Rozdział 17

3.2K 192 16
                                    

- No widzisz ... No to już... IDŹ !!

- Dobra, dobra już idę...

Żadko przyznawałem rację Slendiemu, ale tym razem musiałem to zrobić... Skierowałem się więc w stronę domu Kate, aby przeprosić ja za zachowanie moje i chłopaków...
Jak zawsze weszłem przez okno, a moim oczą ukazała się śpiąca słodko "dziewczynka" taka niewinna... Aż ma się ochotę... NIE JEFF DEBILU NIE MOŻESZ TEGO ZROBIĆ!!!! muszę się opanować, na nowo poznać ta swoją łagodną stronę.
Podeszłem do Kate i usiadłem powoli na jej łóżku, tak żeby jej nie obudzić... Słodko wygląda... Patrzyłem tak na nią bardzo długo nikt nie wchodził do jej pokoju, to dobrze mogłem dobie na nią popatrzeć... Byłem ciekawy czy jest dalej na mnie zła, na chłopaków.. Oby nie... Traktuje ją na poważnie, ale nie wiem czy ona mnie też.... Czułem coś do niej coś więcej niż do innych dziewczyn, nawet nie wiem czy do innych kobiet kiedyś coś czułem ??... Nie znałem jej długo, ale.. Ale.... Kochałem ją.... Teraz każdy może pomyśleć zabójca, miłość co za połączenie, dla mnie też jest to dziwne... Fakt nie znam jej długo, (jak mówiłem) ale myślę, że to jest taka miłość od pierwszego wejrzenia, o ile to się tak mówi.... Już sam nie wiem... Siedziałem przy niej bardzo długo, ale zobaczyłem, że ktoś wchodzi do jej pokoju szybko wyskoczyłem przez okno na dach, aby ta osoba mnie nie zobaczyła, znając życie zabiłbym ta osobę, ale jest to dla niej pewnie ktoś ważny z rodziny.... Skoro wchodzi jej do pokoju to raczej tak..... Cały czas patrzyłem na zaistniałą sytuację, co się tam dzieje. Zobaczyłem, że ktoś podchodzi do jej łóżka i lustruje jej osobę wiedziałem, że ma brata, wiedziałem jak wygląda z postury... kiedy pierwszy raz widziałem Kate i wbijłem jej nóż w brzuch, akurat do jej pokoju wszedł jej brat więc mogłem zobaczyć kształt jego twarzy jego sylwetkę... Jednak gdy patrzyłem na... Tego mężczyznę (widać było po twarzy i posturze) nie był on podobny do jej brata... Patrzyłem więc uważnie co on chce zrobić. Podszedł do Kate po czym przyłożył jej nasączoną czymś ścierkę.... Kate obudziła się z paniką lecz momentalnie zemdlała, facet złapał ja za rękę zrzucił z łóżka po czym zacząć ciągnąć w stronę drzwi.... Wkroczyłem więc do akcji, weszłem do jej pokoju z powrotem na co mężczyzna się wystraszył, wyciągnąłem nóż z kieszeni po czym wbijłem mu go w serce, od razu padł na ziemię i umarł.... Teraz mogłem zająć się moją księżniczką, wziąłem ja na ręce i położyłem na łóżku oddychała więc było dobrze. Próbowałem ją ocucić, oobiegłem do kuchni po szklankę wody i zobaczyłem jej brata, który leżał i krztusił się krwią.... Musiał mu wbić nóż lub co innego w żebro... Obruciłem go na bok żeby się nie udusił zacząłem go klepać po twarzy żeby tylko nie zasnął szybko wziąłem religii leżący na blacie i zadzwoniłem na karetkę.... Gdy już zatamowałem krwotok (jednak znałem się na tych sprawach) szybko pobiegłem do łazienki związać sobie swoje sięgające do obojczyków włosy, postanowiłem, że wezmę jakieś pierwsze lepsze mazidło Kate, aby zamalować sobie częściowo blizne na twarzy....

________________________________

Hej tu Gabcia no i kolejny rozdział, wiem wiem zabijecię mnie (niczym Jeff xd) biedny Carlos dam taki mały spojler, że Carlosowi raczej nic się nie stanie RACZEJ....

Przepraszsm was za wszystkie błędy i niedociągnięcia.... 😤😱😟👄

Kolejny rozdział w piątek...
Przepraszam, ale jednak rozdziały będą w poniedziałek i piątek... Jeszcze raz przepraszam.!!!! 😟😟😙😗

Bardzo was proszę abyście komentowali to opowiadanie czy jeszcze w ogóle opłaca się to pisać, na pewno tak szybko nie zrezygnuje, ale jednak chce wiedzieć czy komuś się to podoba. Więc jak mówię proszę o komy no i jak się podoba to o gwiazdki... 😬😃😄😂😙😵

A więc koniec tego długiego ogłoszenia parafialnego....
Do następnego rozdziału i papatki 😙😙😙

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now