Rozdział 31

2.8K 165 55
                                    

Po dłuższym czasie Jeff wrócił do mojego pokoju trzymając coś za plecami... Nie wiedziałam co jednak po chwili zobaczyłam wyłaniający się za jego pleców bukiet czerwonych róż...

- Dla ciebie... - powiedział całując mnie w policzek i wręczając mi róże

- Dziękuje..!!! - pocałowałam go. - a one z jakiej okazji ??  - popatrzyłam na niego podejrzliwym wzrokiem.

- Musi być okazja...??

- Serio?? - popatrzyłam na niego

- No na zakończenie roku... Że zdałaś - szturchnął mnie łokciem w rękę.

- dzięki - zaśmiałam się. - uwielbiam róże, a czerwone to już kocham.

- czerwone ??... One są białe...

- Ale przecież są krwisto czerwo... - przerwałam rozumiąc sytuację. - jesteś romantyczny, ale też... Hmmm... No nie wiem jak to określić - zaśmiałam się.

- Nie podobają Ci się??

- nie... są piękne - namiętnie go pocałowałam potwierdzając moją tezę...

- mam nadzieję... - uśmiechnął się gdy skończyłam pocałunek.

- No to co robimy??

- w sumie możemy gdzieś pójść... Masz na coś ochotę ??

- Nie... Nie mam pomysłu ty coś zaproponuj..

- możemy pójdziemy do... Mojego domu.. Jak mogę tak powiedziec - był zakłopotany

- oczywiście.. chciałabym tam pójść.

- a jak będą tam moi przyjaciele..??

- przecież oni mi nie przeszkadzają... To co było kiedyś jest nie ważne po co mam wspominać w nieskończoność..

- jesteś kochana - pokazał swoje śnieżno białe zęby, przyciągnął mnie i pocałował.

- wiem - zachichotałam.

Po około trzydziestu minutach zaczęliśmy powoli wychodzić z mieszkania. Na szczęście Jeff miał "dom" całkiem blisko mojego więc dojście do niego zajęło nam około dwudziestu minut... Szliśmy lasem, ale nie bałam się bo bardzo dobrze go znałam, w dzieciństwie nie miałam za dużo przyjaciół więc często w nim  przebywałam... Można powiedzieć że znam go jak własną kieszeń... Aż dziwne że nie natknęłam się na dom w którym Jeff spędził połowę swojego życia.

- za niedługo będziemy.. - wyrwał nas Jeff z trwającej ciszy.

Las był spokojny tego roku jest tu pięknie.. Wysokie świerki i dęby zakrywały całą powłokę nieba tylko w niektórych miejscach przez liście przebijały się promienie ciepłego słońca, muskającego moją twarz. Trawa była jasno zielona i miękka od czasu do czasu można było zauważyć mech powoli wspinający się na drzewa. Nie rozumiem ludzi, którzy boją się chodzić do lasu, jak dla mnie jest to jedna z piękniejszych rzeczy na ziemi.

- pięknie tu...

- serio... Myślałem że tylko ja tak uważam. - uśmiechnął się

- No widzisz cały czas byłeś w błędzie - odwzajemniłam uśmiech, a Jeff patrzył mi się prosto w oczy.. Jednak chwilę później spojrzał przed siebie.

- o... Jesteśmy

- co??  Przecież tu nic nie ma..

- pomyśl... Czy to by było normalne żeby zabójca mieszkał sobie w lesie w jakimś domku... Którego może sobie każdy zobaczyć??

- w sumie... To logiczne

- to jak myślisz gdzie on jest...??

Zaczęłam chodzić i przyglądać się każdemu najmniejszemu szczegółowi, a Jeff tylko uważnie mnie obserwował. Podeszłam do wielkiego drzewa, które miało z 20 metrów. I zajrzałam w wielką dziuple, dziurę w drzewie, która była pociągnięta od ziemi 1 metr w górę. Gdy spojrzałam do niej zauważyłam mnóstwo korzeni schodzących w dół pod ziemię... Odwróciłam się do Jeffa, który do mnie podszedł i powiedział..

- mądra dziewczynka - pocałował mnie w czoło.

- Boże czuje się jak w jakiejś książce, albo filmie. - powiedziałam a Jeff się zaśmiał.

Zaczęłam wchodzić do dziury razem z Jeffem... Zeszliśmy na dół gdzie były wielkie drewniane drzwi... Jeff je powoli pachnął, weszliśmy do środka a moim oczom ukazało się wielkie mieszkanie... Było lepiej urządzone od mojego i choć nigdy nie narzekałam na wygodę mojego domu, to bardziej chciałbym mieszkać w takim miejscu jak Jeff. Wszystko było tu bardzo nowoczesne... Białe kanapy, piękna jasna podłoga wielki telewizor nawet... Playstation ?? ... I bardzo ładnie ozdobione całe wnętrze... Normalnie nie do uwierzenia że to wszystko pod drzewem... Szliśmy właśnie w kierunku kanapy na której siedzieli przyjaciele creepepasty, gdy stanęłam przodem do kanapy żeby zobaczyć kto na niej siedzi nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam...

______________________________________
Cześć i kolejny rozdział, jak myślicie co tak zdziwiło Kate ??

Jeśli się spodobało to zostawcie po sobie ślad 💬🌟

Do następnego.. 💜💜

PS. Sorki za polsat 💜😂

My Love Jeff The KillerWhere stories live. Discover now