Supernatural Life | S. W. | Z...

By MonaSalvatore

35.1K 2.2K 105

Córka demona i człowieka, która została łowcą. Gdyby to było możliwe, to wybrałaby dla siebie inne życie, łat... More

Prolog
1. Spotkanie
2. Żegnaj Bobby
3. Klony
4.Pijany Garth
5. Dziecięcy strach cz. 1
6. Dziecięcy strach cz. 2
7. Pokój suczki cz. 1
8. Pokój suczki cz. 2
9. Lęk .
10. Prorokuj nam.
11. Za życia kumpel czy po śmierci też?
12. Przymierze z demonem
13. Przeszłość zawsze da o sobie znać.
14. Trzy klucze do końca cz. 1
15. Trzy klucze do końca cz.2
16. Powiedz pa pa
17. I'm back
18. Intuicja
20. Cacao
21. Brat krwi
22. Dom
23. Pianino
24. Golem
25. Naziści
26. Nekromanii
27. Ośmiu Wspaniałych
28. Straceni cz.1
29. Straceni cz.2
30. List
31. Bank
32. Daughter
33. Demon
34. "Kocham cię"
35. Zamknięta
36. Poznałam Śmierć
37. Nie mogę zapomnieć
38. Cień
39. Motocyklista
40. Ostra zabawa
41. Sen
42. Sprawa
43. Vetale
44. Ja go... zamordowałam...
45. Sumienie
46. Todd
47. Dla mnie to cud.
48. Bar
49. Opętanie
50. Rey
51. Zaklęcie
52. Jestem Tom
53. Pamieć
54. Tak będzie lepiej
55. Pierwsza próba
56. Ranczo
57. Nieznośna rodzinka
58. Pakt
59. Dobry glina
60. Meg?
61. Nie mogłam inaczej
62.
63. Willa
64. Malakit
65. Przysługa

19.Rozumiem

493 37 0
By MonaSalvatore

Iowa, południe

Pojechaliśmy na komisariat. Mordercą okazał się być Arthur Swenson, gliniarz z górnej półki. Siedzimy teraz w biurze szeryfa.

-Arthur był świetnym gliną, służył 20 lat. Zamówił pizzę, którą dostarczyła mu ofiara.- powiedział policjant.

-I co dalej?

-Ofiara nie dojechała do następnego klienta. Ciało znaleziono na chodniku przed domem Swensona.

-Nie miał serca?- zapytałam.

-Nie.

-A co ze Swensonem?-dopytał Dean.

-Padł na werandzie. Był cały we krwi i płakał jak dziecko. Jak na ironię, cały tydzień spędził na zeznaniach w sądzie.

Poszliśmy do pomieszczenia, w którym możemy przesłuchać Arthur'a.

-Więc nie mógł to być on w Mineapolis.- powiedział Sam idąc przez korytarz.

-Za każdym razem ofiara nie ma serca ale sprawcy są najwyraźniej inni.- powiedziałam gdy Sam otworzył drzwi do pokoju i wpuścił mnie jako pierwszą. Przy stoliku siedzi Arthur i patrzy na blat mamrocząc coś pod nosem. Ustaliśmy przednim, a Dean zerknął do dokumentów z zeznaniami.

-Masz jego zeznania?- zapytałam zerkając na papiery.

-Tak jakby. Okazuje się że chyba ześwirował bo nie ma tu nic oprócz tego że coś w kółko mamrocze.- odpowiedział blondyn podając akta Sam'owi.

-Czyli mamy problem.- usiadłam na przeciw mężczyzny.- Zrobiłeś to sam? Albo jakieś niewidoczny głos nakazał ci zabić?- mężczyzna jeszcze szybciej i głośniej zaczął mówić nie zrozumiałe słowa, jeśli w ogóle to są słowa.

-Wkurzyłaś go.- powiedział Dean. Spojrzałam na niego zirytowana.

-Brzmi, jakby to powtarzał. Mogę Ci mówić Art, okay?- Sam pochylił się do niego z butelką wody święconej- Pokropię ci rękę, dobrze?- polał mu rękę ale nic się nie wydarzyło.

-Nie opętał go demon. Nic nie kumam.- odezwał się Dean krzyżując ręce.

-Spójrzcie na jego oczy. Są innego koloru.- patrząc w jego oczy dostrzegłam to samo co w Paulu, coś dziwnego.

-Chodźmy, nic porzytecznego się nie dowiemy od niego.- blondyn zaczął kierować się do wyjścia.

-Powtórz ale powoli.- zwróciłam się do Arthur'a, ten o dziwo mnie się posłuchał, dokładnie się przysłuchałam.

-I co, zrozumiałaś cokolwiek z jego paplaniny?-zapytał drwiąco blondyn stojąc przy drzwiach, zaprzeczyłam głową.- Nie, więc idziemy.

~~~~~

Wynajęliśmy pokój w motelu.

-Mi to brzmi na gaworzenie.- rzekł Dean odsłuchując nagranie, na którym zostało nagrane mamroczenie Arthura.

-Może to jakiś starożytny język.- zaproponowałam.

-Może ale jaki?- dopytał blondyn.

W pomieszczeniu rozbrzmiał telefon Sam'a. Odebrał go.

-Agent Sambora ... rozumiem ... dziękuję za telefon.-skączył rozmowę.

-Co jest?

-Arthur jest w szpitalu, wydłubał sobie oko. Ktoś musi tam pojechać.

-Dobra, ja to zrobię.- Dean wstał z krzesełka, założył kurtkę i wyszedł zostawiając nas samych. Atmosfera zrobiła się trochę niezręczna. Poprawiłam się na krzesełku i włączyłam swojego laptopa. Sam wstał z łóżka i usiadł naprzeciw mnie.

-Możemy porozmawiać?

-Już rozmawiamy.- zaśmiał się, ale po chwili spoważniał co oznacza prawdopodobnie niewygodną dla mnie wymianę zdań.

-Chodzi mi ...

-Wiem, o to co wydarzyło się w Czyśćcu.

Wspomnienie

Zaatakowała nas grupka wampirów. Odciełam kolejnemu głowę, jest ich strasznie dużo.

-Monic!- odwróciłam się w stronę głosu. Benny nie radzi sobie najlepiej, złapali go i jeżeli nic nie zrobię zabiją go. Wściekłam się, poczułam rozpalający się we mnie ogień. Dłonie przybrały kolor ognia tak samo moje oczy. Wbiłam rękę w wampira, który chciał zamachnąć się by zabić mojego przyjaciela, zmienił się w kupkę prochu. To samo zrobiłam z trzema kolejnymi, następnemu oderwałam głowę, a ostatniego podniosłam za szyję do góry. Nie wiem skąd ogień się wziął ale zaczął unosić się po moim ciele zaczynając od stup. Mimo to czuję jedynie jego przyjemne ciepło i to że w jakiś sposób mnie chroni. Ścisnęłam szyję wampira tak mocno że głowa odpadła od ciała i prysnęła krwią brudząc moją twarz. Odsunęłam się od zwłok odzyskując świadomość.

-Monic?- wszystko wróciło do normy. Spojrzałam na zaskoczonego Benny'ego. Gdy się do niego odwróciłam zrobiło mi się słabo, upadłam na kolana. Przyjaciel podbiegł do mnie i ukucnął przede mną. Obiema dłońmi złapał moje policzki, w ten sposób nakazał na siebie patrzeć. Ale niestety powieki zrobiły się takie ciężkie, że nie mogę się skupić na czymkolwiek.

-Monic? Słyszysz mnie? Monic?... - dalej nic nie usłyszałam bo straciłam przytomność.

-Rozumiem że to ciężkie. Ale może jak porozmawiasz z kimś to zdejmiesz z siebie trochę ciężaru.- zamknęłam laptopa i przetarłam dłonią twarz.

-Wolałabym jednak o tym zapomnieć.

-Przerabiałem kiedyś coś podobnego i uwierz mi trzymanie tego w sobie tylko utrudni wszystko.

-Nawet nie wiem od czego zacząć.- spuściłam wzrok i zaczęłam bawić się swoimi palcami. Może Sam ma rację, może mi jakoś pomogą.

-Spokojnie, nie musisz się śpieszyć.- uśmiechnął się lekko. Cholera. Telefon Sama zadzwonił.- Co jest Dean? Okay ... jasne.

-Co się stało?

-Paul i Arthur przeszli rok temu operację przeszczepu organów. Oboje od tego samego dawcy. Dean ma sprawdzić kim jest ten dawca i ile osób jeszcze dostało jego cząstkę.

-To by pasowało.

-Niby co?

-Od każdego z nich czułam coś dziwnego, mrocznego. Wychodzi że dostali organy prawdopodobnie od jakiejś nadprzyrodzonej istoty.

~~~~~

Dean'owi udało się dowiedzieć kim jest dawca, Brick Holms. Jedziemy teraz do jego domu.

-Ile organów oddał?- zapytałam blondyna.

-Łącznie osiem.

-Nie wiarygodne że chodzi o tego słynnego sportowca.- zafascynował się Sam.

-Chyba mało słynnego bo go nie znam?

-Serio? Zawodowy futbolista. Gość był u szczytu formy przez milion lat. Rok temu miał wypadek samochodowy, zjechał z mostu. Nadal nic ci nie świra?- spojrzał na mnie Sam.

-Niestety nie.

Continue Reading

You'll Also Like

10.5K 808 40
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
5.2K 267 23
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
60.3K 1.2K 59
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
128K 9.6K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...