Bardzo ważna informacja

2.2K 86 57
                                    

A więc moi drodzy to ja, Gabi.
Nie będę mówiła wam o tym, że zabrakło mi weny i przepraszam za moją długą nieobecność, bo było by to totalną bzdurą.
Ostatni rozdział pojawił się - o ile się nie mylę - rok temu. Na Wattpadzie jestem cały czas aktywna - chociaż muszę przyznać, że o wiele mniej niż wcześniej - co mogą zauważyć osoby, które uważniej śledzą mój profil. Nie będę tutaj pisała o wielkim powrocie i super systematyczności, bo tak nie będzie. Jest mi przykro, że zawiodłam tyle osób, które czekały na dalszy rozwój tej historii, a ja porostu co jakiś czas "zaszywałam się" nie dając jakiego kolwiek znaku, że to wszystko będzie kontynuowane. Muszę przyznać, że części, które zostały upublicznione starałam się poprawiać, ale gdy zaczęłam zagłębiać się w wszystkie okropne błędy, które tutaj popełniłam te stylistyczne czy gramatyczne opadały mi ręce i po prostu odpuszczałam udając, że mam do zrobienia coś ważniejszego, a gdy już wracałam do tego spowrotem zdałam sobie sprawę, że gdybym zaczęła wszystko zmieniać, aby zaspokoić moje teraźniejsze upodobania cała fabuła tu zawarta musiała by być kompletnie zmieniona co po prostu rozburzyłoby całą moją koncepcję sprzed kilku lat, którą jednak chciałam za wszelką cenę zatrzymać. Więc przechodząc do sedna całej mojej wypowiedzi... To ff jest jednym wielkim ścierwem. Są tu okropne błędy - jak już wcześniej zaznaczyłam - widać mój kompletny brak wiedzy co do tego typu tworów. Zaczęłam to pisać (moim zdaniem) w bardzo młodym wieku nie mając ukształtowanego swojego własnego stylu, poglądów (które nie oszukujmy się też są bardzo potrzebne w pisaniu), mniejszy zasób słownictwa przez co ciężko mi było coś stworzyć bez powtarzania wyznaczonych słów. Moje "ideały" człowieka były złożone na kompletnie innym podłożu, nie miałam również żadnych wzorców pisarzy, autorów po prostu osób, na których mogłabym się wzorować, które mogłyby być moimi małymi autorytetami. Nie będę zganiać wszystkiego na moją w pewnym stopniu niedojrzałość, bo to by było kompletnie bezsensowne. Byłam tak zafastynowana tym, że każdy może tutaj swobodnie wyrazić to co chce pokazując swoje małe prace odbiorcą, osiągając przy tym mniejszy lub większy sukces. Ja swój mały sukces osiągnęłam jest tutaj już prawie 80 tyś osób co jest dla mnie niewyobrażalną liczbą... naprawdę. Jednak z ciężkim bólem serca muszę powiedzieć, że ta cała przygoda z tym utworem dobiega końca. Zapytacie się dlaczego? Porostu zaczęłam przyłapywać się na tym, że zmuszam się do napisania rozdziału co jest największym okropieństwem! Nigdy tego nie róbcie, proszę was. Sądzę, że jeśli sam się już zaczynasz zmuszać do robienia czegoś co kiedyś sprawiało ci przyjemność, a teraz bywa katorgą jest czymś okropnym, a ja nie zamierzam tego robić, nie zamierzam robić czegoś co nie jest zgodne ze mną, bo takie małe rzeczy wykańczają psychicznie, naprawdę jeśli nie doświadczyliście takiego czegoś to tego nie róbcie. Bo po co ?

Nie sprawia mi już ani radości, ani satysfakcji pisanie tego ff... sądzę, że przebieg akcji, który sobie z biegiem czasu wykreowałam jest naprawdę dobry i ciekawy, jednak został on całkowicie źle przedstawiony, w złym czasie, ze źle dobranym słownictwem co całkowicie psuje jego zamierzony klimat.

Naprawdę było to dla mnie super doświadczeniem zobycie tych pozytywnych, motywujących czy konstruktywnych komentarzy, które wiele mnie nauczyły. To, że zakańczam to ff nie znaczy, że na moim profilu już nic się nie pojawi, bo aktualnie pisze coś co naprawdę sprawia mi bardzo duuuużo radości i satysfakcji. Jednak nie oczekujcie tego zbyt szybko, ponieważ chce aby to było doszlifowane i zapięte na ostatni guzik, żebym była z tego zadowolona na 100% więc to potrwa sporo czasu.

Dziękuję każdemu z osobna, kto pomógł mi spełnić moje nastoletnie marzenie o byciu pisarką.

Nie będę usuwała tego "dzieła", bo po co mam niszczyć moją pamiątkę, do której w każdym momencie będę mogła wrócić.

Jeżeli jesteście ciekawi jak miała potoczyć się cała historia napiszcie mi a ja w skrócie ją opiszę... przynajmniej tyle będę mogła dla was zrobić.

Jest godzina 03.17, a ja postanowiłam, że muszę to napisać teraz... po prostu zaszła mnie taka potrzeba żeby w końcu to wszystko wam wyjaśnić.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim z całego mojego potłuczonego serduszka.

Godzina 04.22
XXVI STYCZEŃ 2018

Do kiedyś.
Gabi

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 26, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now