Rozdział 38

3.3K 154 77
                                    

Obudziłam się rano, przypominając sobie o wczorajszej sytuacji, sama nie wierzyłam co do końca się wydarzyło. Czy to nie był tylko jakiś głupi sen?.. Pomyślałam, po czym zobaczyłam leżącego obok mnie Jeffa, przez co moje przypuszczenie poszło w zapomnienie. Leżał i przyglądał mi się na co zaczęłam się rumienić.. Jestem taka żałosna. Uśmiechnęłam się po czym poprawiłam poduszkę, abym mogła zobaczyć go wyraźniej.

- Jak się spało?

- Dobrze, a tobie?

- Bardzo dobrze - gdy to wypowiadał zauwarzyłam w jego oczach małe iskierki rozbawienia.

Pokręciłam głową po czym wstałam, kierując się do łazienki, wziąć prysznic. Dopiero gdy stałam na środku pokoju zorientowałam się, że jestem cała goła przez co szybko chwyciłam kołdrę, którą był przykryty Jeff, kurczowo i dokładnie zaczęłam zasłaniać każde miejsce dopiero teraz zauwarzając, że ten też jest nagi przez co zalałam się jeszcze większym rumieńcem, na co creepypasta wyraźnie nie przejęty wybuchł śmiechem. Szybko podeszłam do szafy wyciągając z niej czystą bieliznę i ubrania po czym skierowałam się do łazienki. Będąc przy jej drzwiach wyrzuciłam kołdrę na korytarz szybko zamykając drzwi i przekręcając zamek. Położyłam ubrania na koszu na pranie i zaczełam przyglądać się sobie w lustrze.. potarganę włosy, makijaż chociaż delikatny to i tak bardzo widocznie rozmazany, usta ciągle mocno różowe i nabrzmiałe dotknęłam ich czując jak pulsują chociaż od naszego ostatnie pocałunku minęło kilka godzin. W zagłębieniu szyji było kilka sinych śladów, które tylko przypominały mi o tym, dotknęłam ich po czym uśmiechnęłam się jakby znowu czując na szyji jego usta. Przestałam rozmażać i weszłam pod prysznic, z którego początkowo zaczęła lecieć zimna woda przez co przez całe ciało przeszedł dreszcz, lecz szybko zamieniła się na ciepłą przez co zaczęłam się rozluźniać. Wzięłam żel pod prysznic o zapachu wanilii po czym zaczęłam gładzić rękami po całym ciele czując roznoszący się w kabinie prysznicowej piękny zapach.

Po około trzydziestu minutach wyszłam z łazienki od razu zabierając kołdrę, którą rzuciłam wcześniej na podłogę szybko zaścielając łóżko. Ogarnęłam cały pokój opróżnianiając również wszystkie śmietniki w domu, a następnie wyrzucając je do wielkiego kontenera na podwórku, zazwyczaj tego nie robiłam jednak wolałam powalczyć trochę z moim lenistwem niż żeby w którymś z śmietników mój brat zobaczył prezerwatywe. Weszłam z powrotem do domu dopiero teraz uświadomiając sobie, że Jeffa nie ma, trochę dziwne, że się nie pożegnał, ale nie będę płakać. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie tosty z serem i sięgnęłam po telefon, żeby zobaczyć czy czasami ktoś nie dzwonił, nie widziałam żadnych połączeń tylko jeden esmes sprzed paru minut

Od : Tom <3
Cześć, mógłbym do ciebie wpaść nie mam co robić, a w sunie dawno się nie widzieliśmy hmmm... :D

Do : Tom <3
Nie przesadzaj przecież to nie było aż tak tak dawno.. Już się stęskniłeś??

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź bo zaraz ekran telefonu zaświecił się i wydał z siebie krótki dźwięk

Od : Tom <3
No weź już nawet starej przyjaciółki nie można odwiedzić?? ;)

Do : Tom <3
Przecież żartuje debcu, przychodź i to szybko bo sama jestem, a te tosty co zrobiłam nie zjedzą się same :D

Od : Tom <3
Robiłaś tosty!! Za dwadzieścia minut będę... O i już zacznij robić kakao bo musze chyba coś pić! :* :'D

Uśmiechnęłam się pod nosem, położyłam telefon po czym zaczęłam podgrzewać mleko. Wyciągnęłam dwa wysokie kubki po czym wlałam do nich gorące mleko, wyspałam trzy łyżeczki kakaa i dodałam małe pianki. Wzięłam kubek biorąc z niego dużego łyka.

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now