Princess&Footballer Lovers.

Da FootballP

14.1K 602 65

Bella jest córką królów Hiszpanii- Edwarda i Izabelli. Ma dwóch braci: Tomka, który ma odziedziczyć tron po o... Altro

*Plan*
*2*
*3*
*4*
*5*
*6*
*7*
*8*
*9*
*10*
*11*
*12*
*13*
*14*
*15*
*16*
*17*
*18*
*19*
*20*
*22*

*21*

471 21 2
Da FootballP

Nie spałam całą noc. Wciąż myślałam czy pojechać czy nie. Nawet jeszcze tego rodzicom nie powiedziałam. Nie wiem jak zareagują. Najpierw muszę pogadać z Klarą. Akurat dzisiaj chłopcy mają trening, więc Łukasza nie będzie. Szybko się zebrałam i pojechałam z szoferem do Klary. 

-Bella? Co ty tu robisz?-Dopiero widząc ją w pidżamie zdałam sobie sprawę jaka wczesna jest godzina.

-Przepraszam, nie spałam całą noc i jakoś szybko czas mi się dłużył.

Weszłam i opowiedziałam jej cała historię. Musiałam wiedzieć co ona myśli na ten temat,przecież gdy wyjadę,to będziemy się rzadko widywać.

-Słuchaj. Jesteś już dorosła i możesz robić co chcesz. Kiedyś w końcu wylecisz z gniazda,nawet jeśli jesteś księżniczką. A jeżeli chodzi o nas to będziemy przecież mieć ze sobą kontakt i siebie nawzajem odwiedzać,zwłaszcza,że Łukasz też idzie do tego klubu.

-Co?-Spytałam zaskoczona i szczęśliwa jednocześnie.

-Kuba Ci nie powiedział?-Pokręciłam głową na nie.

-Masz rację. Wrócę do domu i oświadczę rodzicom, że wyjeżdżam. 

-Tak trzymać. Zrobić Ci kawy?-Przytaknęłam i włączyłam telewizor. 

Siedziałyśmy przez kilka godzin i rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim. Brakowało mi tego ostatnimi czasy. Nadszedł czas, by wrócić do domu, gdzie odbyłam rozmowę z rodzicami. Tak jak myślałam, nie zgodzili się. Jestem dorosła i mogę robić co chcę. Miałam trochę kieszonkowego, chociaż tyle dobrych wiadomości. Zadzwoniłam do Kuby i opowiedziałam mu o całej sytuacji. 

----------------------------

Rano nadszedł czas na śniadanie. Z niechęcią zeszłam na dół.

-Hej.-Popatrzyłam na brata i usiadłam przy wielkim stole.-Gdzie są wszyscy? 

-Pojechali gdzieś, ale od samego rana byli wkurzeni.

Sięgnęłam po chleb i zaczęłam go smarować.

-A ty, co ty o tym myślisz?-Spytałam i kątem oka popatrzyłam w jego stronę.

-Ja myślę, że masz rację. Jesteś już dorosła, powinnaś mieć swoje życie. Rodzicom już nie chodzi o to, że jesteś księżniczką i masz mieszkać w pałacu. Boją się, że zajdziesz w ciążę z chłopakiem, z którym masz ślubu. 

-To niech mi zaufają do cholery jasnej. Ja już podjęłam decyzje i jutro się wyprowadzam.

-Ważne byś była szczęśliwa.-Uśmiechnął się do mnie i wziął gryza swojej kanapki. 

To się nazywa dobry brat. Przynajmniej on mnie rozumie. 

-Dzisiaj tutaj przyjdzie Amanda.

-Jaka Amanda?-Podniosłam brew.

-Moja dziewczyna. 

Zakrztusiłam się. Poczułam, że się duszę, ale po chwili już się uspokoiłam.

-Że, że co?-Spytałam i zaczęłam się śmiać.

-Co w tym jest śmiesznego?

-Przepraszam, po prostu to śmiesznie brzmi z twoich ust. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Kim ona jest? Jak się poznaliście?

-Amanda jest córką kanclerza Philipa.

-Ta Amanda?-Spytałam zdziwiona.-Pamiętam ją z czasów dzieciństwa. Nigdy mnie nie lubiła i ze wzajemnością. 

-Dlaczego?

-Zawsze wygrywałam. Wszelkie zakłady, bitwy chociażby o miśka. W końcu jestem księżniczką i nikt nie będzie mi podskakiwał.

-Ale proszę spróbuj być miła chociaż troszkę.

-Postaram się braciszku.

Poszłam się przebrać. Cały czas myślałam jak ona może teraz wyglądać. Ubrałam się w spódniczkę oraz krótki top. Włosy spięłam w koka, a na twarz dałam odrobinę makijażu.

Przez to całe zamieszanie zapomniałam się odezwać do Kuby. Napisałam do niego, by przyszedł, a sama zeszłam na dół. Schodząc usłyszałam głos Amandy. Wzięłam głęboki oddech i ujrzałam jej twarz. Bardzo się zmieniła. Jej twarz zrobiła się ładniejsza, ale nadal nie dorównuje urodzie naszego rodu.

-Hej Amanda.-Uśmiechnęłam się lekko i podałam jej rękę.

-Cześć.-Podała mi rękę, ale z jej wyrazu twarzy mogłam dostrzec, że nadal mnie nie lubi.

-Wychodzisz gdzieś?-Spytał Tomek łapiąc dziewczynę w talii.

-Tak, idę z Kubą. 

-A możesz chwilę z nią posiedzieć? Ja na sekundkę wyjdę.

-Dobrze.-Odpowiedziałam z niechęcią i usiadłam na kanapie.

-Współczuję mu.-Powiedziała siadając koło mnie, gdy mój brat wyszedł.

-Tomkowi? Ja też, dziewczyny.

-Nie mówiłam o Tomku, tylko o Kubie. Na pewno jakiś super facet, a musi się męczyć z rozpuszczoną księżniczką. 

-Posłuchaj mnie. Jeszcze jedno takie słowo, a wylecisz z tego zamku na zbity pysk. I nie obchodzi mnie, że jesteś dziewczyną mojego brata, on i tak zawsze będzie po mojej stronie.

-Przekonamy się? Może teraz ja wygram?

-Zakład?-Podałam jej rękę i uśmiechnęłam się chamsko.-A tak swoją stroną, to nadal nie umiesz się porządnie ubrać.

-Ty za to jesteś głupia jak but. Przypomnieć ci co ostatnio zrobiłaś?

-Bella?-Usłyszałam głos wybawienia, to znaczy mojego chłopaka.

-Kubuś.-Podbiegłam do niego i go pocałowałam.

-Nie jesteś sama?-Spytał i podszedł do Amandy po czym się jej przedstawił. Poczułam ukucie w sercu. Nienawidzę tej dziewczyny.

-Kuba, idziemy.-Powiedziałam i złapałam go za dłoń. Chciałam pokierować się w stronę wyjścia, gdy otworzyły się drzwi.

-Tomek!-Amanda podbiegła do mojego brata jak strzała.-Musimy porozmawiać.-Zrobiła minę zbitego psa, a ja się zaśmiałam.

-Żenada. Idziemy Kuba.-Pociągnęłam go mocniej i wyszliśmy z zamku. Byłam zirytowana i wściekła w jednym. Odruchowo zaczęłam coraz mocniej ściskać rękę Kuby.

-Bella, co się dzieje?

-----------------------------------

Tak, wiem. Znów zawiodłam ;(

Continua a leggere

Ti piacerà anche

135K 7.1K 25
Opowiadanie jest o dziewczynie , która pracuje w radiu swojego ojca. Pewnego dnia Brook ma przeprowadzić wywiad z jednym z najsławniejszych zespołów...
5.2K 528 24
Lyanna trafia do Highland Woods, prywatnej szkoły na północy Anglii. Chociaż na początku ciężko jej się odnaleźć, wkrótce staje się częścią tej samej...
27.1K 1.4K 47
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
63.6K 1.4K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...