2 Rozdział

6.4K 380 97
                                    

Po prosturze zauwarzyłam, że postać stojąca przedemną to mężczyzna, było bardzo ciemno, a ja i tak byłam w stanie dostrzec jego jasną biało-szarą cerę i jego wielkie prawie czarne oczy, które patrzyły na mnie z rozbawieniem. Mężczyzna trzymał w prawej ręce okapujący z krwi nóż, co najdziwniejsze patrzyłam się na niego i w cale się nie bałam, nawet nie drgnęłam. Chłopak zaczął podchodzić powoli, jednak zaraz przyspieszył kroku i juz stał obok mnie. Przyłożył nóż do mojej szyji i przejechał po niej robiąc małe nacięcie, syknęłam cicho, jednak dalej stałam nie wzruszona.

- Jeszcze się nie boisz? jakaś nowość - powiedział z ironią i cicho zaśmiał się pod nosem.

Po tych słowach zrobił mi o wiele głębszą ranę na udzie, na co nacięcie na nodze zaczęła mocno krwawić. Bolało nie miłosiernie jednak czułam, że lepiej będzie jeśli nadal będę stała nie wzruszona.

- No, dlaczego jeszcze nie uciekasz co hmm?, dlatego nie krzyczysz!!!! - mężczyzna chciał robić kolejne nacięcie tym razem na mojej twarzy, był już coraz bliżej, przyłożył juz ostry nóż do policzka. Jednak ja przerwałam mu to i odpowiedziałam

- Bo nie ma się czego bać - powiedziałam tak cicho, że prawie nie słyszalne.

- Nie ma się czego bać!!!!! - krzyknął i nerwowo podszedł do okna odsłaniając rolete.

Wtedy zobaczyłam go bardzo dobrze, nie wierzyłam własnym oczom, że przedemną stał właśnie Jeff the Killer. Miał on kruczoczarne niczym jak smoła włosy, jego biała bluza była cała uplamiona krwią poprzednich ofiar, spodnie były czarne, praktycznie całe dziurawe. Ale najstraszniejsza rzecz jaka rzuciła mi się w oczy, to wycięty na wargach i wzdłuż policzków uśmiech, widać było że musiał zrobić to sobie dawno, ponieważ była to już bardzo zagojona blizna, jednak i tak była tak bardzo widoczna jakby wyciął ja sobie wczoraj. Chociaż wyglądał on całkiem strasznie, nie bałam się go, przyglądałam mu się tylko z uwagą.

- Dalej się mnie nie boisz!!!!! Nie obrzydzam cię!!!!!

- Nie, bardziej zaciekawiasz - cichutko powiedziałam pod nosem.

Chłopak podeszedł do mnie tak blisko, że mogłam dokładnie zobaczyć jego grafitowe oczy. Gdy stał już centralnie przedemną wbił nóż w mój lewy bok. Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i wchodzi do mojego pokoju, usłyszałam tylko jak Jeff ucieka przez okno a po tym głos mojego brata, nagle zobaczyłam szare mgiełki przed oczami i odpłynełam......

____________________________

Oczywiście w takich momentach włącza mi się Polsat.

Hej tu Gabi jak się podoba rozdział, taki króciutki.

Myślę, że będę robić takie krótkie rozdziały, jednak będą się one pojawiać częściej.

Uprzedzam mogą być błędy.

Do następnego..... ☺

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now