I'm a normal girl... /J.B ~ S...

By sel_stea

12.2K 492 71

" Za­mykając pe­wien roz­dział w naszym życiu, nie bądźmy w pełni pew­ni, że tak właśnie się stało. To mogą b... More

1. Przeprowadzka
2.Codzienność
3. Cóż za spotkanie.. W sumie to dwa.
4. Koncert
5. Niespodzianka
7. Bezczelny
8. Całkiem NIEnormalny
9. Pustka.
10. Komu lody?
11. SMS
12. So Sorry...
13. Przeszłość
14. It's over. And I'm saying goodbye.
15. Trapped heart.
16. 9 Crimes/9 Zbrodni
17. Happy Birthday S.
18. Happy Birthday S. Poraz drugi.
19. Szpital
20. Tylko Ty i Ja
21. Pierwszy dzień szkoły.
22. Dzień dobry.
23. Harry
24. Korepetytor
25. Wesele
26. Zawsze będę Cię kochać.
27. Cosmic Love
28. Wracamy do normalnego życia.
29. To Ja.
30. Wciąż Cię kocham
31. Someone like you
32. Forever Young
33. Let me love you
34. Nie wiem
35. Wróć
36. Sylwester

6. Pobudka

438 22 0
By sel_stea

Justin POV

Obudził mnie cholery ból głowy i metaliczny posmak krwi w ustach. Znowu to samo - pomyślałem.
Czy chociaż raz nie może być na imprezie spokoju?!. Przekręciłem się na swoim dużym łożku i zobaczyłem ciemne włosy. Kurwa. Tylko nie to.

Odkryłem pomału kołdrę i wyszedłem z łóżka. Zobaczyłem twarz śpiącej Ariany. Na chuj Ci to było, debilu. - głos w mojej głowie przeklinał.
Wszedłem do łazienki i zobaczyłem siniaki pod oczami i przecięta wargę. Co się do cholery wczoraj stało. Może Ariana mi wytłumaczy to wszystko.

- Obudź się ! - krzyknąłem.
- oooo, hej Justin. - odpowiedziała spokojnym głosem Ariana.
- Pierwsze pytanie. Co mi się stało ?
- Biłeś się razem z Taylorem z jakąś grupą chłopaków z innego stanu. Mówili, że macie coś do wyjaśnienia i, że Johny Ci tak szybko nie odpuści. Ale nic więcej nie chciałeś mi powiedzieć. - usłyszałem zmartwienie w jej głosie ale go olałem. To niemożliwe, żeby Johny żył. Kurwa!.
- Okej. Drugie pytanie. Jak się tutaj znalazłaś ? - zapytałem najspokojniej jak potrafiłem.
- No więc tak. Siedziałeś przy barze, piłeś piwo. Barman zaczął zachwalać jakąś dziewczynę, która występowała na scenie. Ty się wkurwiłeś, zobaczyłeś mnie i wziąłeś mnie do mieszkania. Byłeś bardzo wypity. Raz nawet mnie nazwałeś Seleną. - o kurwa. Może przez te ciemne włosy Ariany. Jak do cholery imiona mi się mogły pomylić.
- Dobra. Dzięki za informacje. Możesz się już zbierać. - odwróciłem się w stronę łazienki i usłyszałem tylko, że jestem chujem. Postanowiłem to olać bo mam teraz inne problemy na głowie...

Wszedłem pod prysznic i próbowałem sobie wszystko przypomnieć z wczorajszego wieczora...

Selena POV

Obudziła mnie mama o godzinie 7:00 z pytaniem o której wróciłam. Odwróciłam się na drugi bok i zakryłam głowę poduszką.

- Mamoooo, nie teraz - pisnęłam.
- Po prostu się o Ciebie martwię kochanie - powiedziała smutnym głosem.
- Nic mi nie jest tylko mnie trochę głowa boli. - wydusiłam z siebie te słowa tak, żeby nie zwymiotować na oczach mamy.
- Dobrze. Ufam Ci. My jedziemy z tatą do pracy. Będziemy wieczorem. Jak coś to dzwoń. - zamknęła drzwi a ja z zamkniętymi oczami szukałam telefonu pod poduszką. Dwie wiadomości od Taylora.

Od Taylor: Dziękuje za dzisiaj ! :) dałaś czadu na scenie. Jestem z Ciebie dumny Sel ;p. Dobranoc :)
Od Taylor: Dzień dobry. Mam nadzieje, że nie obudzę Cie tym smsem. ;p. Widzimy sie dzisiaj ? Może pójdziemy pograć w kosza na boisko o 17?Odpisz jak wstaniesz :)

Ojjjj Taylor, gdybyś tylko widział w jakim jestem stanie to zamiast na boisko zawiózł byś mnie na pogotowie. Zaśmiałam się w duchu.
Odłożyłam telefon i postanowiłam się jeszcze trochę przespać.

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Cholera. Wzięłam telefon do ręki. 14:34. Kurdę, trochę długo spałam. Związałam włosy w kitkę i poszłam w stronę drzwi. Otworzyłam. Stała w nich uśmiechnięta dziewczyna mojego wzrostu, podobna do mnie. Wygladała jak moja starsza siostra, której nie mam.

- Hej. Jestem Twoja sąsiadką jak to się mówi drzwi w drzwi. Vanessa Hudgens - podała mi rękę na przywitanie. - Mama piecze ciasto ale zabrało jej cukru wanilinowego. Masz może ? - powiedziała bardzo miłym głosem.
- Selena Gomez. Bardzo mi miło. - kurde, głupio tak. Pierwsze spotkanie a już mnie widzi na kacu i znając życie z podkrążonymi oczami. - wejdź. Poszukam. Chociaż nic nie obiecuje bo nie wiem czy była na zakupach.

Jakimś cudem znalazłam ten cukier wanilinowy i jej dałam. Porozmawiałam z nią o pierdołach. Typowych babskich sprawach. Dowiedziałam się, że mieszka z mamą i kuzynem Zack'iem, który pracuje niedaleko w kawiarni. Jest rok ode mnie starsza. Niedawno zerwała z facetem. Czuje, że możemy się zaprzyjaźnić. Wyglada na całkiem miłą osobę. Wymieniłyśmy się numerami telefonów i odprowadziłam ją do drzwi.
Spojrzałam na telefon. Godzina 15:00. Postanowiłam odpisać T.

Do Taylor: Hej. Wstałam :) ogarnę się i możemy skoczyć na boisko. Wpadnij po mnie o 16:30 to jeszcze skoczymy po moje auto do parku.

Kliknęłam wyślij i poszłam pod prysznic. Spędziłam tam jakieś piętnaście minut. Musiałam dojść do siebie po wczorajszym wieczorze. Wyszłam z kabiny, wytarłam się ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy. Nie miałam ochoty ich dzisiaj prostować wiec związałam je w kitkę. I tak przecież idziemy grać w koszykówkę. Delikatnie sie pomalowałam i wyszłam w kierunku szafy. Cóż można założyć na boisko. Ubrałam swój brzoskwiniowy sportowy komplet ale żebym nie wygladała jak taka typowa brzoskwinka przełamałam to wszystko czarnymi legginsami. Wyglądałam jak chodząca reklama Adidasa. Trudno. Lubię tą markę.

Wyszłam na balkon juz ubrana. Wyciągnęłam cienkiego papierosa z paczki i odpaliłam. Wiem. Dziewczyna, która śpiewa i gra w kosza nie powinna palić. W ogóle stereotyp jest taki, że dziewczynki nie powinny palić, pić alkoholu, przeklinać i się seksownie ubierać. Tak mi, kurwa, przykro. - zaśmiałam się pod nosem i zaciągnęłam papierosem. Zaczęłam rozmyślać o wczorajszym wieczorze z klubie '69'. Może Justin nie jest taki zły na jakiego wygląda? Widziałam jego spojrzenie. Czekoladowy wzrok przenikał mnie tak, jakby chciał wyczytać z mojej osoby wszystkie moje myśli.
Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon. Zgasiłam papierosa i podbiegłam widząc na ekranie zdjęcie Taylora.

- Halo?
- Cześć Sel. Jesteś może już gotowa ?- zapytał niecierpliwym głosem.
- Jestem, jestem.. Możesz po mnie juz przyjechać.
- Będę za 5 minut. Tylko się mnie nie przestrasz.

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć to Taylor się rozłączył.
Wzięłam telefon, pieniądze i klucze. Zamknęłam drzwi i stanęłam przed kamienicą. Nagle podjechał czerwonym nowym mercedesem. Nigdy się nim nie chwalił. Dziwne.

Weszłam do auta i zobaczyłam siniaki na twarzy Taylora. Pisnęłam z przerażenia.

- Boże! Co Ci się stało ?! - wykrzyczałam.
- Nic takiego. Małe sprzeczki pod klubem. Nie martw się. - uśmiechnął się szeroko i odjechaliśmy. Podwiózł mnie po mój samochód i po 15 minutach byliśmy już na boisku.

Myślałam, że będziemy tam we dwójkę a okazało się, że było jakieś 12 osób. Ale przynajmniej nie wyróżniałam się za bardzo strojem bo niektóre dziewczyny były ubrane podobnie do mnie.

Taylor przedstawił mnie swoim znajomym. Nagle ujrzałam znajomą twarz. To była Vanessa. Uśmiechnęła się szeroko i podeszła do naszej grupki.

Przedstawiłam ją Taylorowi. Widać było po ich wzroku, że jakieś iskry idą. Haha.

- To co, gramy T. ? - krzyknęłam.
- Bardzo chętnie. Bierz Vanesse a ja biorę Krisa. Dziewczyny na chłopaków. - krzyknął i poszliśmy w stronę środka boiska.

Po 15 minutach gry poczułam spojrzenie na sobie. Rozejrzałam się ale nikt nie patrzył w moją stronę. Machnęłam ramionami i powróciłam do gry. Rzuciłam piłkę do kosza, przybiłam piątkę z Vanessa i zaczęłam przedrzeźniać chłopaków. Nagle zobaczyłam, że na murku siedzi Justin z kumplami. Mam nadzieję, że nie zauważył mojego spojrzenia.

Po meczu poszliśmy na ławkę usiąść i napić się wody. Każdy był wykończony. Nagle poczułam bardzo męskie i intensywne perfumy. Mogłam się domyśleć kto stoi za moimi plecami. Vanessa miała przerażony wzrok, czego nie rozumiałam a chłopcy normalnie się zachowywali. Odwróciłam się i pierwsze co zauważyłam piękny uśmiech, spojrzałam wyżej i oczy, które były w cieniu przez czapkę z daszkiem jakie nosił Justin zaświeciły.

- Cześć mała, mówiłem wczoraj do zobaczenia... Ale nie wiedziałem, że to tak szybko nastąpi. - podszedł bliżej i przygryzł wargę a ja stałam jak wryta w ziemie...

*~*~*~*~*~*~*~*

Kochani, pamiętajcie o gwiazdkach ❤️🌟. To dla mnie ważne i motywujące.

Continue Reading

You'll Also Like

6.7K 366 29
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
3.8K 296 16
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
129K 5.8K 54
❝ - Masz może pożyczyć szklankę cukru?❞ Gdzie wszystko zaczyna się od szklanki cukru i pary brązowych oczu.
133K 9.8K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...