Summer Love (Niall Horan Fanf...

By JJ-SMITH

25.8K 1.2K 129

Cofamy się do czasu kiedy chłopcy kończą trase Take Me Home i zaczynają wakacyjną przerwę. W tym samym czasie... More

WITAM! :D
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Info :D
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rzodział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Nie rozdział :(
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
23?
24!
25
26

27.

425 24 15
By JJ-SMITH


Ruszyliśmy w głąb pomieszczenia, wtapiając się w otoczenie. Muzykę można było słyszeć wszędzie dookoła, ale jej głośność wcale nie drażniła ucha. Bardzo szybko oswoiłam się z klimatem. Razem z Niallem ruszyliśmy w stronę baru, rozstawionego w salonie na potrzeby imprezy, gdzie miejsce na ten wieczór zajmował Ashton. Dzisiaj to on serwował drinki gościom.

Ja i Niall oparliśmy się o blat baru, przy którym stał Irwin, mieszając ze sobą trunki.

-Masz moje whisky?-zapytałam Ashtona z wielkim uśmiechem. Blondyn spojrzał na mnie, kiwnął głową, uśmiechnął się łobuzersko i wyciągnął z pod blatu szklankę z klarowną, ciemną cieczą.

-Proszę, Mała.-powiedział puszczając mi oczko i podając drinka do ręki. Następnie Niall wziął sobie mojito i ruszyliśmy w tłum. Gdzieś pomiędzy ścianą a fortepianem stał Ed Sheeran, więc od razu pociągnęłam Nialla w tamtą stronę. Już na pierwszej imprezie, gdy poznałam Eda wydał mi się w porządku, kiedy do niego tylko podeszłam od razu wyczuł, że jestem nowicjuszką w tych klimatach i pomimo to, nie traktował mnie z góry, był bardzo miły i wyrozumiały, do tego był zainteresowany rozmową ze mną, a mało ludzi tutaj jest do tego skłonna.

Ed zobaczył nas dopiero, gdy nas i jego dzieliło zaledwie kilka kroków. Na twarzy rudego od razu pojawił się przyjemny uśmiech.

-Cześć Tris.-powiedział , gdy stanęliśmy przy nim. Sheeran objął mnie, po czym zbił piątkę z Niallem, mówiąc:-Siema stary.

-Jak tam?-zapytał Niall.

Ed stał swobodnie, jedną rękę miał w kieszeni dżinsów, a drugą trzymał jakiegoś drinka.

-A bardzo dobrze, mam piwo.-odparł spoglądając na swój plastikowy kubeczek, po czym podniósł głowę i dodał.-A jak się skończy to pójdę po drugie, więc jeszcze lepiej.-chłopak uśmiechnął się i westchnął, po czym kontynuował. -Skąd pomysł na melanż?

-Jest okazja.-odparł Niall z wielkim uśmiechem na ustach.-Zaraz wszyscy się dowiedzą.-dodał i rzucił mi słodkie spojrzenie.

-A jak u ciebie Tris?-rzucił rudy kiwając w moją stronę.

-A jest świetnie... Wiesz, żyję, oddycham.-odparłam.-Nie mam piwa, ale mam whisky.

Nagle muzyka przestała grać, a w całym domu zadźwięczało spięcie, co oznacza, że ktoś włączył mikrofon. Każdy w pomieszczeniu momentalnie odwrócił głowę, w stronę centrum dźwięku, wtedy zobaczyłam Louisa, który zwracał na siebie uwagę ludzi.

-Próba. Raz, dwa, trzy...-Tommo wymruczał do mikrofonu, aby sprawdzić czy działa, a następnie kontynuował.-Wszyscy już są. Czy każdy ma w ręce drinka?-zapytał głośno, przytrzymując u góry plastikowy kubek, na jego słowa wszyscy wydali z siebie jakąś odpowiedź, ale zsumowało się to w jeden wielki bezsensowny krzyk. Lou mówił dalej:-To dobrze. Dzisiejsza impreza jest wyjątkowa, dzisiejsza impreza znacząco odbiega od innych...-Louis naprawdę umiał przemawiać do tłumów, kiedy mówił, każdy był cicho i uważnie słuchał.- Nie jesteśmy tutaj, aby rozmawiać o biznesie, nie jesteśmy tutaj by rozmawiać o pracy, nie jesteśmy tutaj, by rozmawiać o plotkach. Dzisiaj, moi drodzy, zebraliśmy się tutaj, abyście usłyszeli nowinę. -wokół panowała totalna cisza, a w powietrzu było napięcie.-Jednak nie wam o niej powiem. Gdzie jest Niall?-zapytał Tommo, po czym powtórzył to samo pytanie, aż w końcu dołączył się do niego tłum.

Każdy wzywał imię mojego ukochanego, więc odwróciłam wzrok w jego stronę, okazało się, że Niall już się na mnie patrzył z wystawioną ręką, czekając, aż za nią złapię. Byłam zdezorientowana, więc nic nie myśląc złapałam z rękę Nialla, a on zaczął prowadzić mnie przez tłum w stronę Louisa. Po chwili znaleźliśmy się w samym centrum pokoju. Stanęliśmy obok Louisa, okazało się, że razem z nim w tym miejscu był również Harry, Liam i Zayn. Przysięgam, że w tym momencie czas jakby zwolnił, każda sekunda wydawała się jak minuta. Oczy wszystkich skierowane były na nas, na ten widok poczułam jakby ktoś ściskał mój żołądek. Z nerwów wzięłam głębokiego łyka z mojego kubeczka, po czym lekko się skrzywiłam.

Niall wziął mikrofon od Louisa, spojrzał na mnie krótko, po czym przemówił.

-Hej wszystkim!-powiedział, a wszyscy odpowiedzieli tym samym, krótkim, bezsensownym krzykiem.-Wiecie... Zaprosiliśmy was tutaj, bo dzisiaj coś się stało, a że jestem z tego powodu zajebiście szczęśliwy, to nie mogłem nie zrobić imprezy, żeby się nie pochwalić. To jest Tristan.-powiedział i wskazał na mnie. W tym momencie moje ciało zalał stres, poczułam jak moja twarz staje się gorąca i rumieńce stają się widoczne.-Przywitaj się.-dodał przystawiając mikrofon do moich ust.

-Cześć wszystkim.-powiedziałam niezręcznie, rozglądając się po pomieszczeniu.

-Niektórzy z was mogli ją widzieć w dzień poprzedniej imprezy, wtedy też poznałem Tris, bo tego dnia się tu wprowadziła. Od samego początku, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, uznałem, że jest całkiem ładna i w sumie bardzo w porządku. Na ostatniej imprezie Louis puścił
"Sex on fire" Kings of Lion, wtedy też zaprosiłem ją do tańca, niestety nie udało nam się tego zrobić. Następnego dnia przyszedłem do niej na kacu...-po tych słowach lekko się zaśmiał i zwrócił moją stronę, jego wzrok skupiał się na moich oczach.-Uznałem, że nie wypada tak tego zostawić, więc w końcu zatańczyliśmy i wtedy...-przerwał na chwilę, Niall wzdrygnął się, a jego oczy rozbłysły.-Wtedy pierwszy raz cię pocałowałem.-nagle tłum jakby zniknął, a przede mną stał tylko Horan.-W tamtej minucie poczułem, że to ty, że chcę być przy tobie już zawsze...

Nagle Louis wyrwał mu mikrofon z ręki, a czas z powrotem leciał standardowym tempem. Znowu widziałam wokół siebie ludzi.

-Tak, wiemy, kochacie się bla bla bla...-powiedział Louis.- Moi drodzy.-zwrócił się do tłumu.-Wypijmy za naszych nowych lovelasów.-Tommo uniósł do góry swój kubeczek, aby wznieść toast.

-Pocałuj ją!-krzyknął ktoś z pośród ludzi. Zwróciłam się w tamtą stronę, po czym okazało się, że był to Ed, patrzący na nas z szerokim uśmiechem.-GORZKO!-wtedy każda osoba zaczęła wiwatować to jedno słowo. Niall nie czekał długo, złapał mnie za biodra i przysunął do siebie, a następnie wpił się w moje wargi, moje ręce jakby same oplotły jego szyję, a usta oddały pocałunek.

Usłyszałam krzyki, oklaski i gwizdy. Czułam się trochę skrępowana, ale zdecydowanie przeważało uczucie ciepła i szczęścia.

Muzyka znowu zaczęła grać i wszyscy powrócili do tego, co robili przed tym przemówieniem. Ludzie byli rozproszeni, ustawieni w losowych w miejscach, po dwie osoby lub więcej. Impreza się zaczęła, a ja totalnie nie wiedziałam co mam ze sobą robić, stałam koło Nialla, który rozmawiał właśnie z dwoma kumplami. Uznałam, że nie będę tak stać, dam Horanowi pogadać i później dołączy. Pomyślałam, że dobrym pomysłem jest iść do Ash'a, pogadam z nim, on nie będzie stał sam jak palec przy tym barze, no i wypije coś więcej, żeby złapać klimat.

Puknęłam Nialla delikatnie w ramie, ten przeprosił na chwilę swoich rozmówców, po czym objął mnie ramieniem i pochylił bliżej głowę.

-Tak kochanie?-zapytał i wziął łyka mojito.

-Skarbie, ja idę do baru. Przyjdź później, dobrze?

-Ok mała, daj mi parę minut.-odparł i złożył buziaka na moim czole.

-Spokojnie.-powiedziałam, po czym wskazałam palcem na kubeczek Horana i dodałam.-Dobre to?

-Mojito?-odpowiedział pytaniem na pytanie.-Zajebiste, Irwin jest mistrzem.

Złożyłam na policzku Nialla całusa i ruszyłam przepychać się przez ludzi, aby dojść do baru. Po minucie siedziałam już na stołku przy barze. Ashton właśnie czyścił shaker.

-I jak się bawisz, młoda?-zapytał blondyn.

-Jest w porządku, ale muszę się jeszcze trochę napić, żeby wejść w klimat.-powiedziałam, po czym dopiłam resztę whisky na jeden łyk i postawiłam kubek na blacie.-Zrobisz mi takie mojito jakie miał Niall? Podobno dobre.

-I mocne.-Ashton dodał do mojej wypowiedzi.-Założę się, że twoje bejbe, będzie wstawione, kiedy skończy pić.-zaśmiał się.

-W takim razie po proszę.-powiedziałam, a Ashton od razu zabrał się za zrywanie listków mięty, z małego krzaczka, który stał w doniczce na przeciwko niego.

Mineło pół godziny, które spędziłam na gadaniu z Irwinem i piciu różnych drinków. Impreza coraz bardziej się rozkręcała, a ja byłam już dobrze wstawiona. W pewnym momencie poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia, gdy odwróciłam głowę zobaczyłam szeroko uśmiechniętego Louisa.

-Niall mnie po ciebie wysłał. On, Harry i Ed czekają na ciebie na górze.

Bez zastanowienia wstałam i poszłam za Tomlinsonem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ten rozdział jest okrutny. Ale chciałam wstawić już cokolwiek, żebyście nie czekali. Przyznam, że zwlekałam, czekając na wenę, ale jak na razie zakończę na tym.

Continue Reading

You'll Also Like

22.9K 1.5K 39
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
23.6K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
54.8K 5.9K 51
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
18.2K 1.4K 23
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...