaraz tu będą goście po stary sprzęt. Dograłam z nimi, że zabiorą sprzęt jak nowy tu wjedzie. - Odezwała się ciemnowłosa zdejmując kurtkę. - Ciepło tu. - Dodała rzucając ją na bar.

- Spójrz mi w oczy. - Amanda podeszła bliżej niej i złapała ją za ramiona.

- Co Ty odpierdalasz?

- Na bank mam rację. - Odezwała się po chwili Amanda głosem przepełnionym pewnością. - Jestem cholernie dumna. Czuję się jak matka, której dziecko zdobyło pierwsze miejsce w ogólnokrajowym konkursie. Niech no Cię przytulę! - Dziewczyna przyciągnęła niebieskooką do silnego uścisku zanim ta jakkolwiek zdążyła zareagować. - No tak się cieszę!

- O co jej chodzi? - Ciemnowłosa spojrzała zaskoczona na Lenę, która przygryzała dolną wargę.

Zielonooka uśmiechnęła się lekko i otworzyła usta aby coś powiedzieć.

- Jak było? - Odezwała się Amanda wyprzedzając ją.

- Ale co? Kurwa, Amanda ja nie mam czasu na takie zagadkowe rozmowy. O co Ty mnie pytasz?  - Tym razem to Alex złapała przyjaciółkę za ramiona. - Mów w czym rzecz bo muszę wracać.

- Pytam jak było dojść po raz pierwszy nie zabawiając się sama tylko z kimś.

Twarz Alex natychmiast oblała się rumieńcem. Milczała przez chwilę patrząc w ziemię. Gdy uniosła głowę wbiła swój wzrok w Lenę, która nie była w stanie rozszyfrować tego co w tej chwili kryło się w jej oczach.

- Powiedziałaś jej? - Zapytała cichym głosem.

- Nic mi nie mówiła durnoto! Ale dzięki, że teraz sama potwierdziłaś to co jest oczywiste. - Amanda klepnęła ją w ramię. - Znam Cię bardzo dobrze i wiem, że za tym jak się dziś zachowujesz kryje się coś więcej. Lena wmawia mi, że cieszą Cię postępy Mel ale hej! Ja wiem, że miałyście zajebisty seks i jestem więcej jak pewna, że bawiłyście się świetnie obydwie.

- Ja pierdole... - Alex pokręciła głową i głośno wypuściła powietrze przez usta.

- Oj nie udawaj już takiej wstydliwej. - Amanda przewróciła oczami. - Cieszę się, że wreszcie ruszyłaś do przodu. Jako Twoja najlepsze przyjaciółka zawsze życzę Ci wszystkiego co najlepsze i ogrom zajebistych orgazmów też się do tego zalicza.

Niebieskooka nic nie odpowiedziała i odwróciła się wychodząc na zewnątrz.

- Amanda, Twoja bezpośredniość mnie czasem wręcz zadziwia. - Odezwała się wreszcie Lena.

- No co? Przecież ta pinda jest dla mnie jak siostra i ja nigdy niczego przed nią nie ukrywam. Ja się przecież cieszę jej szczęściem i liczę, że teraz jak już będzie w pełni korzystała z uroków życia we dwoje, przestanie się tak ciskać bo dojdzie raz, drugi, trzeci i jej serio ciśnienie zejdzie.

Lena zaśmiała się przypominając sobie sytuację w której to Alex mówiła do Doris, że Amandzie przydałby się porządny seks, żeby przestała już być taka marudna. Teraz sytuacja jest odwrotna i słucha czegoś podobnego na temat Alex.

Podczas instalowania nowego nagłośnienia dziewczyny postanowiły ogarnąć kilka rzeczy w klubie. Lena pomogła Amandzie w zliczeniu alkoholu co było zaplanowane na kolejny dzień, jednak obydwie uznały, że dobrze będzie wykorzystać ten czas i zrobić wspólnie to już teraz.

- Weź schowaj te fakturę do teczki. - Alex pojawiła się po jakimś czasie i wręczyła Amandzie kartkę złożoną na pół.

Dziewczyna wzięła dokument i kilkukrotnie przybliżyła i oddaliła kartkę od swojej twarzy. - Ile kurwa? Ciebie popierdoliło?

- One są tego warte. - Odpowiedziała spokojnym głosem Alex.

- Co one mają? Wykończenie ze złota i diamenty? - Amanda zaczęła machać dokumentem. - Pojebało Cię.

- Weź się uspokój. Ja to zapłaciłam ze swojej kasy a nie kasy klubowej więc nie musisz się tym przejmować.

- Ale na chuj nam takie wykurwiście drogie głośniki?

- To nie są jakieś tam zwykłe głośniki. - Oburzyła się ciemnowłosa. - To jest brzmienie przestrzenne i jakość jakiej jeszcze nigdy nie słyszałaś.

- Ta jasne. Sprzęt dla zafiksowanych audiofili jak Ty. - Prychnęła Amanda.

- Chodźcie. - Alex pociągnęła Lenę za rękę. - Musicie tego posłuchać.

Ciemnowłosa ustawiła je na środku sali i za pomocą telefonu uruchomiła muzykę, która zaczęła rozbrzmiewać wokół.

- Słyszycie? - Zapytała podekscytowana.

- No słyszę. - Odezwała się tęczowowłosa. - Gra muzyka.

- Ale słyszysz jak gra?

- No... Głośno. - Amanda wzruszyła ramionami.

- Lenka... - Ciemnowłosa zwróciła się w jej kierunku. - Słyszysz różnicę?

Zielonooka zamknęła oczy próbując usłyszeć co się zmieniło w porównaniu do poprzednich głośników. - Nie jestem pewna... - Powiedziała po chwili Lena. - Wydaje mi się, że wszystko brzmi jakby wyraźniej.

- Chodźcie pod bar. - Alex szybkim krokiem ruszyła we wskazanym przez siebie kierunku. - Słyszycie różnicę? No musicie to słyszeć! - Ciemnowłosa była podekscytowana i patrzyła na nie naprzemian wyczekująco.

- No gra muzyka. - Amanda znów wzruszyła ramionami. - Nie słyszę nic co byłoby warte takiej kasy.

- Nie wiem czy z Ciebie taka kretynka czy taka ignorantka. - Alex skupiła się na Lenia. - Posłuchaj... Czujesz jak dźwięk rozchodzi się zupełnie inaczej? Nie dudni tu tak jak wcześniej i o wiele lepiej słychać jak ktoś coś mówi.

- Wielkie mi halo. - Powiedziała Amanda. - Koleś wyciszył kilka głośników, że mniej napierdala a Ty wcisnęłaś mu do ręki równowartość porządnego auta.

- Rzeczywiście słychać to jakoś inaczej. - Powiedziała Lena. - Przetwarzając słowa Alex zrozumiała co dziewczyna ma na myśli. - To nie brzmi ciszej. To brzmi tak jakby dźwięk rozchodził się w tej części trochę inaczej.

- No właśnie! - Alex uśmiechnęła się szeroko i była wyraźnie ucieszona faktem, że ktoś zaczął wreszcie rozumieć o co jej chodzi. Splatając ich palce ze sobą poprowadziła ją za część barową. - Posłuchaj teraz.

Lena otworzyła szeroko oczy. - To naprawdę wszędzie ma taką samą głośność? - Zapytała zaskoczona. Słyszała muzykę głośno i wyraźnie jednak dźwięk zdawał się rozchodzić w taki sposób, że za barem nie było słychać tego tak bardzo jak kiedyś. Tak jakby przestrzeń barowa była otoczona niewidzialną ścianką od której muzyka odbijała się w pewnym stopniu.

Amanda podeszła do nich i obróciła się wokół. - Dobra, o co z tym chodzi?

- Ten facet to pieprzony geniusz jeśli chodzi o dźwięk. - Zaczęła mówić niebieskooka.

Z jej twarzy Lena mogła wyczytać, że dziewczyna wręcz czekała aż będzie mogła im opowiedzieć o tym. Nie mogła nie uśmiechnąć się na widok zarumienionych policzków i ożywienia w głosie ukochanej.

- Byłam jakiś czas temu w pewnym miejscu i od razu uderzyło mnie to, że choć w środku muzyka grała cholernie głośno, podchodząc na zewnątrz nie było słychać zupełnie nic. Myślałam, że to kwestia dobrego wyciszenia ale będąc już w środku zorientowałam się, że to musi być coś więcej. Wyłapałam, że tam gdzie muzyka powinna grać głośniej, tak właśnie ją słychać, natomiast w innych miejscach było ją słychać inaczej. Nie ciszej, po prostu inaczej. Jak przeszłam na inną część budynku rozwaliło mi głowę, że tuż za rogiem, nagle zrobiło się o wiele ciszej. Jakby ktoś zamknął za mną drzwi, których tam nawet nie było. - Alex jak na swój sposób mówienia, wypowiadała słowa bardzo szybko. - Trochę się nakombinowałam, ale wreszcie dowiedziałam się o co w tym chodzi i dostałam namiary na tego speca. Dziewczyny... - Niebieskooka przyłożyła dłoń do czoła. - On sobie mierzy rozkład pomieszczeń i zapisuje na kartkach jakieś dziwne wzory. Na kartkach, rozumiecie? Żadnego komputera, no nic! On sobie w taki sposób coś wylicza i ustala co i jak zrobić, żeby brzmiało tak jak chcesz. To jest kurwa magia. I to jest warte takich pieniędzy.

- Moja głowa tego nie ogarnia. - Odezwała się Amanda.

- Twoja głowa nie ogarnia wielu rzeczy. - Odpowiedziała Alex.

- Suka... - Tęczowowłosa uderzyła ją lekko pięścią w ramię. - Jesteś złośliwą pizdą.

- Wiesz co jest zajebiste? - Niebieskooka zignorowała komentarz przyjaciółki. - Że w biurze też już nie będzie słychać takiego dudnienia. W piątkową imprezę, przy takich brzmieniach sama mi powiesz, że te nowe nagłośnienie to coś cudownego.

- Co do imprezy... Słyszałam, że dałaś mojej przyszłej żonie solidny powód do tego, żeby naprawdę się tu nie pojawiała. - Amanda wystawiła palec wskazujący w kierunku swojej przyjaciółki.

- To ja ją poprosiłam. - Lena wybuchnęła śmiechem.

- Podejrzewam, że Doris po prostu chce mieć choć jeden spokojny wieczór bez oglądania Twojej głupiej gęby i z przyjemnością spędzi ten czas razem z Mel. - Ciemnowłosa skrzyżowała ręce na piersi. - Te dziecko nie pierdoli takich głupot jak Ty, więc będzie mogła psychicznie odpocząć.

- Wiesz co Lena? - Dziewczyna odwróciła się w jej stronę. - Bzyknij ją dzisiaj ale mocniej i może więcej niż raz, bo ta suka się za bardzo wyszczekana zrobiła.

- Jak Ci zaraz... - Alex podeszła bliżej niej i zmrużyła oczy.

- Oj dobra gorylu, nie udawaj takiej groźnej, bo wiesz, ze mnie to nie rusza. Chodź lepiej zapalić i mnie już więcej nie wkurwiaj bo i tak wiem, że mnie kochasz. - Amanda złapała ją za ramie i pociągnęła w kierunku zaplecza.

Lena oparła się o bar słysząc jak dziewczyny przekomarzają się po drodze. Cieszyła się, że Alex ma taką przyjaciółkę. Choćby nie wiadomo jak bardzo sobie dogadywały, nawet w chwilach w których jedna wyraźnie irytowała swoim zachowaniem drugą, one potrafiły być ponad to i jeszcze bardziej zacieśniać swoje więzi o ile to było możliwe.

Mając wokół siebie takich ludzi jak Alex, Amanda, Doris i Daniel, czuła, że jest we właściwym miejscu i jakiekolwiek zmiany i niespodzianki by na nią nie czekały, była pewna, że wszystko będzie się zmieniać i rozwijać w otoczeniu, które po prostu było jej pisane.

Продолжить чтение

Вам также понравится

Kobieta Mafii xlittlemoonspacex

Любовные романы

99K 3.1K 34
Przez całe życie żyłaś jak zupełnie normalna dziewczyna... Wiedziałaś, że ojciec zajmuje się szemranymi interesami, a twój brat - Bruno ma pójść w je...
Good Girl and Young Teacher Natalia031102

Любовные романы

78.6K 3.1K 69
Marika Jauregui - 17 latka, która ma siostrę bliźniaczkę Lauren Jauregui. Od dwóch lat mieszka w Miami. Miła, pomocna, ale jak ktoś ją zdenerwuje moż...
172K 7K 51
Ona, Camila. Spokojna, 25-letnia pani psycholog w jednej ze szkół w Miami. Lauren. 18-letnia, typowa buntowniczka. Trzyma się raczej na uboczu, ale i...
Murder Nie wiem

Фанфик

4.6K 167 22
Zastanawialiście się kiedyś czy da się zakochać w swoim odwiecznym przeciwniku? Myślę że nie, bo przecież po co, prawda? Przeciwnicy zawsze będą prze...