Siostra mojego kumpla

By YntexX

1.6M 85K 13.9K

Sky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze... More

#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
TYLKO TWOJA
#11
#12
#13
#14
#15
#16
#17
#18
#19
#20
#21
#22
#23
#24
#25
#26
Ogłoszenie
#27
Przeczytaj
#28
#29
#30
#31
#32
#33
#34
#35
#36
#37
#38
#39
#40
#41
#43
#44
#45
#46
#47
#48
#49
#50
#51
Siostra mojego kumpla #2

#42

17.2K 965 151
By YntexX


-Boże, Sky! Jak dobrze, że jesteś, ja ledwo wstrzymuję z.. Hej? - Przerwała Alison kiedy spojrzała na chłopaka stojącego obok mnie. - My się chyba jeszcze nie znamy, Alison.- uśmiechnęła się do niego słodko i spojrzała na mnie. Miałam minę w stylu "przecież masz chłopaka". -No co? - zapytała głupio i wyruszyła ramionami na co chłopak się zaśmiał.

-Dylan - przedstawił się mojej przyjaciółce.

-Dylan, Dylan.. Skądś kojarzę to imię.. - zaczęła mówić na głos.

-Dylan?! Co Ty tu robisz? - za nami usłyszałam głos Kendall.

-O chuj! - powiedziała blondynka. - Jesteś byłym Kendall? - chłopak otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale jak zawsze brunetka mu przerwała.

-Zadałam Ci pytanie - stanęła na przeciw nas i założyła ręce na piersiach. -Nie pamiętam, żeby ktoś się tu zapraszał - nerwowo tupała nogą.

-Właściwie to on przyjechał tak jakby ze mną - wtrąciłam się na co Kendall wyglądała jakby miała mnie zabić za to gazetą.

-Jak to z Tobą? A skąd Wy się w ogóle znacie? Co Ty niby o nim wiesz?! - mówiła coraz głośniej. - Poza tym myślisz, że możesz sobie tu zapraszać kogo chcesz Ty..

-Co się dzieje? - w salonie pojawił się Jack i momentalnie zapadła cisza.

Wszyscy patrzyli na siebie jakbyśmy dzięki temu mieli zadecydować kto ma się teraz odezwać. Niestety nawet ja nie wiedziałam co mam teraz wymyślić.

-Siema stary! - odezwał się wesoło Dylan i przybił szatynowi piątkę.

-Sky nie mówiła, że to Ty jesteś tym znajomym - na twarzy Jack'a pojawił się uśmiech, a ja zdziwiłam się, że chłopcy się znoszą.

-Mi jedynie powiedziała, że właściciel domku to jakiś niezły przystojniak - Dylan spojrzał na mnie i puścił do mnie oczko na co wszyscy prócz Kendall się zaśmiali.

-Nie no kurwa jeszcze tego tu brakowało - no tak, jeszcze Logan. - Bracie, jak ja Cię dawno nie widziałem - przybili sobie piątkę, a my z dziewczynami patrzyłyśmy to na siebie, to na nich.

Byłam zdziwiona zachowaniem męskiego grona, ponieważ Dylan przy naszym pierwszym spotkaniu wspomniał, że jakoś nie przepada za drużyną koszykówki z naszej szkoły.

-Skarbie, musimy porozmawiać - przerwała im wreszcie Kendall za co byłam im w sumie wdzięczna, gdyż cały czas gadali jakby było tylko w swoim towarzystwie.

-Hm? Kotku, teraz rozmawiam.. - spojrzał na mnie, a ja uniosłam brew, bo myślałam, że Kendall i Jack to para idealna, a tu jednak okazuje się, że nie do końca. - To znaczy.. Sky, chyba Dylan będzie się musiał wprowadzić do Twojego pokoju - rzucił tylko w moją stronę i odszedł z brunetką zostawiając mnie w ciężkim szoku.

A ja to niby co mu zrobiłam?

-Mam nadzieję, że w nocy nie zabierzesz mi kołderki skarbie - zaśmiał się na co uderzyłam go z otwartej dłoni w brzuch.

Chłopak zabrał swoją torbę i ruszyliśmy w stronę pokoju.

-Tu jest "nasz" pokój - zrobiłam cudzysłów w powietrzu. - Tu jest moje łóżko - wskazałam na mebel. - A tu Twoje - pokazałam na dywan na co chłopak tylko wywrócił oczami.

-I tak dobrze wiesz, że będę spał na łóżku więc nie wiem po co się droczysz - spojrzał na mnie poważnie.

-Tak, tak. Jasne. Wmawiaj sobie - uśmiechnęłam się do niego słodko. -Za niedługo będzie pewnie kolacja, a mi później już nie będzie chciało się iść kąpać więc wezmę kąpiel teraz, a Ty czuj się jak u siebie - ukłoniłam mu się teatralnie.

-Jak u siebie mówisz? - zielonooki beknął i posłał mi uśmiech.

-Jesteś obrzydliwy - skrzywiłam się.

-Dziewczyny to lubią - wzruszył ramionami i rzucił się na łóżko.

-Ciekawe jakie - powiedziałam i powędrowałam do łazienki.

Weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Podczas, gdy woda wypełniała wannę zaczęłam powoli ściągać ciuchy i rozpuściłam włosy. Następnie weszłam do wanny i na chwilę zniknęłam cała pod wodą, a po chwili oparłam głowę o krawędź.
Nie zdążyłam nawet nałożyć żelu na rękę kiedy w pomieszczeniu pojawił się Dylan. Będąc w szoku chwyciłam szybko za ręcznik, który znajdował się najbliżej mnie, a w duchu dziękowałam, że wanna była cała wypełniona wodą.

-Czego? - powiedziałam trochę wrednym tonem. No ale hej, kto normalny wchodzi do łazienki bez pukania?

Kto normalny nie zamyka drzwi na klucz?

Oj cicho.

-Przyszedłem umyć zęby - wzruszył ramionami. - I nie zakrywaj się tak tą pianą, nie myśl sobie, że nie widziałem nagiej dziewczyny - puścił mi oczko na co prychnęłam.

-Z łaski swojej nie denerwuj mnie już dzisiaj, zabieraj swoje tłuste dupsko i wynocha! - odłożyłam ręcznik na ziemię, gdy zauważyłam, że chłopak nie zwraca na mnie uwagi.

-Jakie? Seksowne dupsko? Oj weź, bo się zarumienię - machnął teatralnie ręka i wyszedł.

Odetchnęłam z ulgą i zamknęłam oczy kiedy drzwi ponownie się otworzyły.

-Sky! - krzyknął Jack. - Wybacz, nie wiedziałem, że tu jesteś - chłopak patrzył mi prosto w oczy co trochę mnie niepokoiło, ponieważ halo. Piana nie będzie tu wiecznie, a mimo wszystko Jack jest facetem.

I nie ma mózgu.

-Niespodzianka - uśmiechnęłam się lekko.

-Za 15 minut kolacja. Jeszcze raz przepraszam - i po prostu wyszedł.

Patrzyłam na drzwi czekając aż wejdzie ktoś jeszcze, ale na szczęście do tego nie doszło. Zdążyłam nałożyć na dłoń żel, kiedy drzwi ponownie się otworzyły.

-No kurwa mać! Co znowu? - spojrzałam na Alison, która wydawała się zaskoczona moim zachowaniem.

-To raczej Ty mi powiedz! Najpierw Dylan, później Jack..

-O co Ci chodzi?

-Wychodzili po kolei z łazienki. Gdzie masz Logana? Przyznaj się - zgromiła mnie wzrokiem.

-Nie wkurzaj mnie - rozprowadzałam kosmetyk po ciele.

-Kendall też nie była zadowolona widząc kto stąd wychodzi - dziewczyna przygryzła nerwowo wargę.

-Nie obchodzi mnie ona, ja ich tu nie zapraszałam. I błagam, daj mi wreszcie w spokoju wziąć kąpiel - blondynka ostatni raz się do mnie uśmiechnęła i wyszła.

Kiedy wreszcie udało mi się umyć wyszłam z wody i nałożyła na siebie balsam, a następnie ubrałam jakieś dresy i wysuszyłam włosy. Poszłam szybko do kuchni, ponieważ moje czynności zajęły mi więcej niż 15 minut, więc i tak byłam już trochę spóźniona. Przy stole wszyscy już jedli, ale jakoś nie wyglądali na sklonnych do rozmowy. Zajęłam miejsce koło Dylana, który tylko głupio się do mnie uśmiechnął. Kiedy zaczęłam nakładać sobie jedzenie mój wzrok spotkał się ze spojrzeniem Kendall, która wyglądała jakby miała mnie zaraz rozszarpać, a ja nie rozumiałam o co jej chodzi.

-Jak doszło do tego, że..

-Weź daruj sobie te żałosne pytania - wyleciało mi z ust zanim brunetka dokończyła pytanie, a wszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem.

-Chyba się przesłyszałam - zaczęła. -Przyjeżdżasz do domku mojego chłopaka w ogóle bez jakiegokolwiek zaproszenia i jeszcze masz tupet, żeby tak mówić? - podniosła się z miejsca.

-Jaki to niby Twój chłopak. Myślisz, że jak się przed nim rozbierzesz to możesz tak o nim mówić? - również wstałam z miejsca.

-Wiesz co. Mój przynajmniej nie ma mnie w dupie i jest tu ze mną oraz rozmawia ze mną codziennie. A Ty co? Kiedy ostatni raz gadałaś z Natem? Przed wyjazdem?

Zabolało. Ale Kendall miała rację. Z Natem nie gadałam już długo, a nawet przed wyjazdem nie przyszedł się pożegnać tylko przez telefon oświadczył mi, że nie chce tu ze mną przyjechać. Popatrzyłam na wszystkich, natomiast oni zerkali to na mnie to na Kendall, która miała satysfakcję wymalowaną na twarzy.

-Straciłam apetyt - rzuciłam cicho i pobiegłam szybko do pokoju po drodze czując jak łzy powoli zaczęły spływać po moich policzkach.

Weszłam do środka, zamknęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko.

*JACK

-Sky, poczekaj! - rzuciłem za dziewczyną. - Jesteś z siebie zadowolona? - odezwałem się do Kendall.

-Nawet bardzo - uśmiechnęła się wrednie - Kochanie - puściła mi oczko i odeszła.

Trójka znajomych przy stole chyba nie bardzo wiedziała co robić.

-Nie daruję tego tej suce - odezwała się Alison i prawdopodobnie ruszyła za Kendall.

Nie zwróciłem już uwagi na kumpli i poszedłem do Sky.

-Mogę wejść? - otworzyłem lekko drzwi do pokoju zaraz po zapukaniu.

Ujrzałem pakującą się brunetke w ciemności. Jej pokój rozświetlało jedynie światło księżyca. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do niej.

-Hej, spokojnie - stanąłem za nią i chwyciłem jej nadgarstki, lecz ta próbowała się wyrwać.

-Daj mi spokój, wracam do domu. Mam dość - mówiła cicho.

-Tym razem nie dam Ci spokoju - obróciłem ją w moją stronę, a ta wreszcie spojrzała mi w oczy.

*SKY

Chłopak patrzył w moje oczy, a jego usta nagle delikatnie dotknęły moich warg. Myślałam, że będzie to tylko jeden pocałunek, ale kiedy Jack zauważył, że się nie odsunęłam ponownie złączył nasze usta tym razem w odważniejszym pocałunku. Całowaliśmy się tak do momentu, kiedy Dylan wszedł do pokoju, lecz nie byłam wtedy jakaś wystraszona. Jack spokojnie się ode mnie odsunął i wytarł łzę z mojego policzka po czym wyszedł rzucając krótkie "miłej nocy".

Spojrzałam na zielonookiego, który cały czas się do mnie szczerzył.

-Co? - zapytałam jakbym wcale nie wiedziała o co mu chodzi.

-Miłej nocy - próbował naśladować głos szatyna.

-Oj zamknij się już.

*****

Hej! Błagam, nie zabijajcie mnie oki? Nawet nie wiecie ile mam nauki. Jednak 2 klasa liceum to męka. Poza tym nie polecam rozszerzonej chemii, biologii i angielskiego XD

Serio, mam tyle nauki, że sama w to nie wierzę. Postaram się dodawać rozdział chociaż jeden na tydzień, naprawdę!

Poza tym nie wiem czy ktoś wie co to jest, ale wczoraj byłam w Skrzatuszu i takie tam.

Piszcie co myślicie o rozdziale o ile ktokolwiek to jeszcze czyta :')

W sobotę dodam rozdział, serio!

Continue Reading

You'll Also Like

38.9K 2.5K 58
Emma Watson życie wiele razy dało jej w kość, ma dopiero 21 lat i bagaż ciężkich doświadczeń za sobą. Nie lubi uczuć, ckliwości ani szczerości, nie u...
7.7K 273 32
Szesnastoletnia Leila Miller miała życie pełne wzlotów i upadków. Gdy myślała że tym razem będzie inaczej bo poznała wspaniałych przyjaciół na jej d...
38.7K 1.6K 29
Jest to historia o szesnastoletniej dziewczynie, Florze Davis, która po śmierci ojca, musi zakasać rękawy i poradzić sobie z trudną rzeczywistością...
8.1K 285 18
Tom I trylogii Mafia