Rozdział 15

3.2K 202 18
                                    

Jeff pov

Dlatego kobiety są takie uciążliwe...  Myślą tylko o sobie...  Nie znam Kate długo, ale już wiem, że nie polubie jej tego typu chumorków. Mogłem w ogóle nie zapraszać tych debili myślałem, że jeśli trochę ich pozna to przyzwyczaji się do...   No tej mojej nieludzkiej strony....  Jak można to tak nazwać... Ale oni zawsze muszą coś spieprzyć... 

Nie myśląc już o niczym, chodziłem po ulicach Londynu wybierając dom na moją kolejną ofiarę...  Miałem duży wybór, jednak wybrałem mały jednorodzinny domek, był w jasno - różowym kolorze, aż żygać się chciało...  Weszłem do środka...  Było to bardzo ładnie  urządzone mieszkanie przynajmniej na parterze. Główne drzwi domu były okrągłe, to właśnie one szczególnie zwróciły moja uwagę...  Wszędzie były zgaszone światła, dlatego  mogłem podejrzewać, że wszyscy spali...  Bardzo dobrze- pomyślałem...  Poszłem na piętro gdzie znajdowało się większość pokoi, otwarłem pierwsze lepsze drzwi i zobaczyłem chłopca śpiącego na dębowym łóżku. Podeszłem do niego bliżej, aby móc bardziej się mu przyjrzeć.
..  Był to brunet w wieku około 11 lat niestety nie mogłem zobaczyć koloru jego oczu (bo spał xd) lubiłem patrzeć się na swoje ofiary przed śmiercią...  Zacząłem już swoje, wyciągnąłem nóż, który był pokryty zaschniętą krwią i zaczęłęm nim stukać i drapać po łóżku....  Chłopiec się obudził i popatrzył na mnie swoimi zielonymi oczami, wtedy coś mnie tknęło zobaczyłem go...  Je-ee-go....  łzy same napływały mi do oczu pierwszy raz od prawie dziesięciu lat płakałem czułem te ciepłe krople spływające po moich policzkach i tą słoność na moich ustach....  Chłopiec patrzył  się na mnie z przerażeniem dokładnie wiedział kim jestem, chciał zacząć krzyczeć jednak ja zasłoniłem mu usta mówiąc, że nic mu nie zrobię - co było prawdą....  Chłopak się uspokoił i tylko się na mnie patrzył, a ja podeszłem do niego i przyciągnąłem go do siebie ściskając go był sparaliżowany nie wiedział co zrobić... Odwzajnił więc uścisk, który nie był niestety szczery...

- Liu-uu jak ty to...  Dlaczego... Ja-aak - powiedziałem jakając się..

- Ja nie nazywam sie Liu, tylko Braian - powiedział przestraszony....

- Liu proszę nie z-ggg-rywaj się- powiedziałem dalej się jakając co było kompromitujące....

Aż tu nagle w pokoju pojawił się Slenderman, który wzrokiem uśpił mojego kochanego brata, który spowrotem upadł na łóżko, a mnie wziął swoimi mackami wychodząc szybko przez okno....

____________________________________

Hej tu Gabi no i jest kolejny rozdział...  Taki krótszy bo następny (mam nadzieję ^^) pojawi się w środę.
.. Jak myślicie co się właśnie stało??? , o co chodzi z tą całą  akcją???  ... Piszcie w komach!!!!

Mam nadzieję, że rozdział się podoba...  Już niedługo kolejny!!!!

PS. Sorki za błędy ❤💋❤

Do kolejnego rozdziału....  Papatki 💋❤😂💋

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now