My Love Jeff The Killer

By Gabi552

178K 9.3K 2.8K

Cześć nazywam się Kate jestem zwykłą szesnastolatką z normalnym życiem, normalnym problemami... chociaż...nie... More

My Love Jeff The Killer
1 Rozdział
2 Rozdział
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Libster Awards
Rozdział 7
Rozdział 8
Informacja
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 10 (tym razem na prawdę XD)
Rysunek Dla Czytelniczki
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Przepraszam...
Niespodzianka
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Dziękuję!! + Konkurs
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Dziękuję
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Informacja
Rozdział 37
Rozdział 38
Bardzo ważna informacja

Rozdział 28

3K 172 96
By Gabi552

Poszłam szybko do łazienki poprawić włosy i ubrać sukienkę...  wszystko gotowe tylko jeszcze spakować "parę" rzeczy do torebki, niestety ja jestem jedną z tych dziewczyn, która lubi mieć wszystko, dosłownie wszystko pod ręką...  Czyli asortyment mojej torebki jest dosyć duży. Spakowałam wszystko czyli (teraz zacznie się wymieniane)  :

~ chusteczki mokre
~ chusteczki suche
~ tabletki na ból głowy
~ okulary przeciwsłoneczne
~ długopis
~ krzyżówka (nie pytajcie czemu xd)
~ notatnik
~ portfel
~ telefon
~ gumy do żucia
~ podpaski
~ mały filtr przeciwsłoneczny
~ zapałki
~ zapalniczka
~ klucze od domu
~ szminka
~ tusz do żeś
~ krem do rąk

I tak dalej, i tak dalej...

Słysząc dzwonek, podeszłam do drzwi i powoli otworzyłam dając wrażenie "wyluzowanej" (jak można to tak powiedziec)...

- Cześć... - powiedziałam

- Yyy.. Część.. To co jedziemy -  złapał za klamkę od zewnętrznej strony, otworzył szerzej drzwi i wskazał na auto.

- Tak.. - odpowiedziałam posyłając mu mały uśmiech.

~Jeff POV~

Nie wierzę, że wsiadła do tego auta, nie ufam temu gościowi jest zbyt idealny... Jebany laluś... Wiem, że nie powinienem jej śledzić, ale... Ja nie wytrzymam bez niej. Jest taka piękna w tej sukience... Tak może ubierać się tylko dla mnie !!!

*****

Jechaliśy samochodem w totalnej ciszy, nic do siebie nie mówiliśmy, nawet jak chciałam zacząć temat uznawałam, że to głupie, i zaczęłam dalej rozmyślać patrząc na szybe auta. Rozmyślałam... już nie mam co się oszukiwać o Jeffie, co teraz robi, co myśli, czy w ogóle mu na mnie zależy czy znalazł już sobie inną naiwną laske, nie wiem tego... I tak naprawdę już mnie to nie interesuje...-pomyślałam i zanim się obejrzałam staliśmy już przed klubem... Zabawa nie odbywała się w szkole... Znaczy odbywała, ale nie chcieliśmy być pod kontrolą nauczycieli więc była zrzuta na dwie stówy i tak naprawdę wszyscy uczniowie są tutaj... Chciałbym zobaczyć tylko komentarze i miny nauczycieli, gdy przyjdą do szkoły, a tam nikogo nie będzie. Przestałam już myśleć nad tymi głupstwami i weszłam do środka razem z Tomem, oczywiście nie mogło się obejść od podejżliwych spojrzeń i głupich komentarzy, ale ja mam to w dupie... Podeszłym razem do baru

- Drinka, najlepiej jakiegoś mocnego...
A ty chcesz coś ??

- kobieto opamiętaj się zabierasz mi moją rolę... Wiesz to ja powinienem Ci to zaproponować - powiedział przysłaniając usta, żeby zdawało się, że mówi ciszej, a ja zachichotałam.

Po niecałej godzinie byłam już ostro wypita... Tańczyłam z każdym, dosłownie każdym... Tym razem był to Tom, chociaż byłam pijana to bardzo dobrze mi się z nim gadało i tańczyło. Chwilę później wszyscy przestali tańczyć i zebrali się na środku sali, robiąc duże koło...

- Idziemy grać??  - powiedziałam wesoło.

- W sumie czemu nie...  -  a ja byłam zadowolona, że się zgodził.

Usiedliśmy razem w kole i zaczęła się zabawa... Wszyscy dawali głupie wyzwania, pytania w sumie też były dziecinne np. Leon kazał Katrin iść do gościa od świateł i powiedzieć mu, że oświeca ją, jego blask... Żałosne

Po dłuższej rozgrywce butelka wypadła na mnie...
- pytanie czy wyzwanie??

-wyzwanie - powiedziałam śmiało

- Masz zrobić wyścig na picie schotów z Tomem... - popatrzyłam się pytająco na Toma czy się zgadza, a on potwierdzająco kiwnął głową. Wyszliśmy więc na środek, a barman przyniósł nam dziesięć schotów, pięć dla mnie pięć dla niego...

Gdy piłam już ostatni kieliszek, albo może kielich zauważyłam, że Tom stoi i patrzy się na mnie...  Czyli przegrałem super... Powoli dokończyłam picie trunku i spojrzałam na Toma

- Ze mną się nie zadziera.. - powiedział i cwanie się uśmiechnął.

- No widzisz porada na przyszłość - wystawiłam mu język.

Nagle z mojej torebki rozległ się dźwięk i choć na sali było bardzo głośno bez problemu go usłyszałam... Troche czasu zajęło znalezienie mi go w napełnionej torbie, jednak WKOŃCU wydobyłam go z dna torebki. Popatrzyłam na napis na wyświetlaczu i zobaczyłam Jeff serce zaczęło mi walić i gdy tylko przeczytałam to imię poczułam milion motylów w brzuchu... Patrzyłam w osłupieniu na telefon i nie wiedziałam co zrobić, po dłuższym przemyśleniu odrzuciłam połączenie, od razu po moim czynię pobiegł do mniej Tom i zabrał mi moje urządzenie... Zaczęłam gonić go po całej sami jednak bezskutecznie, nagle zatrzymał się i dał telefon nad swoją głowę, aby jeszcze bardziej mniej rozdrażnić

- proszę Tom, oddaj go jestem już zmęczona ganianiem za tobą.

- musi być zapłata..

- niby jaka??? 

Popatrzyłam na niego, a jego usta uformowały się w "rybkę"... Podeszłam więc i przelotne jednak czule pocałowałam go.

- Dobrze całujesz - powiedział z dziarskim uśmieszkiem.

- dzięki ???  - dziwne to było..

- Słuchaj chciałem Ci coś powiedzieć..

nie kurwa, nie proszę tylko nie to ..!!

-jesteś bardzo fajną osobą... - Nie mógł dokończyć bo mu przerwałam.

- Jesteś bardzo miły ale ja nic... Do ciebie.. Nie czuję - nie wiedziałam jak to powiedzieć.

- Hahaha nie o to chodzi wiem jak to brzmi, ale chciałem coś innego powiedzieć...

- O boże.... Sorki.. No wiesz tak to brzmiało - myślałam, że zapadnę się pod ziemię - w takim razie co chciałeś mi powiedzieć ???

- Chciałam żebyś została moją przyjaciółką... Wiesz wszystkie dziewczyny w naszej szkole są takie puste, a ty jesteś taka inna - w tej chwili powróciły wszystkie wspomnienia, gdy to powiedział... Prawie tak samo jak on... - nie leciałaś na mnie jak jakaś Debilka... Tylko byłaś... normalna... jesteś normalna

Dobrze, że mnie lepiej nie zna bo bym mu się nie wydała taka normalna..

- Naprawdę dzięki za te miłe słowa.. Rzadko słyszę takie z ust kogoś innego niż rodziny... Wiesz w szkole nie jestem jakoś super lubianą osobą

- ja cię lubię... - powiedział posyłając mi całusa.

- doceniam to.. To wszystko co chciałeś mi powiedzieć??

- Nie jeszcze nie wszystko... Jeszcze jedno...

- A więc co ??

- Nie chce żebyś teraz się do mnie szczuła jak to powiem, ale raz się żyje.. nie???  - widziałam, że był bardzo spiety - No bo ja jestem gejem...

- co ?? ... Znaczy okey... Ja tam nic nie mam do homoseksualistów, ale przecież ty miałeś dziewczyny..

- Tak, ale zazwyczaj to były krótkie znajomości, jakoś zawsze bardziej ciągnęło mnie do chłopaków...

- rozumiem.. - powiedziałam i uśmiechnęłam się - czyli nie mam u ciebie szans??? - wywinełam dolną wargę i pociągnełam nosem na koniec się uśmiechając...

- U mnie masz zawsze szansę... Podszedł przyciągnął mnie i pocałował lekko w policzek

- hahaha oczywiście...

- Spoko Logan nie będzie zazdrosny - powiedział, a potem razem wybuchliśmy śmiechem.

- Bolą już mnie nogi od tych głupich szpilek.. - nic nie mogłam dalej powiedzieć bo Tom wziął mnie na ręce, ja, jak to ja zacząłam machać nogami..

- Tom puść mnie!!!! - krzyczałam i śmiałam się równocześnie

- przecież bolą cię nogi - powiedział i puścił mnie na ziemię..

- Ale nie musisz mnie brać na ręce.. Poradzę sobie.... Jeszcze - zachichotałam

Długo rozmawialiśmy przed salą, klubem siedząc na ławce już większość alkoholu wyparowało z mojego ciała więc czułam się dosyć dobrze... Po godzinnej rozmowię postanowiliśmy wejść do sali, stanęliśmy jak słupy gdy zobaczyliśmy że dwie czwarte sali śpi na kanapach, stołach, a nawet podłodze,  w tym Victoria i Lili, z którymi nawet nie zamieniłam słowa...

- Wiesz co może już pojedziemy ?? 

- też tak myślę...

Zaczęliśmy kierować się w stronę wyjścia...

- poczekaj!!!

- Co się stało - zapytałam się go.. - co zrobisz z Lili i Victorią

- upiły się to niech sobie radzą - powiedziałam i zaśmiałam się.. Tylko spóźnią się jutro na zakończenie roku, chociaż wątpię żeby w ogóle na nie szły... Więc ??...  Jedziemy ???

- No dobra...

Mieliśmy wychodzić, ale poczułam, że ktoś łapie mnie za nadgarstek... Boże co znowu  !?!?  Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka w ciemnych brązowych włosach niebieskich oczach i pięknym białym uśmiechu... Był bardzo podobny do.... Jeffa ??

- Tak- zapytałam się niepewnie

- możemy porozmawiać ??  - powiedział bardzo poważnie

- przepraszam, ale my się chyba nie znamy...

- proszę porozmawiaj ze mną, zaraz wszystko wytłumaczę

- Dobrze... Tom idź do auta zaraz przyjdę - zwróciłam się do niego

- Napewno?? - zapytał się z troska.

- Tak zaraz przyjdę - powiedziałam i uśmiechnęłam się.

Usiadłam z chłopakiem na ławce, na której siedziałam z Tomem, a on się mnie zapytał..

- przypominam Ci kogoś??  - popatrzył na mnie swoimi morskimi oczami.

Przypomina, ale co mu powiem... cześć przypominasz mi seryjnego zabójcę, z którym jeszcze dwa dni temu rozmawiałam...

- Tak...

- kogo??? - zapytał i jeszcze bardziej mi się przyglądał.

- To może być dziwne co teraz powiem, ale... Przypoinasz mi... Jeffa... Jeffa the Killera - ledwo co przeszło mi przez gardło.

- Rozpoznałaś - powiedział i zobaczyłam jak z jego oczu lecą pojedyncze łzy.

- Dlaczego płaczesz - powiedziałam lecz później nie mówiłam nic, gdy poczułam jak się do mnie przytula.. Odwzajemniłam jego gest.. I zrozumiałam

- Jak ty to zrobiłeś??

- poprosiłem Slendermana, zrobiłem to dla ciebie żebyś miała normalne życie....ze mną

- Ale jak dla mnie ??? ...  Przeciesz ty mnie nie kochasz... - powiedziałam i poczułam jak na moje policzki spadają łzy.

- Kocham... bardzo kocham - złapał za mój podbródek żebym na niego spojrzała... -  nie płacz proszę dla mnie.. Proszę - wytarł mi łzy

- Czyli tak wyglądałeś...??? - spytałam się go i zaczęłam gładzić jego włosy

- Tak... Identycznie

- Ale to nie jesteś ty... Wiem, że źle się  tym czujesz...

- Czuję się wspaniale.. Gdy jestem obok ciebie... -  powiedział a ja czułam jak moje serce robi fikołka

Przytuliłam się do niego... On złapał mnie w talii przyciągnął do siebie i czule pocałował przegryzał moja wargę a ja cicho jęknełam nasze usta idealnie do siebie pasowały, a języki toczyły że sobą walkę.... Brakowało mi tego... Ale bardziej jego..
______________________________________
Sześć i oto kolejny rozdział jestem z siebie dumna aż 1500 słów... Mam nadzieję, że się nie zanudzicie 😘😘

Z góry przepraszam za błędy i że nie było rozdziału, ale chyba nadrobiłam tym.. Co nie? ??

Już niedługo ogłoszenia wyniku konkursu, ale i tam dalej zapraszam, specjalnie trochę przedłużyłam bo jest bardzo mało komów... Ale i tam się tymi zadowole 💕💕

Dzięki, za dotrwanie do końca i do kolejnego 😊😊💟






Continue Reading

You'll Also Like

5.6K 313 25
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
48.8K 3.2K 75
Gdzie ona zostaje mu podarowana jako prezent
15K 3.1K 33
Dzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają...
19.8K 3.4K 21
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...