Supernatural Life | S. W. | Z...

By MonaSalvatore

35.1K 2.2K 105

Córka demona i człowieka, która została łowcą. Gdyby to było możliwe, to wybrałaby dla siebie inne życie, łat... More

Prolog
1. Spotkanie
2. Żegnaj Bobby
3. Klony
4.Pijany Garth
5. Dziecięcy strach cz. 1
6. Dziecięcy strach cz. 2
7. Pokój suczki cz. 1
8. Pokój suczki cz. 2
9. Lęk .
10. Prorokuj nam.
11. Za życia kumpel czy po śmierci też?
12. Przymierze z demonem
13. Przeszłość zawsze da o sobie znać.
14. Trzy klucze do końca cz. 1
15. Trzy klucze do końca cz.2
16. Powiedz pa pa
17. I'm back
18. Intuicja
19.Rozumiem
20. Cacao
21. Brat krwi
22. Dom
23. Pianino
25. Naziści
26. Nekromanii
27. Ośmiu Wspaniałych
28. Straceni cz.1
29. Straceni cz.2
30. List
31. Bank
32. Daughter
33. Demon
34. "Kocham cię"
35. Zamknięta
36. Poznałam Śmierć
37. Nie mogę zapomnieć
38. Cień
39. Motocyklista
40. Ostra zabawa
41. Sen
42. Sprawa
43. Vetale
44. Ja go... zamordowałam...
45. Sumienie
46. Todd
47. Dla mnie to cud.
48. Bar
49. Opętanie
50. Rey
51. Zaklęcie
52. Jestem Tom
53. Pamieć
54. Tak będzie lepiej
55. Pierwsza próba
56. Ranczo
57. Nieznośna rodzinka
58. Pakt
59. Dobry glina
60. Meg?
61. Nie mogłam inaczej
62.
63. Willa
64. Malakit
65. Przysługa

24. Golem

553 36 0
By MonaSalvatore

Wprowadziłam się do bunkra. Muszę przyznać że ta budowla robi ogromne wrażenie. Mam nawet własny pokój, jak na zabytek to miejsce ma wszystko. Własne źródło zasilania i bieżącą wodę.

Wstałam ze swojego łóżka, jak na stare łóżko jest bardzo wygodne. Tak samo reszta mebli, wyglądają na nienaruszone. Ogarnęłam się i wyszłam z pokoju. Weszłam do pomieszczeni, które jednocześnie pełni funkcje biblioteki oraz salonu.

-Cześć chłopcy.- przywitałam się radośnie do siedzących przy stole Winchester'ów. Oboje jednocześnie się na mnie spojrzeli.

-Cześć.- powiedzieli w tym samym czasie. Sam posłał mi swój wyjątkowy uśmiech.

-Co ty taka radosna?- zapytał zainteresowany Dean.

Usiadłam przy stole obok Sama, który przegląda coś na laptopie, a wokół niego są jakieś dokumenty.

-Wyjątkowo dobrze się wyspałam. Czemu od rana siedzisz już w tych papierach?- zapytałam długowłosego.

-Próbuje stworzyć listę łowców Ludzi Pisma, ich sojuszników i grup z którymi pracowali z około 1958 roku. Większość nie żyje albo nie istnieje. Ale jest coś Inicjatywa Judy, europejska ekipa, działali podczas II wojny światowej.

-Ale nudy.- powiedział przeciągle Dean- Ty nigdy nie umiesz się bawić tylko siedzisz przed tym swoim laptopcikem i rozwiązujesz kujońskie zagadki.- powiedział zaczepnie blondyn.

-Za to ty potrafisz aż za bardzo się bawić.- odgryzł mu się Sam.

-Łowcy walczący na wojnie? Super.- przerwałam ich rozmowę.- Co masz o nich?- zapytałam zaciekawiona i przysunęłam się bardziej do długowłosego żeby zerknąć na to co jest na ekranie laptopa.

-Kujony.- skomentował rozbawiony blondyn patrząc na nas i biorąc do ręki swój kubek z kawą, następnie robiąc łyka cieczy, która się w nim znajduje.

Sam chciał skomentować zachowanie brata ale powiedziałam mu że szkoda na to czasu i wskazałam na ekran żeby mi wyjaśnił co już wie.

-Przeszukałem listę ich członków i trafiłem na rabina Isaaka Bassa. Dołączył do Inicjatywy w wieku 17 lat, a zmarł w wieku 85 ... dwa tygodnie temu. Sfajczył się w miasteczku studenckim, doznał samozapłonu.- przeczytał zaskoczony Sam.

-Wygląda na to że mamy nową sprawę. Idę się spakować, wy też to zróbcie.- wstałam z miejsca i przechodząc obok Sam'a poklepałam go po ramieniu, poszłam do swojego pokoju.

~~~

Wilkes, Pensylwania

Isaak prowadził badania dlatego Sam udając jego asystenta udał się do biblioteki, z której korzystał przed śmiercią, szatyn poszedł tam aby się czegoś przydatnego dowiedzieć. Ja razem z Dean'em jako agenci FBI udaliśmy się do baru Campus, w którym spłonął staruszek aby przesłuchać świadków, którzy widzieli to zajście.

Siedzę przy stoliku z Dean'em i przesłuchujemy dwie studentki, które znały ofiarę i były przy tym tragicznym zdarzeniu.

-Był naprawdę miłym czubkiem.- powiedziała blond włosa studentka, a jej koleżanka energicznie przytaknęła głową.

-Czubkiem?- dopytałam ją.

-Sporo mówił do nas, do siebie, właściwe do każdego kto słuchał. Wciąż gadał o tajnej wojnie, o której nikt nic nie wiedział.- wyjaśniła blondynka.

-Teorie spiskowe... Miał obsesję na punkcie nazistów. Twierdził że byli jacyś wyjątkowi naziści, nekromani.- dopowiedziała druga ciemnoskóra dziewczyna.

-To smutne że starym ludziom tak odbija.- powiedziała przejęta blond włosa studentka.

Moją uwagę przykuł młody mężczyzna, który usiadł niedaleko nas przy stoliku. Chyba już go wcześniej widziałam, tak na dziedzińcu przyglądał mi się wtedy. Jeszcze dziwniejszym jest to że uśmiechnął się w moją stronę. Szturchnęłam blondyna i dyskretnie wskazałam głową chłopaka, który nam się przygląda.

-Załatwię to.- szepnęłam do Dean'a i wstałam ze swojego miejsca. Ruszyłam do stolika mojego obserwatora.

Przysiadłam się do mojego chłopaka i wyciągnęłam swoją odznakę.

-Agentka specjalna Sherron FBI. Czemu widzę cię już kolejny raz pierniczku, śledzisz mnie?- zapytałam poważnie. Był na początku uśmiechnięty ale gdy go o to zapytałam jego mina się zmieniła, wyglądało teraz jakby zawiódł się na czymś.

-Nie zaiskrzyło wtedy między nami?- zapytał. A mnie przytkało  jego pytanie. Co on ma na myśli?

-Kiedy?- nie za bardzo go zrozumiałam.

-Wybacz, myślałem że mieliśmy magiczny kontakt wzrokowy na dziedzińcu. Zobaczyłem cię tu i pomyślałem że poczekam aż skończysz spotkanie. I może moglibyśmy wtedy ... - powiedział zalotnie.

-Nie, nie było ... żadnego kontaktu. Jesteś ode mnie młodszy i ... To śledztwo federalne, jestem na służbie.- niezbyt komfortowy obrót spawy. Myślałam że facet nas śledzi i że może trochę się zabawie w złego glinę, ale na pewno nie chcę bawić się w ten sposób. W sumie to fajnie że się komuś podobam, ale ja nie jestem zainteresowana. Mam już kogoś innego na oku

-To ma sprawić że będziesz mniej interesująca?- zaśmiałam się nerwowo i schowałam odznakę.- Mam nadzieję że cię nie wystraszyłem.- dotknął delikatnie mojej dłoni, którą szybko zabrałam.

-W porządku obywatelu.- uśmiechnęłam się nerwowo i zeszłam z krzesełka odchodząc od stolika.

-Dobrej nocy.- machnął jeszcze do mnie.

-Tobie też... dobrej.

Ulotniłam się z klubu jak najszybciej mogłam. Podeszłam do Dean'a stojącego na parkingu przy Impali.

-I co?- zapytał gdy mnie zauważył.

-Spodobałam mu się.- odpowiedziałam zdawkowo. Blondyn zaśmiał się.

-A ty myślałaś że nas śledzi. Że się zabawisz w złego glinę, a nie spodziewałaś się że po prostu mogłaś mu się spodobać.- zarechotał blondyn wsiadając do auta.

-Zamknij się!- zaczerwieniły mi się policzki, usiadłam na siedzeniu obok blondyna.

-Dałaś może mu swój numer?- zapytał szczerząc się jak głupi.

-Wal się.- burknęłam.

-Wyluzuj, Sam dzwonił. Ktoś podobno go śledzi, jedziemy na parking dla gości. Tam mamy się spotkać.- powiedział już trochę poważniej blondyn.

~~~

Zaparkowaliśmy. Dean schował się w krzakach, a ja stoję przy samochodzie i czekam na Sama.

Gdy długowłosych podszedł do mnie, rozejrzałam się dyskretnie czy ktoś za nim nie szedł ale nikogo nie zauważyłam.

-Udawaj że spotkaliśmy się tu jako para.- powiedziałam do Sam'a, który o dziwo bardzo chętnie się zgodził.

Oparł dłonie o samochód po obu moich stronach i przycisnął mnie do pojazdu sprawiając, że musiałam oprzeć się plecami o Impale. Przybliżył swoją twarz do mojej.

-Może być tak?- szepnął mi zalotnie do ucha. Dreszcz przebiegł mi po plecach.

Mój oddech przyspieszył, a serce zaczęło łomotać. Jaką ja mam teraz ochotę go pocałować.
Nagle usłyszeliśmy jak z krzaków wylatuje i to dosłownie Dean po czym uderza w bok samochodu, w którym pękły szyby. Gdy upadł na twardy beton wydał z siebie głośny jęk i skomentował:

-Moja wątroba.

Odsunęliśmy się od siebie. Z krzaków wyszedł prawie trzymetrowy umięśniony facet, a raczej... golem? Tak bynajmniej mi się wydaje bo na pewno nie jest człowiekiem. Zaczął iść w naszą stronę. Sam zaczął pośpiesznie otwierać bagażnik auta, ja wyciągnęłam pistolet z kieszeni płaszcza i zaczęłam strzelać do tego wielkoluda. Ale to nic nie dało, nadal idzie w naszą stronę jakby nie zwracał uwagi na kule. które wbijają się w jego ciało. Gdy ustał przed Sam'em, długowłosy maczetę, którą wyciągnął wcześniej z bagażnika wbił w ramie golema, ostrze utknęło w nim gdy szatyn chciał je wyjąć. Wielkolud złapał go za szyję i podniósł do góry.

-Puść go gliniany wielkoludzie!- krzyknęłam na stwora strzelając mu w głowę, ale nawet to nie pomogło.

-Zostaw ich.- usłyszeliśmy czyjś głos, który spowodował że stwór wykonał ten rozkaz od razu, bez żadnych sprzeciwów.

Te słowa powiedział ten sam chłopak, który podrywał mnie w klubie. Ustał obok wielkoluda. Opuściłam swoją broń zaskoczona.

-Co to jest do diabła?- zapytał zszokowany Sam masując swoją obolałą szyję.

-Golem, mój golem.- powiedział chłopak.

Continue Reading

You'll Also Like

57K 4.2K 77
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
5.2K 274 23
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
8K 555 117
Ricardo di rigo jest uczniem gimnazjum Raimon'a. Jego najlepszym przyjacielem jest Gabriel Garcia. W szkole pojawia się nowy uczeń Aitor Cazador, któ...
17.9K 1.2K 36
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...