*15*

482 23 4
                                    

Wstałam rano, ubrałam się i zjadłam z rodziną śniadanie. Mama mnie poinformowałam, że chciałaby ze mną porozmawiać. Zdziwiona przytaknęłam i poszłam za nią. Usiadłyśmy u niej w pokoju. 

-O co chodzi?-Spytałam ciekawa.

-Chciałam z Tobą porozmawiać o pewnej rzeczy.

-Jakiej?

-Jesteś już dorosła, znalazłaś sobie chłopaka, więc myślę, że to czas na tą rozmowę.

-Mamo błagam..

-Kochanie, wysłuchaj mnie.-Przerwała mi.-Chodzi mi o to, że jesteś księżniczką, więc nie możesz robić głupstw. Bardzo Cię proszę być uważała. Wiesz do czego zmierzam?-Przytaknęłam głową.-Niestety, ale z seksem musisz poczekać do ślubu. Wiesz, że tabletki czy prezerwatywy nie zawsze działają i musimy mieć 100% pewności, że nie zajdziesz w ciążę przed ślubem. Musisz mi to obiecać. W tej rodzinie żadna kobieta jeszcze nie urodziła dziecka przed ślubem, by dobrze reprezentować państwo.

-Dobrze mamo, obiecuję. 

-Nie chciałabym by były jakieś kłopoty. Rozumiem, że was prędzej czy później pociągnie, ale musisz o tym wiedzieć i to zwalczyć.

-Dobrze. Już mogę iść? Umówiłam się z przyjaciółmi.

-Idź.-Uśmiechnęła się lekko do mnie, a ja wyszłam z jej pokoju i skierowałam się do swojego.

---------------------------------

Zobaczyłam przez okno, że samochód Kuby już podjechał, więc ubrałam buty i wyszłam z zamku. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pas. W aucie były 4 osoby-ja, Kuba, Klara i Łukasz.

-Cześć.-Uśmiechnęłam się i usłyszałam odpowiedź od każdego z nich. 

Podczas jazdy usłyszałam dźwięk telefonu, a po chwili drugi. Łukasz wyciągnął swój telefon i przeczytał esemesa.

-Chłopaki chcą się spotkać na piwo. Idziemy?-Spytał patrząc na mojego chłopaka.

-Spoko. Kiedy?

-Pojutrze.

-Chyba żartujesz.-Popatrzyłam na Kubę.-Przecież za 3 dni jest koronacja, a o ile dobrze pamiętam właśnie jedziemy po garnitur na tę okazję. 

-Bella...-Kuba próbował coś powiedzieć, ale mu przerwałam.

-Jak się upijesz to zaraz będziesz miał kaca. Chcesz żeby moi rodzice nastawili się do Ciebie negatywnie?

-Uspokójcie się!-Krzyknęła Klara.

-Napiszę do Krysi*, że nie przyjdziemy i tyle. Nie ma się co denerwować, jak nie teraz to kiedyś indziej.-Westchnął Łukasz i zaczął odpisywać.

Byłam zdenerwowana. Czułam się jakby tylko mi zależało, a jemu nie.Przez ten krótki odcinek do galerii patrzyłam przez okno w milczeniu.

-A w sobotę?-Usłyszałam słowa Łukasza i na niego popatrzyłam.-Krycha zaproponował sobotę, najwidoczniej wszystkim pasuje.

-Mogę?-Spytał Kuba patrząc w lusterku w moją stronę, a ja uśmiechnęłam się lekko i pokiwałam twierdząco głową.

-------------

Przepraszam, wena dzisiaj mnie zawiodła.

*Krysia-Krychowiak 

Princess&Footballer Lovers.On viuen les histories. Descobreix ara