Another Not Natural Story...

By weirdxfunnycolors

48.2K 3.6K 557

Trochę Nieba i Piekła, trochę Boga i Szatana, aniołów i demonów, życia i śmierci, śmiechu i łez, miłości i ni... More

First meeting oraz czemu nie powinno się ufać FBI
Real name i jaką rolę odegrała Jo
Bunker i kim wy wszyscy jesteście
Winchester bros left i co wtedy robią dziewczyny
Hangover i kim są kolejni znajomi nie tylko braci
Happy mess i czemu nie jest już wesoło
Funeral i jak to wszystko się potoczyło
Archangel Gabriel i co tu się w ogóle dzieje
Fucking memories i co nowego u Avy
Road to bunker i siła przyciągania dusz
No matter what i obiad u Chloe
In Hell i jak wróciła do bunkra
Who the fuck am I i kto postrzelił Boga
Weak girl with too powerfull weapon i Team Deava
Shopping with cute angel i jakie intrygi
Spn quotes i rozmowy przy jedzeniu
ALMOST BIG BANG i co z pracą Chloe
Just Deava things i dwie ważne nowiny
Shopping again i czemu myśli stały sie poważne
PRANK WAR ALERT i co dzieję się podczas remontu
Afternoon in bunker i czy to koniec remontu
Looking for Winchesters i jak bawią się w bunkrze
Party, party, party i uczucia niedoszłego striptizera
Still party i jak kończy się impreza
Fangirl i co słychać u Deavy oraz Ostrza Lucyfera
Actually hell i szukamy sposobu
In her head i szczery dzieciak zamieniony w kłamcę
Redhead bitch i kto kłóci się z Szatanem
(d)evil(s) memories i co robią poza Klatką
Fluffy puffy i 'chyba przygarneliśmy szczeniaczka'
Deal with the devil i jak ma się wiedźma
Sam, you little bastard i kto zakozaczył
Witch&why i czy to przełom
The great beginning i o co chodzi facetom
What's going on i.. Nie, serio. Co sie dzieje?
Bookstore i jak poszły występy amatorów
Burial i jaka bedzie decyzja Winchesterów
Run away i czy sprawa na pewno jest dla nich
Something went wrong i czemu kara milczenia
Drunk Dean i mulifangirlowe rozwiązania
Short hair i o co poszło Sabrielowi
Trouble i czy trzeba więcej bandaży
Some explanations i dlaczego wszystko zawsze się komplikuje
Thief or Chloe i czemu wszyscy się kłócą
Big arguments i jak Chloe sprawuje się jako fałszywe FBI
New squad i kto jest przyczyną problemów
Kasjaniuk i gdzie podział się Dean
G'Morning, Dean i kto był w Sioux Falls
Who is who i czemu wiadomości wszystko komplikują
Girls are out i co dzieje się po wyjeździe
Painful fall i czy to oznacza koniec
Just another case i jak mi idzie pisanie o supernaturalnych rzeczach
!!!NOTKA OD AUTORKI-WAŻNE!!!
The end of the case i czemu tylko trójka bohaterów
What the fuck, Ava i czy to początek wojny
Plans and conspiracies i gdzie ostatecznie wylądował Dean
River talks i jak poszło ponowne zjednoczenie 'rodzinki'
Family dinner i czy to powrót Deavy
Kasjaniuk family i co się dzieje w oczekiwaniu na koniec czekania
Hunting i czemu jest ciężko
Defense line i co znowu wymyśliła Ava
The new situation i czy to tak ma się skończyć
I'll follow you i czy to już naprawdę koniec
Nothing normal i nic nie przechodzi bez echa
Two types of people i rozmowy przeplatane ciszą
Those emotions i jak wyglądają niecodzienne poranki u Singera
Out of control i jakie wieści przynosi archanioł Gabriel
She's pregnant i co dzieje się w bunkrze
!!!KOLEJNA NOTA, TEŻ WAŻNA!!!
hehe
atenszyn plz
She's here again i czemu robi się nudno
Weird miracle i jakie nowości w bunkrze
Dean's fear i co tak naprawdę się stało
Cute men i pogodzenie obu stron konfliktu
Bunker before and after i jak idą przygotowania do świąt
Christmas i kto co dostał
Pizza i co ogłosił Bobby
Shoot me i czy to właśnie nazywają rozwojem postaci
Arguments i jak Deava wyjeżdża w trasę
The beginning of the trouble i jak wygląda ten początek
New friend? i co ze sprawą tajemniczego lustra
A few cute moments i czy to koniec tajemnic
Nightmare i koniec zabawy w podchody
Talking with babies i rozwiązanie zagadki
The (t)hugs i planowane podróże
Dean's afternoon i kto ich odwiedził
The talks i czego oni chcą
The dinner i wiele wieści na raz
Mitchell's family i co stało się w barze
Weird case i czego on znowu chce
Who is wrong i powrót do bunkra
Good old jokes i początek końca
Harsh reality i nowa nadzieja
Some thoughts i co dzieje się w pokojach
HEJ HAJ HELOŁ
Café of news i kolejna dawka bólu
The literal other half i co z ciężarną wiedźmą
More stupid decisions i czemu wszyscy płaczą
The last hunt i jak pozbyć się kłopotów
The last time i będzie mi was brakować
dziękuję, że dotrwaliście
The talks i czy to aby na pewno koniec

What's up with Blade i jakie decyzje zostają podjęte

310 32 2
By weirdxfunnycolors

- Nie ma mowy! Nie zrobisz tego! - zawołał Dean. - Upadłaś na głowę, jeśli myślałaś, że pozwolę ci zrobić coś takiego!

- Ciszej, Dean, kuźwa, nie jesteśmy w motelu sami - syknęła, uderzając lekko otwartą dłonią w stół. - Upadłam na głowę i to nie raz, ale pomyśl ile problemów mniej byśmy mieli! Zero martwienia się o to, że Ostrze znowu będzie niestabilne..

- Ale co wtedy z tobą, hm? Pomyślałaś chociaż przez chwilę, co może stać się z tobą, z twoją duszą, jeśli pozwolisz scalić z nią Ostrze? - powiedział Dean wyraźnie zły, nachylając się w jej stronę. - Nawet gdyby to miało jakiś sens, to naprawdę? Dałabyś sobie wyciąć zaklęcie na całym ciele?

- A ty co? - odparowała od razu, także się nachylając. - Pewnie nawet położył się pod nóż dla pani Stark bez piśnięcia słówkiem dla nas. Ja przynajmniej chciałam was przygotować na to co mam zamiar zrobić - spojrzała mu prosto w oczy i oparła się z powrotem o oparcie krzesła, dłoń nadal trzymając na stole. Dean siedział z zaciśniętymi mocno zębami i wiedział, że Ava ma rację, że on by tak zrobił, powierzyłby się wrogowi, jeśli miało to oznaczać dobro ogółu. Jednak za nic w świecie nie przyznałby jej racji, więc tylko siedział i myślał o tym, jak odwieść ją od tego pomysłu.

- Zaraz, moment - powiedział nagle. - Jak to 'przygotować'? Nie ma mowy, żebyś..

- Owszem, Dean. Wszystko załatwione i nie ma żadnej mocy, która by mnie powstrzymała - syknęła Ava, czując jak wrze w niej złość. Jeśli było coś czego nienawidziła bardziej niż charakterystycznie 'pstrykanie' głosek przy szeptaniu, to były to próby kontrolowania jej. - Pani Stark nie mogła przyjechać, ale w drodze jest już jej mąż, więc doceń chociaż to, że chciałam was na to przygotować - powiedziała z goryczą w głosie i zaczęła wszystko upychać do plecaka. Kiedy jednak zabierała kartkę ze skanem, która leżała przed Deanem, pokazały się jego zdolności łowcy, bo tak szybko złapał jej dłoń, że Ava aż się wzdrygnęła. Na chwilę zapomniała, że powinna być na niego zła, ale kiedy szok minął, wyrwała rękę z uścisku i wpakowała kartkę do plecaka. Znalazła wzrokiem swoją kurtkę i wstała, żeby ją wziąć.

- Poczekaj - powiedział nad wyraz spokojnie. Spojrzała na niego i powoli usiadła z powrotem. - Zacznijmy od początku..

- Nie bardzo chcę - prychnęła, zakładając ręce na piersiach i spojrzała w bok. Dean powstrzymał komentarz, który cisnął mu się na usta i tylko westchnął w duchu.

- Ale ja chcę - powiedział twardo i spojrzał prosto na nią. - Rzeczy się mają tak: nie zgadzam się na..

- Nie obchodzi mnie na co się zgadzasz.

- Daj mi dokończyć - warknął, a Mitchell zacisnęła usta. - Nie zgadzam się na to, żebyś się raniła tylko po to, żeby rozbić Ostrze. Ale może dałoby się to ominąć - przerwał na chwilę, żeby to co powiedział, zawisło na chwilę w powietrzu. - Może dałoby się to zrobić tak, jak z tatuażem przeciw opętaniu.

- Chcesz, żebym to sobie.. wytatuowała? - Ava uniosła brew w niedowierzaniu.

- Nie, może da się to po prostu.. narysować? Nie wiem, z pułapkami na demony to działa - Winchester wzruszył ramionami, po czym zapadła chwila ciszy. - Czemu w ogóle wpadło ci to do głowy? Przecież mówiłaś, że ten cały archaniołek wszystko ci tam ponaprawiał.

- Tak, naprawił. Moją psychikę, ale nie Ostrze. Jego przecież nie da się od tak zamknąć albo wyłączyć. Sam Bóg miał z nim problem, kiedy jeszcze tego nie rozumiałam. A teraz Król Piekła i jedna z potężniejszych czarownic i pewnie nie tylko oni, ostrzą sobie zęby na Lucyfera. Wątpię, żeby ich prawdziwym planem było jego zabicie, bo przecież nawet Chuck miał problem, żeby go chociażby do klatki wsadzić - powiedziała poważnie i umilkła na chwilę, żeby znów zacząć mówić, tym razem cicho i jakby niepewnie. - Po prostu.. Wiem, że jestem dla nich łatwym celem, wiem, że po mnie przyjdą, żeby osłabić Lucyfera. Nie chcę, żeby jakimś cudem dostali Ostrze. Nie wiadomo jak zachowałoby się po mojej śmierci..

- Przestań - przerwał jej ostrym tonem. Spojrzała na niego zdziwiona i odrobinę przestraszona. - Nie umrzesz. Nie tym razem i nie na mojej warcie, jasne? - praktycznie warknął.

- Ale w sumie to pomyśl.. Jakby tak dwie pieczenie na jednym ogniu. Jeśli mielibyśmy pewność, że Ostrze.. nie wiem.. Nie wybuchnie? To po tym całym wchłonięciu go, moglibyście je zetrzeć z powierzchni ziemi i od razu osłabić Lucyfera.. Wtedy to miałoby sens..

- Przegięłaś, Mitchell! - krzyknął Dean, uderzając w stół zwiniętą w pięść dłonią. - Nikt nie będzie niczego niszczył, jasne? Żadnych poświęceń dla innych. Zgadzam się na spróbowanie tego zaklęcia dlatego, że może być po prostu łatwiej ci to rozpracować, że może ci być z tym łatwiej żyć, a nie po to, żebyś nie zniszczyła kolejnego motelu - powiedział dobitnie, patrząc prosto na nią. - Wszyscy jesteśmy trochę pieprznięci i dziwni, ale ty już przeszłaś samą siebie.

Mitchell spuściła wzrok. Po chwili ciszy Dean westchnął głośno.

- Kiedy Stark tu będzie?

- Powinien być za kilkadziesiąt minut - burknęła niewyraźnie.

- No pięknie - uśmiechnął się, jakby krzyczał w myślach. - To masz czas wyjaśnić swój genialny plan reszcie naszego Legionu Samobójców. Tylko Chloe jeszcze nie odwaliła nic, co spowodowałoby jej śmierć. I oby dziewczyna była tak mądra dalej, a pożyje jeszcze długo - westchnął, podnosząc się z krzesła i idąc ku łóżku. Ava wstała, ale zdziwiła się, kiedy Dean nie ruszył z kurtką do drzwi, tylko wyjął telefon i usiadł na materacu. - Hiya, Chlowie - zaczął zmęczonym głosem. - Do motelu. Teraz.
... Co? Nie! Chloe! Nie! Nic nie robiliśmy! Przyjedźcie do motelu po prostu! - zawołał, rozłączając się natychmiast. Mitchell nie słyszała co powiedziała jej przyjaciółka, ale domyślając się, udawała, że nic nie wie. W duchu jednak jej dziękowała, bo teraz patrzyła na dorodne rumieńce wypływające na policzki Deana.

- Co się stało? - spytała, próbując się nieśmiać. Co jak co, ale Winchester, którego bały się potwory z rumieńcami to był dość niecodzienny widok.

- Shut up - burknął tylko.

Kilkanaście minut później do drzwi ktoś zapukał. Ava i Dean spojrzeli po sobie zdziwieni, ale łowca powiedział, że można wejść. Drzwi uchyliły się, po czym Chloe wetknęła niepewnie głowę do środka.

- Czysto - powiedziała głośno, a do środka weszły nie dwie, a cztery osoby. Sam był wyraźnie niezadowolony i uraczył Avę bitch face'em jakiego jeszcze nie widziała, a Chloe początkowo sprawiająca wrażenie spokojnej, uśmiechnęła się szeroko do przyjaciółki i Deana. - Który z was debili potrzebuje czarownika do jakiegoś tajnego, w pytkę mocnego zaklęcia, o którym, oczywiście, tylko ja nie wiem? - spytała głosem mocno przesączonym złością.

- Zdaje mi się, że ona - powiedział wysoki facet w garniturze z ciemnymi włosami zaczesanymi do tyłu i wskazał Mitchell.

- Ta, zdaje się, że ja - zachichotała niezręcznie.

- Co tym razem planujesz zrobić bez naszej.. Przepraszam, bez mojej wiedzy? - syknęła Chloe. Ava poczuła wstyd, ale nie dała po sobie tego poznać. - Co się stało, Ava? Co się stało z 'nami', z niezniszczalnym duetem, co? Prawie nic mi nie mówisz i..

- Okej, jestem winna, zrozumiałam, przepraszam. To miał być ostatni raz - przerwała przyjaciółce. - Pan Stark jest tutaj, żeby użyć zaklęcia, które znalazłam u ciebie - westchnęła, wstając od stołu. Pan Stark usiadł i patrzył na nich z zaciekawieniem. - Rowena i Crowley chcą zniszczyć Lucyfera, ale są zbyt słabi, żeby dopaść go takiego, jaki jest teraz. Najpierw przyszliby po mnie i jeśli jakimś cudem udałoby się im wyciągnąć ze mnie Ostrze, to wątpię, że to byłoby szczęśliwe zakończenie, więc.. Chcę scalić Ostrze z moją duszą.

- No chyba na głowę upadłaś - powiedziała zszokowana Chloe.

- I tak nie da się go ze mnie wyjąć. I tak muszę z tym żyć, więc może chociaż zrobię z tego pożytek i ochronie je należycie. Jak myślisz? - spytała pewnym głosem. Kasjaniuk westchnęła. Sam zdziwiony patrzył na Mitchell.

- Mówiłaś mi, że chcesz wyciąć jakieś zaklęcie na ciele, nic nie wspominałaś o tym, że miałoby to dotyczyć Ostrza - powiedział młodszy łowca.

- Bo mi nie dałeś dokończyć i od razu zacząłeś negować to wszystko. A przecież Ostrze wyleczyłoby mnie. Byłabym w pewnej części archaniołem - wzruszyła ramionami.

- Ale umówiliśmy się, że spróbujemy najpierw zrobić jak z pułapkami na demony: namalować to zaklęcie na jej skórze - wtrącił Dean, widząc, że Chloe ma wielką ochotę wybuchnąć.

- I ty chciałaś dać się pociachać dla stania się po części archaniołem? - syknęła Kasjaniuk, mając wielką ochotę zacząc krzyczeć z frustracji.

- Nie dla 'stania się archaniołem' tylko, żeby obronić tą pieprzoną broń! - zawołała Ava wkurzona. Czemu wszyscy naokoło podważali jej decyzję? Za każdym razem kiedy coś robiła oni widzieli w tym najgorsze. Kilka razy popełniła błąd, na przykład udając, że wszystko było w porządku na początku jej bycia naczyniem Ostrza, ale była już dorosła i chyba to normalne, że nie chciała wtedy martwić swoich przyjaciół.

- Skończyliście już? - spytał pan Stark, uprzednio wzdychając ciężko. Ava kiwnęła głową zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć. - Świetnie. Mam w samochodzie wszystkie potrzebne rzeczy, które moje kochanie odczytało ze skanu. Gdzie przeprowadzamy rytuał?

- Um.. Tutaj? - spytała Ava odrobinę zmieszana. Nie pomyślała o tym, nie miała w sumie czasu.

- Hm.. Czyli będę musiał rzucić zaklęcie, żeby nie było słychać..

- Ale przecież mówiliśmy, że najpierw chcemy spróbować z rysowanymi - wtrącił Dean, kiedy Chloe usiadła na łóżku i patrzyła w ziemię. Pan Stark westchnął.

- Miałem nadzieję, ze żartujecie - westchnął i wyszedł.

- Skąd wiemy, że możemy mu ufać? Kiedy próbowaliśmy go pogodzić z żonką, żeby przestali innym psuć życie, to potraktowali mnie pszczołami. Nie lubię tego - powiedział cicho Dean.

- Ale ta młoda panna nic mi nie zrobiła. Poza tym zawsze warto mieć kogoś tak potężnego za sojusznika - uśmiechnął się Stark, stając w drzwiach. - A teraz proszę wszystkich o wyjście..

- Nie ma mowy - powiedzieli razem Winchesterzy, ale Ava westchnęła.

- Będę praktycznie nago. Wynocha - mruknęła zawstydzona. Dean stanął jak zamurowany, ale Sam kiwnął głową i wyciągnął brata z pokoju. Nie bardzo podobał mu się pomysł zostawiania Avy samej z czarownikiem, ale nie mieli wyjścia. - Chloe.. - zaczęła Ava, patrząc w stronę Kasjaniuk, która okazała się trzymać już skan zaklęcia.

- Ja zostaję. Jestem wiedźmą i twoją przyjaciółką, więc mam prawo wiedzieć czy on czegoś nie przekręca - praktycznie warknęła, patrząc na Mitchell z byka. Ta tylko kiwnęła głową.

- Rozbierz się i połóż na drugim łóżku - zarządził Stark. Przeniósł stolik nawet go nie dotykając i zaczął wykładać na niego wszystkie potrzebne rzeczy. - I jeśli chcecie spróbować najpierw bezboleśnie.. Macie marker? - spytał. Chloe pogrzebała w plecaku Avy i po chwili rzuciła czarny marker czarownikowi. - Dziękuję - powiedział uprzejmie i nachylił się nad już leżącą Mitchell, która była w samej bieliźnie. - Chodź tu i przypatrz się, młoda czarownico - mruknął do Kasjaniuk. - Zobaczysz z bliska jedno z potężniejszych zaklęć jakie kiedykolwiek zastosowałem - dodał, przerywając na chwilę i patrząc na nią z lekkim uśmiechem. Chloe kiwnęła głową i już po chwili stała koło łóżka.

- Czuję się jak zwierzę w zoo albo truposz na stole w prosektorium - mruknęła Ava, nie mogąc powstrzymać lekkiego uśmiechu. Czując marker na skórze, ledwo powstrzymywała się przed ucieczką od łaskoczącego zimna.

Chloe wrzuciła do metalowej misy Starka to, co jej powiedział, tyle ile zarządził i dokładnie w takiej kolejności jak wymieniał. Wymieszała wszystko i zacisnęła zęby, kiedy musiała nakłuć żyłę Avy, żeby zdobyć kroplę jej krwi.

- Teraz się odsuń, moja droga - powiedział wyniośle. Chloe spojrzała na niego zdziwiona, ale spełniła rozkaz. Stark wziął w dwa palce jakiś proszek ze słoiczka, którego wcześniej kazał jej nie ruszać i wypowiadając początek zaklęcia, wrzucił szczyptę proszku do reszty. Zamieszał i nie przestając recytować w kółko tych samych słów podał Avie misę. Ta uniosła się lekko i wypiła łyk. Skrzywiła się i oddała ją, kładąc się z powrotem. Stark wyrecytował ostatnią linijkę i przyłożył palce prawej dłoni tuż nad piersiami Mitchell. Wszystko na chwilę zamarło, ale nic oprócz wstrzymanego oddechu Chloe, się nie wydarzyło. Czarownik westchnął ciężko.

- Chyba nie zadziałało - mruknęła zawiedziona Mitchell. Chloe podeszła do łóżka.

- Na pewno nic nie pokręciłeś? - spytała twardo Starka na chwilę zapominając, że jest o wiele potężniejszy niż ona. On tylko pokręcił głową.

- Tak jak myślałem, trzeba nacinać - westchnął.

- Już? - usłyszeli zza drzwi. Ava narzuciła na siebie koszulkę i naciągnęła spodnie na tyłek, a wtedy Winchesterzy weszli do środka. Mitchell pokręciła tylko głową.

- Chciałbym móc pomóc, ale muszę już uciekać. Młoda wiedźma wie co robić, zresztą na tłumaczeniu jest wypisana kolejność i słowa zaklęcia. Składniki ci zostawiam i chciałbym kiedyś zobaczyć co umiesz. A teraz z przykrością, ale żegnam państwa - powiedział, wychodząc z motelu. Zapadła cisza. Chloe powoli zaczęła pakować składniki do pudełeczek, słoiczków i innych pojemniczków. Ava spojrzała na czarne znaki na swoich rękach.

- To nic nie dało. Trzeba..

- Hello, boys.. And girls - znajomy i dziwnie zadowolony, niski głos przerwał Avie w pół zdania. Wszyscy spojrzeli w stronę łazienki. Crowley i trzech jego sługusów stało tam uśmiechniętych lekko. - Oddajcie nam naczynie po dobroci.

- Mówiłam wam - warknęła Ava, dobywając Ostrza. Winchesterzy rzucili się fo walki z demonami, kiedy Ava osłaniała Chloe, która zbierała składniki do plecaka Mitchell.

- Cas! - krzyknął Dean. Po chwili anioł dołączył do walki.

- Gabriel, na dół! - wrzasnęła Ava, kiedy jeden z demonów został ugodzony przez anielskie ostrze Castiela.

- Gdzie? - usłyszała nad uchem.

- Bunkier - powiedziała szybko. Gabe chwycił ją i Chloe, która w ostatniej chwili chwyciła ostatnie pudełko i już po chwili stały w holu bunkra. - Pomóż reszcie, my idziemy..

- Nie trzeba - usłyszała od strony biblioteki. Dean miał obitą twarz, Samowi leciała z ust krew, a Cas miał nadszarpane ubranie. - Wszystko z nami w porządku.

- Kto mnie tnie? - spytała Ava. Zapadła cisza. - No raz, dwa. Nie mamy czasu. Sama tego nie zrobię..

- Chodź - warknął Dean i pociągnął ją i Chloe do pokoju, który służył im wcześniej jako więzienie dla demonów. Cas, Gabe i Sam staneli na straży, kiedy drzwi ala półki z książkami się zamknęły. - Co mam robić?

- Masz to - powiedziała szybko Chloe, podając mu widocznie stary nóż, który był odrobinę pokryty rdzą. - Tnij wzdłuż linii, wystarczą lekkie nacięcia - wyjaśniła. Ava zrzuciła z siebie koszulkę i spodnie, po czym położyła się na środku namalowanego kręgu. - Cassy - anioł zaraz był przy niej. - Wódki, na wczoraj.

Cas zniknął, znów się pojawił, podał alkohol Chloe i cmokając ją w usta, znów zniknął. Kasjaniuk podała butelkę Avie. Ta bez słowa odkręciła ją i mimo palącego, gorzkiego smaku, wypiła kilka solidnych łyków. Zakaszlała lekko i położyła się z powrotem. Chloe włożyła jej do ust koszulkę, którą Mitchell wcześniej zrzuciła i odsunęła się.

- Zaczynaj - szepnęła do Deana, który ukląkł obok Avy. Spojrzał jej prosto w oczy, odsunął z jej czoła kosmyki włosów i nachylił się.

- Przepraszam, kiddo - wyszeptał. Ava chwyciła w garść jego koszulkę, wyjęła materiał z ust, pociągnęła go w dół i przycisnęła swoje usta do jego. Świat się dla nich zatrzymał, kiedy rytmy bicia ich serc się zsynchronizowały. Ava puściła Deana, który odsunął się zszokowany. Uśmiechnęła się, wzięła głęboki oddech i włożyła materiał z powrotem do ust. Dean cmoknął ją w czoło i przyłożył ostrze do skóry na nodze dziewczyny. - Gotowa? - spytał. Kiwnęła głową.

Najpierw nie było aż tak źle, ale kiedy Winchester dotarł do wrażliwszych części ciała Ava zasinęła powieki. Niedługo potem krzyczała przeraźliwie. Leżała najspokojniej jak dała radę. Co jakiś czas Dean unosił jej głowę i poił alkoholem, żeby czuła jak najmniej. I nigdy by tego nikomu nie powiedział, ale łzy toczyły się po jego policzkach, kiedy widział cierpienie Mitchell. Chloe zaciskała zęby, odwrócona tyłem do całej scenerii. Płakała mocno, ale uważała, żeby jej łzy nie skapnęły do misy, w której mieszała składniki drżącymi dłońmi.

Sam stojący za drzwiami zacisnął pięści. Cas ledwo powstrzymywał się, żeby nie wejść tam i nie przyłożyć Deanowi, mimo, że wiedział, że to było dla dobrej sprawy. A Gabe zniknął. Krzyk Avy odbijał się echem w Anielskim Radiu, więc musiał uspokoić resztę aniołów, że z Ostrzem wszystko w porządku. Ledwo mu się udało. Gabriel powiedział bratu 'nie', kiedy ten powiedział, że idzie z nim, ale Michael nie przyjął odmowy. Kiedy ponownie staneli przy drzwiach, krzyk nagle się urwał.

Dean uniósł lekko głowę wycieńczonej, krwawiącej Avy i zabrał z jej ust koszulkę. Chloe drżącymi dłońmi przytknęła jej do ust misę. Mitchell posłusznie wypiła kilka łyków. Zdarte od krzyku gardło piekło ją niemiłosiernie. Kasjaniuk mamrotała zaklęcie i kiedy skończyła, przyłożyła palce dokładnie tam gdzie wcześniej Stark. Bała się, że nie wyjdzie. Bała się, że cierpienie przyjaciółki pójdzie na marne..

- Son of a bitch - wyszeptał zszokowany Dean. Rany Mitchell zaczęły się zabliźniać, zaczynając spod palców Chloe. Ava zagryzła dolną wargę i poruszyła się niespokojnie, zaciskając powieki. Kiedy wszystkie rany były zabliźnione i zostały po nich tylko cienkie, lekko brązowe ślady. Ava opadła na ziemię, dysząc ciężko.

- To już koniec? - spytał Gabriel pojawiając się obok. - Lepiej ci w czarnych długivh. Bardziej wiedźmowato - powiedział, pstrykając palcami.

- Jeez, Gabe! Nie pora na to! - wrzasnęła Chloe.

- Zbliżają się - wyszeptała Ava, patrząc w sufit. Oddychała już normalnie. Czuła się pełna sił i calkiem zdrowa. Energia rozpierała ją od środka. Spojrzała na Deana, który nadal trzymał ją w pozycji półleżącej. - Udało się. A teraz czas na ostateczne starcie..



KOCHAM TEN ROZDZIAŁ DOBRA
KURWA JAK JA GO KOVHAM
PRZEPRASZAM, ŻE TAK KRÓTKI ODCINEK CZASU ROZWLEKAM NA 3000 SŁÓW, ALE MUSIAŁAM SNS

Continue Reading

You'll Also Like

14.1K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
22K 568 73
Ona - niby skromna, ale w środku wie czego chce i nie da sobie niczego wmówić. On- stanowczy i skoncentrowany na tym co robi. Dąży do tego co kocha. ...
128K 9.6K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
16.2K 654 18
(Prowadzona jest Korekta!) Każdy zna opowieść o chłopcu który przeżył. Tylko nikt nie wspomina o dziewczynce która zaginęła. Córka Mon i Blacka, zos...