Rozdział 11

3.8K 234 69
                                    

Obudziłam się rano
po oglądaniu horrorów z Jeffem..... Mojego brata nie było więc... No..... Spoko..... Odwróciłam się na drugą stronę mojego łóżka, aby sięgnąć po jakąś zimną poduszkę. Bardzo się zawstydziłam bo zamiast zimnej poduszki trzymałam w ręce kępke czarnych włosów Jeffa. Nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać......

- Ooo.... Cze-eee-eeeść - powiedział Jeff jeszcze ziewając...

- Cześć - powiedziałam i zaczęłam się rumienić myślałam, że jak usnę Jeff pójdzie do "domu" a tu co.... leży sobie koło mnie.....

- Jak ci się spało..... ????

- Dobrze.... a tobie??

- W porządku..... Yyyyy...... Słuchaj gdzie masz toaletę...???
- zapytał lekko skrępowany..

- Jak wyjdziesz z mojego pokoju, to drugie drzwi po lewej.... - powiedziałam i uśmiechnęłam się.....

- No okey..... No to zaraz wracam.... - powiedział i uśmiechnął się....

Gdy wstał znowu zobaczyłam jego umięśniony tors.... A ja zaczęłam się rumienić.... Jeff odwrócił się do mnie.....

- Mówiłem, że masz się nie rumienić.... - powiedział, uśmiechnął się i poszedł....

Skąd on to wiedział
... Nie wiem ale muszę się ogarnąć... Z mojej szafki wzięłam pierwsze lepsze spodnie... Czyli leginsy bo w nich jest mi najwygodniej.
Ściagnęlam koszulę nocną i teraz stałam w samych spodniach.... Szybko wzięłam jakiś stanik i ubrałam żeby Jeff nie widział mnie gołej. Nie mogłam znaleźć żadnej wygodnej koszulki, ale nagle zobaczyłam w rogu jakąś bluzę... Wzięłam ją.... To bluza Jeffa... Hmmm chyba się nie będzie złościł jak ja założę. Założyłam więc bluzę była trochę za duża, ale to nic nie szkodzi... Tak ładnie pachniała... Tak nim
..

- Okey jestem powiedział odwrócony zamykając drzwi....

- Dobrze - powiedziałam kończąc robić sobie kucyka...

On odwrócił się.....

- Wow ładnie Ci w niej... Jak w każdym - powiedział i podszedł do mnie łapać mnie za podbródek i całując... Jeff zaczął mnie do siebie przyciągać, więc byłam jeszcze bliżej niego czułam jak bije jego serce... Czułam bijące od niego ciepło... Jeff objął mnie w tali... Było bardzo przyjemnie przy nim czułam się tak dobrze.... No ale to raczej nie może wiecznie trwać.. Bo nagle poczułam jak mój creepypasta zaczął zachodzić ręką niżej... O nie tak to ja mu nie dam się bawić.... Pomyślałam więc szybko i mocno ugryzłam jego wargę.... On natychmiastowo mnie póścił...

- Boże przepraszam.... Nie chciałam - powiedziałam, przytuliłam się i pocałowałam go w policzek... No żeby odegrać taką małą scenkę....

- Nic nie szkodzi - powiedział i uśmiechnął się gdy zobaczył krople krwi, która spada wolno na jego brodę....

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi... Kto to może być pomyślałam ????

- Jak myślisz kto to jest...???

- Yyy zaprosiłem gości... - powiedział j uśmiechnął się...

- Jakich....?? - powiedziałam z zmieszaniem....

- Choć na dół to zobaczysz.....

____________________________________

Hej to Gabi... Mam nadzieję, że rozdział się podoba bo mi tak ❤ ^^

Jak myślicie kto przyszedł w gości do Kate i Jeffa... Hmm... ????

Uwaga na błędy i do następnego papatki 💋❤💋❤

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now