Rozdział 37

3.1K 157 130
                                    

Wszyscy czekali z cierpliwością na moją odpowiedź równocześnie patrząc się na mnie to na Jeffa.. wnioskując po jego minie był.. Zły??
Nie wiedziałam do końca co mam zrobić, ale po szybkim przemyśleniu sprawy odpowiedziałam..

- Dobra.. - uśmiechnęłam się do wszystkich zadziornie - choć Jeff.. - wyciągnęłam rękę w jego stronę, a on podniósł się i poszedł ze mną na górę domu.

Weszliśmy do mojego pokoju po czym zamknęłam drzwi na klucz, a następnie usiadłam na łóżku.

- Co ty odpierdlasz?!! - krzyknął Jeff

- O co ci chodzi??

- Boże Kate nie jestem debilem przecież nie będę się z Tobą kochać na jakiejś lipnej imprezie.. Wiem że jesteś dziewicą i nie pozwolę, żeby twój pierwszy raz tak wyglądał.. czy ty uważasz mnie za aż takiego idjote - mówił chodząc od jednej ściany do drugiej

Boże jaki on jest uroczy

- Ale Jeff..

- nie, nie chce tego słuchać... Tu nic się nie będzie działo

- Jeff - zachihotałam - Tu by się tak czy tak nic nie działo poprostu chwilę posiedzimy i wyjdziemy z powrotem na dół - uśmiechnęłam się głupio

Jeff był lekko zawstydzony, widać było że wziął to wszystko na serio.

- aha no d-dobra.. - podrapal  się po tyle głowy.

- Ale to urocze że tak się przejąłeś.. - zarumienilam się i przegryzła lekko wargę.

- Przestań.

- Co mam przestać? - zmarszczyłam brwi, on popatrzył się na moje usta w taki sposób, że zrozumiałam o co chodzi. - a jak nie przestanę? - uśmiechnęłam się zadziornie.

- to nie będę już taki uroczy -  zaczął do mnie podchodzić, a ja momentalnie puściłam zagryzaną dotychczas wargę.

- Cz-czyli?? - zaczęłam się jąkać jak jakiś ułom.

- hmm pomyślmy - był na tyle blisko że, mogłam poczuć jego oddech.

Był koło mnie, schylił się na moją wysokość i patrzył mi się prosto w oczy przybliżają twarz coraz bliżej, powoli zaczynało się to robić coraz bardziej intymne, zbliżył się do mnie i szepnął koło mojego ucha..

- gdybym miał mniej serca leżała byś tu i krzyczała moje imię. - poczułam jak się uśmiecha.

Przełknęłam ślinę, a moje serce zabiło dwa razy szybciej, a ja czułam że to słyszy. Przegryzł lekko płatek mojego ucha, a następnie zaczął całować po szyji, zostawiając przy tym mokre ślady, odchylilam głowę w bok aby dać mu dostęp. Całował mnie od ucha aż po ramie, powoli i przyjemnie przez co w moim brzuchu latało milion motylków. Nagle poczułam jak odrywa się ode mnie i chwilę później mogłam zobaczyć jego twarz i oczy, które wręcz przebijały mnie na wylot, patrzył się na mnie powoli przybliżając, nagle wpił się w moje usta zachłannie całując, a ja po chwili zaczęłam oddawać pocałunek, który był gorący, namiętny i pełen erotyzmu. Przegryzł moją wargę przez co jęknełam, a on momentalnie wprowadził język próbując mnie zdominować co mu się udawało.. Położył ręce na moje talii gładząć ją od góry do dołu, a ja wręcz rozpływałam się pod jego dotykiem. Powtarzał czynność cały czas, ale tym razem z rękami pod moją koszulką, "niechcący" zachaczając o moje piersi, na co uśmiechnęłam się między pocałunkami. Oplotłam nogi w około jego bioder a on podniósł mnie łapiąc za pośladki i delikatnie je ściskając, na  co wydałam z siebie serię kolejnych pojedynczych jęków, na co (tym razem) on się uśmiechnął. Położył mnie na łóżku w taki sposób, że był nade mną, cały czas całując, zaczął ściągać że mnie koszulkę na co mu pozwoliłam

Co on ze mną robi??!!

Przestał mnie na chwilę całować i popatrzył nie pewnie na mnie a następnie na moje piersi, na co ja znowu złaczyłam nasze usta, a on zaczął je delikatnie gładzići ściskać. Jęknełam z zadowolenia..

- Jeff.. To... N-nie.. stosowne - uśmiechnęłam się całując go.

- jebać to..

- ale.. - nie było mi dokończyć bo wstał ze mnie i popatrzył przez okno na ogród, następnie otworzył drzwi od pokoju i rozejrzał się szybko po domu, po czym przyszedł i powiedział.

- powiedziałem, że nie będziemy uprawiać seksu na jakieś lipnej imprezie.. Najśmieszniejsze jest to że nikogo nie ma - mówił spokojnie a ja zdezorientowana siedziałam na łóżku w staniku - nie ma ludzi nie ma imprezy - uśmiechnął się zamknął drzwi podszedł do mnie i jeszcze bardziej zachłannie zaczął mnie całować.

Gdy zrozumiałam o co chodzi zaczęłam ściągać z niego koszulkę, a on ze mnie spodenki gdy we dwoje zostaliśmy tylko w samej bieliźnie, Jeff popatrzył się na mnie.

- jesteś tego pewna?..

-jak nigdy- pocałowałam go.

Po mojej odpowiedzi Jeff zaczął ściągać ze mnie stanik, z tą czynnością (co mnie zdziwiło) uporał się szybko. Mój stanik wyrzucił gdzieś w głąb pokoju, a gdy byłam tylko w samych figach złapał moje piersi i zaczął drażnić moje sutki, przez co zaczęłam glosniej jęczeć. Nagle wpił się w jedną z nich ssąc i przegryzając, a drugą nadal obracał w palcach, zaczęłam się już niecierpliwić, moje ciało chciało więcej i więcej, a on specjalnie przedłużał te chwilę. Gdy już nie mogłam wytrzymać ścisnełam go za krocze.

- aż tak bardzo jesteś napalona?? - uśmiechnął się - spoko ja też..

Zaczął ręką zjeżdżać w dół, aż w końcu natrafil na moją kobiecość, na co  jęknełam zaczął drażnić moją łechtaczkę, przez co ja juz dostawałam orgazmu. Nagle przestał i sięgnął po spodnie wyciągając z niej prezerwatywe.. Ściągnął szybko moje majtki a swoje bokserki i nałożył na swojego penisa (który szczerze mówiąc był wielki) kondoma. Pocałował mnie i główką penisa dotknął mojej kobiecości przez co zaczęłam jęczeć.. Powoli zaczął we mnie wchodzić

- spokojnie nie bój się - pocałował mnie - będę delikatny

- nie boję się..

Zaczął we mnie wchodzi a ja jęknełam tym razem z bólu, nagle szybko we mnie weszedl, a ja krzyknełam z jeszcze większego bólu, chwila i całe nieprzyjemności minęły, a ja tylko czulam jak całe moje ciało się spina. Było to tak przyjemne, że co chwila wydawałam z siebie głośne jęki
Boże przepraszam moich sąsiadów...
Jeff zaczął wchodzi we mnie szybko a ja czułam napływjącą falę przyjemności

- Jezu Jeff!!

- dojdź dla mnie..

Po tych słowach poczułam samą przyjemność która rozlała się po całym moim ciele.. Jeff zaczął dalej we mnie wchodzić na co on zaczął jęczeć tak samo jak ja.. Robił to coraz szybciej a ja czułam, że zaraz dojdę drugi raz!!.. Nagle poczułam to samo uczucie co przed chwilą, na co nawzajem wykrzyczeliśmy swoje imiona we dwoje i dochodząc. Jeff powoli ze mnie wyszedł na co poczułam przyjemny dreszcz, ściągnął prezerwatywe i wyrzucił ją do kosza, a następnie przykrył nas kołdrą.

- najlepszy dzień w moim życiu - pocałował mnie w głowę.

Mój też..

Wtuliłam się w niego, zamknęłam oczy i zasnęłam.

______________________________________

No więc jest w końcu, ale z jakim kopem xdd !!

Mam nadzieje że rozdział się podobał
( ͡° ͜ʖ ͡° )

I tu chciałbym pozdrowić Misiakxx, która chyba najbardziej wyczekiwała na ten rozdział... 💖😂😂

No to do następnego który (mam nadzieję) pojawi się szybciej xdd

Papa ziemniaczki 💖

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now