Sweater Weather

devooon22 द्वारा

4.8K 524 79

Devon Blake Ferri - siedemnastoletnia buntowniczka. Gdy dowiaduje się o przeprowadzce do innego miasta zaczyn... अधिक

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43

Rozdział 39

75 13 0
devooon22 द्वारा

- Jakie masz plany na dziś? - spytałam wciągając zapach naleśników, które Jesse właśnie smażył stojąc kuchence. Ja tymczasem siedziałam na stole i machałam nogami, które zwisały mi krawędzi. Jednocześnie piłam herbatę owocową. Okno w kuchni było otworzone na oścież, bo na dworze było bardzo słonecznie i upalnie. Swoją drogą, byłam pełna podziwu dla chłopaka, który nie umarł z przegrzania w swoich jeansach. No cóż, jeszcze. 

- Żadne, jestem cały do twojej dyspozycji. Co chcesz dziś porobić? - odparł spoglądając na mnie przez ramię i jednocześnie podrzucając ciasto na patelni. 

- W ogóle nie mam pomysłów. Może po prostu zostaniemy w domu? - zaproponowałam podchodząc do niego i obejmując go w pasie. Uśmiechnęłam się i przywarłam twarzą do jego pleców. Po chwili stanęłam na palcach i spojrzałam z nad jego ramienia.  Jesse pokiwał głową i przełożył ciasto naleśnikowe na biały talerz. Ja podeszłam do szafki, stanęłam na palcach i wyjęłam z niej dżem jagodowy. Wzięłam nóż z blatu i zaczęłam smarować naleśniki. Po chwili zwinęłam jednego i ugryzłam. Gwałtownie otworzyłam buzię i zaczęłam wachlować ją dłonią.

- Gorące - wysapałam.

- Gorące jak ja - odpowiedział z małym uśmieszkiem pod nosem. Spojrzałam na niego z wyrzutem. Więc ja się oparzyłam, a on śmie się z tego śmiać? Zdjął kolejnego naleśnika z patelni, posmarował dżemem i zawinął. Ugryzł i kwiknął cichutko.

- Kurwa, faktycznie gorące. Czemu nie powiedziałaś? - przechylił głowę do tyłu i otworzył buzię.

- Powiedziałam, tylko, że ty to zlekceważyłeś i teraz masz za swoje, za chwilę odpadnie ci buzia i umrzesz. Poważnie, widziałam w telewizji. 

- To wcale nie jest zabawne. 

- Oczywiście, że nie jest. - odparłam. - Czy ty zdajesz sobie sprawę ile w dzisiejszym czasach kosztuje dobra, dębowa trumna? To już nie przelewki. - upiłam łyka herbaty kręcąc z udawanym smutkiem głową. 

Jesse spojrzał na mnie miażdżącym wzrokiem, a ja zachichotałam. Niestety zbyt późno zorientowałam się co chłopak ma w planach. Gdy zrozumiałam co chce zrobić, byłam już trzymana w powietrzu, a ręce Jesse'a oplecione były w mojej talii. 

- Bardzo zabawne - powiedział - A wiesz co byłoby jeszcze zabawniejsze? - spytał. 

- Co?

-  Zaraz się przekonasz. 

Chłopak ruszył ze mną, przewieszoną przez jego ramię, w stronę zlewu kuchennego. Podszedł, odkręcił kurek, a ja zaczęłam się wierzgać, by uniknąć spotkania z wodą.

- Nie, nie, nie! - protestowałam głośno trzymając się kurczowo jego ramienia. Uwiesiłam się na chłopaku, a on próbował mnie od siebie odczepić. - Nie chcę do zlewu, wypuść mnie! 

- Nie do zlewu, powiadasz? 

- Tak! - odparłam gorliwie. - Jeszcze się pytasz? 

Jesse zamyślił się na moment, a potem zdecydowanym krokiem ruszył przez salon i po schodach, kierując się w stronę łazienki. Otworzył białe drzwi, a ja zachłysnęłam się powietrzem.

- Czy. Ciebie. Do reszty. Pojebało? Masz mnie puścić, ale już! - reakcją na moje przepełnione irytacją słowa, było mocniejsze ściśnięcie mnie w talii i odkręcenie wody, która strumieniem polała się z słuchawki prysznicowej. Jesse szybkim ruchem posadził mnie w wannie, a po chwili poczułam na sobie strumień letniej wody. Chłopak przycisnął moje ramiona do wanny tak, że nie miałam jak wyrwać się spod słuchawki, tymczasem woda lała się na moje ubrania i włosy. W końcu, gdy po minucie woda ciekła ze mnie ciurkiem, Jesse zakręcił ją i z pełnym samozadowolenia uśmiechem wyszedł szybkim krokiem z łazienki. Leżąc w wannie krzyknęłam:

- Czy ty jesteś jakiś, kurna, niepoprawny?! - w odpowiedzi usłyszałam cichy śmiech.

- Wolę określenie 'oryginalny'. Poza tym, trzeba ci to oddać, bardzo ładnie wyglądasz w staniku.

Prychnęłam, a moja głowa opadła na twardą powierzchnię wanny. Syknęłam cichutko i wycisnęłam trochę wody z włosów.





-------------------------------------------------

Słodki Jezu, jak ja całym sercem nienawidzę fizyki

A jak tam u Was?


                                     Małgosia, 

                                           xoxo

पढ़ना जारी रखें

आपको ये भी पसंदे आएँगी

52.8K 2K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
133K 9.8K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
22.5K 1.5K 39
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
69.7K 2.2K 130
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...